Roboty z odzysku. Recenzja filmu "Terminator: Mroczne przeznaczenie"
Zabójcze maszyny niczym stalowe meteoryty co rusz spadają z nieba, Sarah Connor ciska granatami z gracją kulomiota, a cybernetyczna apokalipsa wyśniona przez Jamesa Camerona powraca jak zły koszmar. Nowego "Terminatora" należałoby ochrzcić "Duplikatorem", bowiem "Mroczne przeznaczenie" jest właściwie kalką zbiorczych pomysłów zaczerpniętych z dwóch pierwszych części. To zgrabnie skręcony "akcyjniak", którego powstanie w zasadzie nie było ani potrzebne, ani zasadne.
Kultowe schwarzeneggerowskie "I'll be back" stało się naczelnym mottem serii, na którą nikt właściwie nigdy nie miał wyraźnego pomysłu. Z każdym powrotem "Terminator" przechodził obowiązkową aktualizację, choć to nie renowacja systemu była największym mankamentem kolejnych części, a pozbawione celu i orientacji dreptanie w kółko po świecie stworzonym przez Jamesa Camerona. Stojący za kamerą "Mrocznego przeznaczenia" Tim Miller (z namaszczenia Camerona-producenta), podobnie jak poprzednicy, wymienił jedynie procesor tej filmowej maszyny, wgrywając przy okazji oprogramowanie, które skutecznie zadziałało przeszło 30 lat temu. Efekt, o dziwo, jest znacznie lepszy niż wszystko, co powstało po "Dniu sądu".
Wynika to poniekąd z dość obiecującego pomysłu twórców, którzy szóstego już "Terminatora" zresetowali w momencie, gdy Sarah Connor wraz z synem zdołali uciec przed T-1000. Wszystkie niezbyt udane dokrętki, od "Buntu maszyn" po "Genisys", producenci na czele z Cameronem puścili więc w niepamięć. Restart następuje tuż po wydarzeniach z "Dnia sądu" i nie jest to jedyne nawiązanie do produkcji z 1991 roku. Praktycznie cała fabuła "Mrocznego przeznaczenia" opiera się na schemacie "dwójki". Tim Miller wygumkował tylko niektóre nazwiska, lokalizacje i modele terminatorów, wpisując w puste miejsca aktualne dane.
Mamy więc parę cyborgów, którzy przybywają z apokaliptycznej przyszłości z misją odnalezienia pewnej młodej Meksykanki. Zmieniający kształty i niezniszczalny Rev-9 (Gabriel Luna) ma za zadanie unicestwić Dani (Natalia Reyes), podczas gdy Grace (Mackenzie Davis) - technologicznie zmodyfikowana kobieta-żołnierz - ochronić dziewczynę przed zdeterminowaną maszyną. Gdy jatka terminatorów osiąga apogeum, zdezelowaną terenówką wjeżdża ona - cała na czarno i uzbrojona po zęby Sarah Connor (Linda Hamilton). W leśnej głuszy, w zaciszu drewnianej chatki odnajdzie się też on - aktualnie monter zasłon, Carl (Arnold Schwarzenegger), ze swym błyskotliwym żartem i już nieco zwiotczałym bicepsem.
Powrót eks-gubernatora, oryginalnej Sary Connor i Camerona przypomina imprezę z okazji 30-lecia matury, podczas której wybrzmiewają największe przeboje minionych dekad, a w roli wodzireja bryluje Tim Miller. "Mroczne przeznaczenie" naładowane jest więc seriami pościgów (właściwie cały film to jedna wielka ucieczka i pogoń zarazem), eksplozjami, ekwilibrystycznymi pojedynkami na lądzie, w wodzie i powietrzu. Koalicja nowych i dawnych sojuszników uparcie przez dwie godziny szuka sposobu na uśmiercenie T-1000, wróć!, Rev-9, a w tle przewijają się kultowe teksty z nieśmiertelnym "I'll be back" (ugh...), tym razem w dwóch alternatywnych interpretacjach.
Schemat jest więc banalnie prosty i, co zaskakujące, na ogół się sprawdza. Żwawe tempo, przetasowane paroma spokojniejszymi akcentami (by aktorzy mogli skleić na szybko kilka pełnych zdań), nie nuży, a przede wszystkim zapewnia solidną rozrywkę, jakiej można spodziewać się po filmie z katalogu "Terminator". Co prawda jakość efektów specjalnych parokrotnie pozostawia wiele do życzenia (szczególnie przeładowana CGI sekwencja w/na samolocie), logika zostaje brutalnie roztrzaskana tuż po efektownym otwarciu, a wyjaśnienie niektórych wątków fabularnych wzbudza gromki śmiech, to nie sposób nie wciągnąć się w opowiadaną historię.
Po części jest to zasługa cudownie ożywionej chemii pomiędzy Schwarzeneggerem a Hamilton. Oboje doskonale odnajdują w sobie dawną ekranową energię, a i scenariusz potrafi uwypuklić ich największe atuty. Sarah onieśmiela wręcz pewnością siebie, rozbraja arogancją i ujmuje dramatyczną historią, która napędza ją do polowań na terminatorów. Nikt też z taką gracją nie sięga po ciężką amunicję. Schwarzenegger nareszcie nie jest jedynie humorystycznym dodatkiem i archeologiczną skamieliną, którą w kierunku widzów rzuca kolejny reżyser. "Arnie" naprawdę ma tu pełne ręce roboty.
Bez zarzutu spisuje się również damski duet nowicjuszek. Mackenzie Davis imponuje sprawnością, ale jednocześnie potrafi przekazać dość pokaźny ładunek emocji. Natalia Reyes nabiera aktorskiego rozpędu z każdą kolejną sceną. Gabriel Luna tymczasem to taki trochę Robert Patrick, tylko nieco bardziej towarzyski i skory do rozmów. Pod kątem obsady to bodaj najlepszy zestaw spośród wszystkich dotychczasowych ekip od pamiętnego "Dnia sądu".
"Terminatorem" z playbacku ciężko się zachwycać, a jeszcze trudniej jest poznać sens jego nakręcenia. Szósta część cyklu (choć niezwiązana z ostatnimi tworami) nie wnosi absolutnie nic do historii zapoczątkowanej w pierwszej połowie lat 80. Tim Miller chwilami próbuje uwspółcześnić oryginalną opowieść. Wtrąca więc mało wyrafinowane ostrzeżenia przed ekologicznym kataklizmem czy technologiczną dominacją, ale "edukuje" w zbyt toporny i łopatologiczny sposób. Jedyną nowinką, która rzeczywiście w "Mrocznym przeznaczeniu" spełnia swoje zadanie, jest udana próba sfeminizowania kina akcji. Koniec końców i tak jednak okazuje się, że kobiecemu tercetowi potrzebna jest pomoc dżentelmena w kraciastej koszuli.
Największy pożytek z nowego "Terminatora" będą mieli zagorzali fani oryginału, którzy zapewne z nostalgią odkurzą dawne wątki i postaci, oraz zwolennicy jednorazowej, niezobowiązującej rozrywki wypchanej po brzegi akcją. Pod tym względem "Mroczne przeznaczenie" wstydu czy rozczarowania raczej nie przynosi. Być może to właśnie najlepszy moment na to, by "Terminatora" nie tyle przełączyć kolejny raz w tryb czuwania, ile po prostu zdezaktywować. Bez odbioru.
OCENA: 6/10
Film
Opinie (70) 10 zablokowanych
-
2019-11-10 19:25
Opinia wyróżniona
Dobry
Tak jak napisano w recenzji - dobre kino akcji i science fiction. Dobór obsady jest mocnym punktem filmu, wszyscy sobie poradzili. Jedynie na minus brak logicznego wątku i pochylenia się nad historią. Zamiast tego zbyt dużo efektów specjalnych które momentami zrobiły z filmu grę komputerową. Oraz nacisk na women power (chociaż panie zagrały bez
Tak jak napisano w recenzji - dobre kino akcji i science fiction. Dobór obsady jest mocnym punktem filmu, wszyscy sobie poradzili. Jedynie na minus brak logicznego wątku i pochylenia się nad historią. Zamiast tego zbyt dużo efektów specjalnych które momentami zrobiły z filmu grę komputerową. Oraz nacisk na women power (chociaż panie zagrały bez zarzutu) i multi kulti czyli poprawność polityczną. Można pójść do kina i obejrzeć raz. Wystarczy. Zgadzam się że 6 lub 7 w skali 10 jest sprawiedliwą oceną.
- 5 1
-
2019-11-10 10:15
Opinia wyróżniona
Terminator
Nie rozumiem tego narzekania... Film jest całkiem zgrabnie zrobiony, nie nudzi - ba - dawka humoru w niektórych tekstach jest the Best - to pewnie inwencja twórcza Tima MilleraZgodzę się, że takiej furrory nie zrobi jak 1 i 2ka,bo oba filmy były jak na swoje czasy nowatorskie (efekty i sama historia), ale warto obejrzeć... Moja ocena 8/10
- 16 2
-
2019-11-10 00:41
Opinia wyróżniona
A mi się podobał
Udane połączenie serii 1 i 2 z nowymi wątkami. Świetna postać wzmocnionej kobiety z przyszłości.
- 14 7
Wszystkie opinie
-
2019-11-09 13:10
(7)
Porównajcie klimat starych filmów z nowymi... Teraz tylko efekciarstwo komputerowe, fabulrnie zaś - dramat... film to tak naprawdę efekty komputerowe z domieszką muzyki i gadania. Muzyka tak samo. Skoczyła się już dawno ..
- 69 8
-
2019-11-09 15:19
Metallica też się skończyła (3)
Na Kill'em all
- 11 1
-
2019-11-09 16:40
A Depeche Mode na Depeche (2)
- 8 2
-
2019-11-10 00:10
(1)
Na Ultrze
- 0 0
-
2019-11-10 08:03
Nie gadaj, PTA i Spirit dają radę
- 0 0
-
2019-11-09 16:39
Kiedyś to były czasy
Teraz nie ma czasów.
Na pocieszenie - Rolling Stones dalej grają.- 3 9
-
2019-11-10 01:48
wg mnie to nieprawda
Jest teraz b. dużo świetnych filmów i to dużo więcej niż kiedyś. A filmy z serii ,,W starym kinie" widziałem kilkukrotnie i uważam że to sa dopiero gnioty. A właśnie w tę stronę gatunku kinowego myślenia zmierzasz.
- 1 12
-
2019-11-10 09:38
Tak samo Gwiezdne Wojny
Te filmy nie mają już duszy od Disneya, bo nie liczy się fabuła, której nawet nie ma, a to, żeby film sie sprzedał tak jak filmy Marvela.
- 10 0
-
2019-11-09 13:11
Roboty z odzysku
Rewelacyjny tytuł :)
- 43 5
-
2019-11-09 13:14
hha (1)
spodziewałem się czegoś lepszego zobaczyć Arnolda ostatni raz bezcenne mi się podobało
- 21 3
-
2019-11-09 18:00
a przecinki gdzie?
- 8 2
-
2019-11-09 13:34
Dramat gniot pod każdym względem (1)
- 25 27
-
2019-11-10 19:27
Bez przesady
Bez przesady. Film nie zachwycił ale także nie ma czego żałować. Dobrze zrobiony. Ja polecam i uczciwie twierdzę że do kina chociaż raz można się na ten film wybrać.
- 0 0
-
2019-11-09 14:47
(2)
Dlaczefo taki szmelc jest rexenzkwany a dobre filmy Nie?
PO jakiego taka wierszowka- 14 24
-
2019-11-09 15:23
Bo Jaki musi zarobić (i prezes też potrzebuje na kota).
- 4 7
-
2019-11-12 09:01
potrafisz jedno zdanie po polsku napiszać...?
- 0 0
-
2019-11-09 14:50
fajny (1)
a mi sie podobało
- 14 10
-
2019-11-14 16:21
bardzo fajny, efekty bardzo dobre, zabrakło mi na końcu "I'll Be Back"
- 0 0
-
2019-11-09 14:51
Za Terminatora zawsze plus.
Nie ma co dyskutować
- 27 6
-
2019-11-09 18:36
Proszę wybaczyć, ale czegóż można się spodziewać po kilkukrotnie odgrzewanym schabowym? (3)
Weźmy na przykład serię Obcy. Pierwszy film z serii do dzisiaj niektórych wciska w kinowe fotele, a główny, dźwiękowy motyw filmu, przerażające buczenie, do dzisiaj budzi grozę. Druga część była komercyjnym, choć doskonałym w formie, widowiskiem. Później już co raz gorzej. Podobnie jest z Terminatorem i w zasadzie każdym filmem na którego kanwie chce się dalej zarabiać kasę.
Schabowy...po prostu.- 35 8
-
2019-11-09 18:58
Dokladnie
A dzisiaj budżety "podobnych" filmów to 200-300 mln dolarów i ciągle tak samo serwowana papka. Hollywood upadło dobre 10 lat temu na takim filmie jak Incepcja. Pozostało wracać do tych starszych produkcji z lat 80-90-00 w 4K.
- 13 0
-
2019-11-09 19:12
Obcy 3 (wersja reżyserska) to dzieło sztuki.
- 11 1
-
2019-11-14 22:39
Obcy i Terminator
Dwa moje ulubione filmy. Oba sequele przewyższają oryginał, a to rzadkość. Oba Jamesa Camerona. Dla mnie Terminator 6 jest warty zobaczenia z powodu twórcy, a przede wszystkim z powodu Arniego. Szkoda, że te najlepsze czasy przeminęły :( Nie ma już takich aktorów, a może to tylko takie jest moje wrażenie, bo na filmach z Arnoldem się wychowałem? Predator, Terminator ... można wymieniać, ale takie filmy już nie wrócą. Nie obejrzałem jeszcze filmu, ale nie mogę się doczekać. Obojętnie jaki jest to dla mnie będzie dobry. Nie pobije Dnia Sądu na 100%, ale starzy (w przenośni i dosłownie) aktorzy są warci żeby ich znowu zobaczyć. Obejrzałem wszystkie jak dotąd części i jedynie Terminator 4 dla mnie jest dobry jak na film sf, ale nie Terminator, bo nie ma w nim Arniego.
- 0 1
-
2019-11-09 19:40
Byłem wczoraj w kinie
Brakuje trochę tego poczucia zagrożenia, do klimatu z 1/2 nie ma podjazdu niestety. Arnie mistrz, dobry motyw ze sceną na plaży - CGI at its best.
- 9 2
-
2019-11-09 20:07
Teraz wszystko na green box, blue box, miliony efektów specjalnych... (4)
Kiedy doczekam się znowu takich filmów s-f jak Alien, Terminator, Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia, The Abyss, The Thing...
- 31 2
-
2019-11-09 21:25
Się już nie doczekasz bo Disney wykupił studio FOX (3)
I nie będzie zamierzał puszczać w kinach starych klasyków tego studia nawet jako maratony
- 7 0
-
2019-11-09 22:11
No to lipa jak Disney na całego bierze się za takie filmy...
- 7 0
-
2019-11-10 00:36
się zdziwisz (1)
dziś najlepsze kino SciFi jest nieanglojęzyczne i nieamerykańskie
ostatnio oglądałem (uwaga!) indyjski film scifi, który mnie wdepnął w fotel
mimo, że pirackie tłumaczenie było marne i amatorskie aż zęby bolały.
podejrzewam, że to przez brak dostępu do trików, musieli pomyśleć- 4 0
-
2019-11-10 01:12
Poproszę o tytuły.
Dziękuję.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.