Recenzja filmu "Gray Man". Zabawka za 200 zielonych baniek

Tomasz Zacharczuk

23 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku)

Opinie (61)

Co łączy Netflixa i Paris Saint-Germain? Duża kasa i niewykorzystany potencjał. Najdroższy projekt streamingowej platformy jest jak francuski klub, który hojnie zatankowany przez arabskich szejków bezskutecznie od kilku lat próbuje zawojować Ligę Mistrzów. W "Gray Manie" mamy imponujący budżet (200 mln $), w formacji ataku największe hollywoodzkie gwiazdy (Gosling, Evans), a na ławce trenerskiej reżyserskiej braci Russo, którzy z dwiema częściami "Avengersów" wspięli się na szczyt światowego box-office'u. Tyle że - podobnie jak w przypadku piłkarskiego PSG - pozostaje raczej dominacja jedynie na krajowym (czyt. netflixowym) podwórku, bo do osiągnięcia większego sukcesu nawet wybitne indywidualności nie wystarczą. Liczy się zespół, a tutaj nie wszyscy grają do jednej bramki.

Zadziwiające bywają konsekwencje finansowych inwestycji poczynionych w ostatnich latach przez Netflixa. Szefowie streamingowej platformy pompują olbrzymie kwoty w seriale, które generują później jeszcze większe zyski i - tak jak "Stranger Things", "Dom z papieru" czy "Squid Game" - stają się światowym fenomenem. Podobna strategia zupełnie jednak nie sprawdza się przy okazji pełnometrażowych produkcji. Czerwcowa premiera "Pajęczej głowy" dobitnie potwierdziła niepisaną zasadę, że Netflix nie ma szczęścia do filmów. Nie pomogło zatrudnienie uwielbianego przez widownię Chrisa Hemwortha, świetnego Milesa Tellera i Josepha Kosinskiego, który niedawno udźwignął przecież reżyserię nowego "Top Guna". Wyszło beznadziejnie.

Nie była to pierwsza filmowa klapa potentata VOD, a przytrafiające się sporadycznie perełki pokroju "Diabła wcielonego" stanowiły jedynie wyjątki potwierdzające regułę. Nic dziwnego, że podkręcony na maksymalne obroty marketing "Gray Mana" na większości potencjalnych widzów chyba nie robił większego wrażenia, choć niejeden włos na ciele mogła zelektryzować obsada na czele z Ryanem Goslingiem, Chrisem Evansem i Aną De Armas. Gwiazdorski zestaw nie zawsze bywa gwarantem sukcesu, czego dowiódł ... Netflix. W "Czerwonej nocie" trio Reynolds, Johnson i Gadot nie do końca się ze sobą zgrało, choć sam film miał kilka o wiele większych problemów. "Gray Man" również się z nimi boryka, ale w przeciwieństwie do wspomnianych tytułów, można na nie niekiedy przymknąć oko i nawet nieźle się bawić.

"Szóstka" (Ryan Gosling) jest tajnym agentem CIA, który w ramach projektu SIERRA eliminuje cele wskazane przez pracodawców. Gdy odkrywa, że przełożeni nie do końca grają fair, wypowiada im wojnę. Musi przy okazji ocalić dawnego mentora i najbliższą mu osobę.

Akcja na bogato, a dokładnie za 200 mln dolarów

Wygląda na to, że bracia Russo dostali od producentów jedno konkretne zadanie: przełożyć na szpiegowską opowieść realizacyjny rozmach "Avengersów". Wszak to właśnie ten reżyserski duet odpowiadał za "Wojnę bez granic" i "Koniec gry". Twórcy "Gray Mana" wytyczne wytwórni wzięli sobie mocno do serca, dlatego cały film wypełniony jest po brzegi strzelaninami, wybuchami, pościgami i walkami wręcz. Już jedna z pierwszych scen, podczas której widzimy pojedynkujących się mężczyzn na tle rozświetlonego neonami Bangkoku i eksplodujących fajerwerków, zapowiada kierunek, w jakim podążać będą twórcy netflixowej produkcji. Można z tej sceny zrobić wizytówkę całego filmu.

Ekranowej "rozwałki", na dodatek sprawnie nakręconej i zmontowanej, jest tutaj mnóstwo. Bohaterowie "Gray Mana" demolują centrum Pragi, wysadzają wiedeńskie kamienice i zamieniają w gruz zamek w Chorwacji. Akcja mknie szybciej od wystrzeliwanych kul, a zmiana filmowych lokalizacji przypomina ekspresowe kartkowanie w biurze podróży katalogu z wycieczkami po Europie. Od samego patrzenia można dostać zadyszki, choć niewątpliwie to właśnie obłędne tempo i sprawna realizacja często nie pozwalają wypłynąć na wierzch nudnej fabule. Konwencja filmu łączącego kino akcji ze szpiegowskim thrillerem też się broni, choć trudno nie odnieść wrażenia, że "Gray Man" wygląda jak remake jednego z filmów o Jasonie Bournie zrobiony przez Michaela Baya, który przedtem naoglądał się serialowego "MacGyvera".

Z całej gwiazdorskiej trójki najlepiej w "Gray Manie" wypada Chris Evans. Aktor kojarzony głównie z rolą Kapitana Ameryki tym razem wciela się w czarny charakter i wypada lepiej niż zadowalająco.

Fabuła jak wykolejony tramwaj, który i tak jedzie dalej

Niewiele dobrego da się już niestety powiedzieć o fabule. Opowieść o cynglu CIA, który buntuje się przeciwko swoim zleceniodawcom już na wstępnie nie poraża oryginalnością, a potem stopniowo popada w coraz większą wtórność, brak logiki, zbędne retrospekcje i chwilowe przestoje, podczas których aktorzy mogą sobie pograć. Problem w tym, że za bardzo nie mają czym. Zamiast kilku zgrabnie rozpisanych dialogów mamy cały ogrom tzw. one-linerów, którymi wypełniano kino akcji głównie w latach 80. i 90. Żadna jednak z tych krótkich kwestii nie zostanie na długo w pamięci, a wiele z rzucanych mimochodem tekstów Goslinga czy Evansa brzmi wręcz komicznie, a przede wszystkim sztucznie.

Tym bardziej dziwi fakt, że bracia Russo jakby na przekór scenariuszowi próbują dość błahej historyjce nadać głębi. Efekt przypomina nieporadną hybrydę taśmowo produkowanych "akcyjniaków" z Jasonem Stathamem z twórczością Michaela Manna. Można wpompować w film kolejne 200 milionów dolarów, ale jeśli nie poświęci się choć centa na stworzenie odpowiedniego klimatu i tchnięcie w ten korporacyjny projekt jakiejś duszy, to ogólne wrażenia po seansie nie zostaną z widzem zbyt długo. "Gray Man" jest dokładnie takim "jednostrzałowcem" z fabułą, jak pokazany w filmie czeski tramwaj, który zdemolowany i podziurawiony pędzi naprzód, choć nie do końca wiadomo, kto nim steruje i jakim cudem utrzymuje się jeszcze na torach.

"Grey Man" wypada najlepiej, gdy akcja obłędnie gna do przodu, a ekran zasypują kolejne strzelaniny i pościgi. W pozostałych fragmentach widać niestety marny scenariusz. Tym bardziej dziwi fakt, że pomysł na film jego twórcy szlifowali ponoć przez ... 9 lat.

Filmowa zabawka jednorazowego użytku

Wielu z nas zapewne i tak ochoczo wskoczyłoby do tak pokiereszowanego pojazdu na wieść o tym, że w środku spotkać można Ryana Goslinga, Chrisa Evansa i Anę De Armas. To głównie dzięki ich indywidualnym popisom da się przełknąć wiele gorzkich pigułek, jakimi podczas seansu faszerują nas bracia Russo. Świetny jest Evans w roli socjopatycznego Lloyda Hansena, najemnika, który rusza śladem "Szóstki" (Gosling). Widać, że dzięki zrzuceniu kostiumu Kapitana Ameryki aktor nabrał luzu i ogromnej ochoty do gry. Przy okazji też aparycji Dawida Podsiadły. W roli czarnego charakteru wypadł wyśmienicie. Szkoda, że dostał od twórców tak naprawdę tylko jedną scenę walki, bo już w projektach Marvela imponował formą i opanowaniem choreografii.

Pod tym względem zdecydowanie więcej pracy na planie miał Ryan Gosling, który swoją rolą znów zapewne podzieli publiczność. Z jednej strony jego powściągliwy styl gry idealnie pasuje do postaci agenta zaprogramowanego jak maszyna do zabijania, a z drugiej trudno nie odnieść wrażenia, że na pewnym etapie powstawania filmu aktor chyba już się znudził swoim bohaterem i oklepaną fabułą. Energii nie można odmówić natomiast Anie De Armas, która już w ostatnim Bondzie zachwycała i urodą, i talentem komediowym, i w końcu popisami kaskaderskimi. Tutaj wszystkiego jest po trochu z nieco większą intensywnością, ale wydaje się, że kolejni reżyserzy nie wykorzystali pełnego potencjału charyzmatycznej Kubanki.

Być może moja słabość do aktorskich talentów całej trójki, sentyment do kina akcji i uwielbienie dla trylogii Bourne'a nieco zamazały obraz "Gray Mana", ale będę się upierał, że Netflix tym razem nie sprokurował filmowej katastrofy, a przy wyłączeniu kilku funkcji logicznego myślenia można nawet przyjemnie spędzić czas. Najnowsza propozycja streamingowej platformy to warta 200 amerykańskich "baniek" zabawka, którą przez dwie godziny dość ochoczo się pobawimy, ale po odrzuceniu w kąt, szybko zapomnimy o jej istnieniu.

OCENA: 6/10

Tomasz Zacharczukt.zacharczuk@trojmiasto.pl

Opinie (61) 5 zablokowanych

Sortowanie
- Od najnowszych
- Od najstarszych

Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-24 01:35

Dobry film akcji a krytyk jak nazwa wskazuje jest od.krytykowania. Może i fabuła nie była jakaś oryginalna ale nawet niema czasu się nad tym zastanawiać jak cały film jest rozwalania.

1 rok
- 1 0
Twoja opinia

Zmień treść

Dobry film akcji a krytyk jak nazwa wskazuje jest od.krytykowania. Może i fabuła nie była jakaś oryginalna ale nawet niema czasu się nad tym zastanawiać jak cały film jest rozwalania.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 21:38

Może nie rewolucyjny jak Matrix ale dobry + (1)

Warto obejrzeć ,

nie blokuję lewego
1 rok
- 2 4
Twoja opinia

Zmień treść

Warto obejrzeć ,
Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-24 00:11
  
  Litości :)
  
  1 rok
  - 1 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Litości :)
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 22:28

Dla mnie to film jak milion innych... Ta sama historia jakiegoś tam agenta CIA, który dowiaduje się o pewnej sprawie i teraz CIA chce go sprzątnąć. Dodać do tego "Szybkich i Wściekłych 16" i tadam: mamy "Gray Man"

1 rok
- 4 0
Twoja opinia

Zmień treść

Dla mnie to film jak milion innych... Ta sama historia jakiegoś tam agenta CIA, który dowiaduje się o pewnej sprawie i teraz CIA chce go sprzątnąć. Dodać do tego "Szybkich i Wściekłych 16" i tadam: mamy "Gray Man"
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 21:33

-007

Drogi film ,tania rozrywka jak zwykle , scen akcji nuda aż świszczy, przewidywalne sceny jaki i zakończenie , badziew

Agent
1 rok
- 0 1
Twoja opinia

Zmień treść

Drogi film ,tania rozrywka jak zwykle , scen akcji nuda aż świszczy, przewidywalne sceny jaki i zakończenie , badziew
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 10:17

Ja wlasnie rezygnuje z Netflixa i 60 zł oplaty (6)

Byłem klientem przez 2 lata.
Oglądałem wyselekcjonowane rzeczy zadne Stranger Things. Ale tego lewackiego bełkotu nie da się oglądać. Diversity/ inclusion. Feministyczny bełkot. Ostatni serial to był Duński "Rząd" Fajny klimat ale tak przesiąknięty feminizmem ze powiedziałem dość! Kreowanie na siłę silnych i niezależnych czyli słabych w życiu już wymiotuje od tego. Kierowca szofer babka murzyn. Żyje w Polsce gdzie ludzie są biali. I nie chce oglądać seriali gdzie książę w średniowieczu jest grany przez czarnego aktora bo to zakłamywanie historyi, tego nie było. Za LGBTQ+ Disney i jego lewacko-feministyczne Star Wars nawet się nie biorę.
Normalnosc musi wrócić do Europy

Normalny hetero
1 rok
- 19 7
Twoja opinia

Zmień treść

Byłem klientem przez 2 lata. Oglądałem wyselekcjonowane rzeczy zadne Stranger Things. Ale tego lewackiego bełkotu nie da się oglądać. Diversity/ inclusion. Feministyczny bełkot. Ostatni serial to był Duński "Rząd" Fajny klimat ale tak przesiąknięty feminizmem ze powiedziałem dość! Kreowanie na siłę silnych i niezależnych czyli słabych w życiu już wymiotuje od tego. Kierowca szofer babka murzyn. Żyje w Polsce gdzie ludzie są biali. I nie chce oglądać seriali gdzie książę w średniowieczu jest grany przez czarnego aktora bo to zakłamywanie historyi, tego nie było. Za LGBTQ+ Disney i jego lewacko-feministyczne Star Wars nawet się nie biorę. Normalnosc musi wrócić do Europy
Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 20:52
  
  Troche mniej radykalny chyba jestem ale masz duzo racji.
  
  1 rok
  - 5 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 19:54
  
  Ale czemu się tu dziwić?
  
  Seriale są tworzone głównie w USA, grupą obiorców są przeważnie ludziej poniżej 40, a często i mniej.
  
  W tej grupie demografia robi swoje, osoby ciemnoskóre, latynosi, mixy, azjaci to w tej grupie wiekowej w USA stanowią około 50% ludności, a za 20 lat będzie to większość.
  
  1 rok
  - 1 1
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Seriale są tworzone głównie w USA, grupą obiorców są przeważnie ludziej poniżej 40, a często i mniej. W tej grupie demografia robi swoje, osoby ciemnoskóre, latynosi, mixy, azjaci to w tej grupie wiekowej w USA stanowią około 50% ludności, a za 20 lat będzie to większość.
  Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 12:01
  
  (2)
  
  Seriale z Netfixa są głównie pisane pod dorastających nastolatków, więc są z reguły beznadziejne, lecz przypominam- taki target. Przytoczyłes akurat najbardziej radykalne przykłady. Nie jest to jednak wytyczną co do reszty repertuaru. Pamiętaj,, że nie jesteś sam. Masz przecież w Polsce takiego Brauna i konfederosje, jakiś kamratów. Skrzyknijcie się, załóżcie Russfix z serialami o skinheadach, albo turbolechii. Budżet nie będzie problemem, bo Kreml teraz więcej zarabia na ropie, więc chętnie się z wami podzieli. Życzę wiec powodzenia xD.
  
  1 rok
  - 3 11
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Seriale z Netfixa są głównie pisane pod dorastających nastolatków, więc są z reguły beznadziejne, lecz przypominam- taki target. Przytoczyłes akurat najbardziej radykalne przykłady. Nie jest to jednak wytyczną co do reszty repertuaru. Pamiętaj,, że nie jesteś sam. Masz przecież w Polsce takiego Brauna i konfederosje, jakiś kamratów. Skrzyknijcie się, załóżcie Russfix z serialami o skinheadach, albo turbolechii. Budżet nie będzie problemem, bo Kreml teraz więcej zarabia na ropie, więc chętnie się z wami podzieli. Życzę wiec powodzenia xD.
  Regulamin dodawania opinii
  - Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
    2022-07-23 16:24
    
    Glebia argumentow
    
    Wiekszosc tresci przenyca u nich lewacka idwolofie. W kazdym filmie lesby. Wymiotowac mi sie chce.
    
    1 rok
    
    8 3
    
    Twoja opinia
    
    Zmień treść
    
    Wiekszosc tresci przenyca u nich lewacka idwolofie. W kazdym filmie lesby. Wymiotowac mi sie chce.
    Regulamin dodawania opinii
  - Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
    2022-07-23 12:44
    
    Przywoływanie skrajności w odpowiedzi na skrajność to oszustwo intelektualne.
    Normalność nie jest niszą.
    
    1 rok
    
    9 0
    
    Twoja opinia
    
    Zmień treść
    
    Przywoływanie skrajności w odpowiedzi na skrajność to oszustwo intelektualne. Normalność nie jest niszą.
    Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 11:55
  
  Kup lepiej subskrypcję na jakiś kanał dla tzw dorosłych.Tam będziesz szczęśliwy z zawartości
  
  1 rok
  - 4 10
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Kup lepiej subskrypcję na jakiś kanał dla tzw dorosłych.Tam będziesz szczęśliwy z zawartości
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 08:22

Nie oglądałem, ale dzisiaj przysiądę (2)

technik Maliniak z Nowogrodzkiej
1 rok
- 1 7
Twoja opinia

Zmień treść

Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 20:45
  
  Nie warto. Wybierz cos innego. Film nudny.
  
  1 rok
  - 1 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 20:04
  
  To jest taki film który można puścić w tle jak robisz coś na innym monitorze i akurat musisz na godzinke wyjść.
  
  1 rok
  - 3 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 10:03

Opinia wyróżniona

(2)

Bardzo dobry film, ale zakończenie cieniutkie, wręcz rozczarowujące

Adam
1 rok
- 6 17
Twoja opinia

Zmień treść

Bardzo dobry film, ale zakończenie cieniutkie, wręcz rozczarowujące
Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 20:42
  
  Dramat - zmarnowane 2 godziny zycia
  
  1 rok
  - 4 2
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 19:51
  
  Pozwólcie że rozpiszę budżet tego filmu na czyniki pierwsze.
  
  Pensje aktorów 20mln
  Roztrzaskane mercedesy klasy G 20mln
  Efekty komputerowe 160mln.
  koniec
  
  1 rok
  - 6 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Pensje aktorów 20mln Roztrzaskane mercedesy klasy G 20mln Efekty komputerowe 160mln. koniec
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 20:16

film 2/10

niepolecam

1 rok
- 5 2
Twoja opinia

Zmień treść

niepolecam
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 12:57

Ocena zdecydowanie zawyżona (1)

Raczej 3, maksymalnie 4/10.
Aktorstwo, wbrew temu co napisano, nie ratuje filmu, raczej go jeszcze pogrąża. Gosling i Evans, a zwłaszcza ten drugi, trwają w samozachwycie, podczas gdy ich pastiszowe, przerysowane role zwyczajnie nudzą.

Chyba jeden z najgorszych scenariuszy ostatnich lat, przynajmniej filmu o takim budżecie.

1 rok
- 8 4
Twoja opinia

Zmień treść

Raczej 3, maksymalnie 4/10. Aktorstwo, wbrew temu co napisano, nie ratuje filmu, raczej go jeszcze pogrąża. Gosling i Evans, a zwłaszcza ten drugi, trwają w samozachwycie, podczas gdy ich pastiszowe, przerysowane role zwyczajnie nudzą. Chyba jeden z najgorszych scenariuszy ostatnich lat, przynajmniej filmu o takim budżecie.
Regulamin dodawania opinii
- Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
  2022-07-23 20:00
  
  jak sobie pomyśle na ile rzeczy można by lepiej zmarnować 200 mln to aż mnie trzęsie
  
  1 rok
  - 2 0
  Twoja opinia
  
  Zmień treść
  
  Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-07-23 19:40

Chciałbym

wreszcie zabaczyć przyzwoicie zrobiony, wakacyjny kryminał. A nie beznadziejne strzelaniny, wyskakiwania przez okno i bezustanne, bezsensowne nawalanki za 200 milionów dolarów.

1 rok
- 5 1
Twoja opinia

Zmień treść

wreszcie zabaczyć przyzwoicie zrobiony, wakacyjny kryminał. A nie beznadziejne strzelaniny, wyskakiwania przez okno i bezustanne, bezsensowne nawalanki za 200 milionów dolarów.
Regulamin dodawania opinii