• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Serial o Iwonie Wieczorek hitem Netflixa

Tomasz Zacharczuk
5 września 2023, godz. 15:00 
Opinie (257)

"Sprawa Iwony Wieczorek" - zwiastun serialu:

Co stało się z Iwoną Wieczorek? To pytanie już od 13 lat zadają sobie bliscy zaginionej gdańszczanki, policjanci prowadzący śledztwo, dziennikarze opisujący jedną z najgłośniejszych i najbardziej tajemniczych spraw w historii III RP oraz wszyscy ci, którzy od samego początku tropili z zapartym tchem medialne doniesienia dotyczące wydarzeń z feralnej lipcowej nocy 2010 r. Dokument "Sprawa Iwony Wieczorek" Piotra Bernasia, który pojawił się właśnie na Netfliksie i błyskawicznie wskoczył na pierwsze miejsce najchętniej oglądanych nowości, odpowiedzi na to kluczowe pytanie nie daje, ale stanowi dość rzetelne kompendium wiedzy na temat sprawy, która wciąż u wielu budzi zdziwienie, szok czy nawet grozę.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Czy obejrzysz serial "Sprawa Iwony Wieczorek"?

Produkcja wpisująca się w popularny na platformach streamingowych dokumentalny format "true crime" zadebiutowała co prawda już w czerwcu, ale dostęp do niej mieli jedynie abonenci serwisu Viaplay, na którego zlecenie powstała 3-odcinkowa seria.

Sprawa Iwony Wieczorek



O miniserialu Piotra Bernasia naprawdę głośno zrobiło się jednak dopiero teraz, gdy "Sprawa Iwony Wieczorek", dzięki wykupionej przez Netfliksa sublicencji, trafiła do znacznie szerszego grona odbiorców.

O tym, że zaginięcie gdańskiej maturzystki nadal wzbudza ogromne poruszenie, najlepiej chyba świadczy fakt, że telewizyjna produkcja od razu stała się numerem 1 wśród netfliksowych nowości. I nie jest wykluczone, że rozgłos tej produkcji wyjdzie poza krajowe podwórko.

"Sprawa Iwony Wieczorek" to 3-odcinkowy dokument, który pojawił się właśnie na Netfliksie. Produkcja opiera się na relacjach i wspomnieniach bliskich zaginionej, dziennikarzy, policjantów i osób zaangażowanych w śledztwo. "Sprawa Iwony Wieczorek" to 3-odcinkowy dokument, który pojawił się właśnie na Netfliksie. Produkcja opiera się na relacjach i wspomnieniach bliskich zaginionej, dziennikarzy, policjantów i osób zaangażowanych w śledztwo.

Serial o Iwonie Wieczorek: z pomysłem, kompleksowo i rzetelnie, ale przełomu w sprawie to nie przyniesie



Twórcy dokumentu o zniknięciu Iwony Wieczorek rozbili swoją opowieść na trzy kilkudziesięciominutowe odcinki. W pierwszym poznajemy dość precyzyjny przebieg wydarzeń, do których doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. To wtedy bawiąca się ze znajomymi 19-latka zostawiła ich w sopockim Dream Clubie i sama na piechotę postanowiła wrócić do domu w gdańskim Jelitkowie. Kilka minut po godz. 4:00 w okolicach wejścia na plażę nr 63, w sąsiedztwie parku Reagana, ostatni raz zarejestrował ją miejski monitoring. Co stało się później? Do dziś nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.

13 lat temu na to samo pytanie nie potrafiła także odpowiedzieć trójmiejska policja i to głównie pod jej adresem formułowane są zarzuty w drugim odcinku miniserialu. Równolegle autorzy dokumentu naświetlają również wpływ Krzysztofa Rutkowskiego na postępy w śledztwie i przyglądają się jego konfliktowi z Januszem Szostakiem, dziennikarzem śledczym badającym okoliczności zaginięcia Iwony Wieczorek. Ostatni odcinek poświęcono już zebraniu i przeanalizowaniu najpopularniejszych teorii z dość mocnym zaakcentowaniem jednej z nich. Pojawia się nawet wątek "Krystka" i sopockiej Zatoki Sztuki.

Piotr Bernaś, który wyreżyserował "Sprawę Iwony Wieczorek", wyraźnie stara się uniknąć tabloidowej formuły, a całą swoją pracę oparł na merytorycznej analizie dostępnych materiałów. Głównie z tego powodu miniserial stanowi przemyślaną i wyważoną emocjonalnie całość, która potrafi dawkować informacje i budować w ten sposób napięcie, dzięki czemu 3-odcinkową serię ogląda się bez mrugnięcia okiem. To wciąż jest jednak "tylko" rzetelne kompendium wiedzy na temat zaginięcia Iwony Wieczorek, które pozwoli osobom niekoniecznie zaznajomionym ze sprawą poznać najważniejsze fakty, domysły i teorie bez konieczności wertowania dziesiątek artykułów czy publikacji.

Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień

Sceny służące jako rekonstrukcja zdarzeń autentycznie nakręcono w Trójmieście z udziałem statystów. W dokumencie pojawia się także sporo archiwalnych materiałów i aktualnych ujęć Sopotu czy Gdańska. Sceny służące jako rekonstrukcja zdarzeń autentycznie nakręcono w Trójmieście z udziałem statystów. W dokumencie pojawia się także sporo archiwalnych materiałów i aktualnych ujęć Sopotu czy Gdańska.

Amatorskie inscenizacje, nierówny dobór gości



Trudno zresztą było oczekiwać od twórców telewizyjnego dokumentu, że dokonają przełomu w śledztwie. Bez wypowiedzi funkcjonariuszy prowadzących lokalne dochodzenie, bez komentarza prokuratury nadzorującej aktualną pracę policjantów z krakowskiego Archiwum X i bez relacji świadków, którzy feralnej nocy bawili się w sopockim klubie z Iwoną Wieczorek. Zarówno bowiem przedstawiciele trójmiejskich organów sprawiedliwości, jak i znajomi 19-latki konsekwentnie od kilku lat milczą i kolejny raz nie udało się ich nakłonić do "spowiedzi" przed kamerami. I trudno mieć nawet o to zarzuty do autorów miniserialu, którzy zapewne próbowali wszystkiego, co było w ich mocy, aby nakłonić do współpracy osoby bezpośrednio związane ze sprawą.

Ograniczone pole manewru w doborze wypowiadających się w dokumencie ekspertów powoduje, iż "Sprawa Iwony Wieczorek" mocno traci na jakości. Nie zawyża jej choćby poziom fabularyzowanych scen, które pełnią rolę rekonstrukcji zdarzeń. Statyści filmowani zresztą w autentycznych trójmiejskich plenerach wydają się być atrakcyjną ciekawostką w pierwszych minutach serialu, ale powtarzane do znudzenia te same kadry tracą już później swój koloryt i przypominają prowizoryczne, amatorskie sekwencje rodem z programu "997". Nieco lepiej prezentuje się już dobór archiwalnych materiałów czy prywatnych zdjęć z rodzinnego archiwum Wieczorek.



Wracając do samych gości. Spośród występujących w serialu dziennikarzy jedynie Marek Sterlingow w merytoryczny i profesjonalny sposób nie tylko relacjonuje wydarzenia sprzed 13 lat, ale potrafi także wykrystalizować swoją teorię na temat zaginięcia Wieczorek i odpowiednio ją uargumentować. Wypowiedzi prywatnych detektywów, w tym również Krzysztofa Rutkowskiego, wnoszą niewiele i bazują na tym, co kojarzy osoba nawet średnio zaznajomiona z tematem. Ogólnikowe są także wspomnienia dyrektora szkoły, do której uczęszczała Iwona, czy spostrzeżenia prawników.

Najbardziej wartościowe i najciekawsze wydają się natomiast uwagi ze strony byłego analityka Komendy Głównej Policji, Marka Siewerta, który był bezpośrednio zaangażowany w śledztwo dotyczące zaginięcia Wieczorek. To właśnie on punktuje zaniedbania lokalnych służb i uwydatnia, jak dużym brakiem profesjonalizmu wykazywali się śledczy prowadzący sprawę Iwony w pierwszych dniach, tygodniach i miesiącach od zniknięcia dziewczyny. Niektóre jego spostrzeżenia są naprawdę zdumiewające i najlepiej obrazują chaos, jaki towarzyszył próbie wyjaśniania okoliczności zaginięcia Wieczorek.

Iwona Główczyńska, matka zaginionej dziewczyny, jest główną bohaterka dokumentu Piotra Bernasia. To głównie z jej perspektywy poznajemy kulisy śledztwa i dramatu, jaki rozegrał się po zaginięciu 19-letniej Iwony. Iwona Główczyńska, matka zaginionej dziewczyny, jest główną bohaterka dokumentu Piotra Bernasia. To głównie z jej perspektywy poznajemy kulisy śledztwa i dramatu, jaki rozegrał się po zaginięciu 19-letniej Iwony.

Z jednego powodu warto było ten serial zrobić



Czy w świetle powtarzanych w serialu i wielokrotnie już wcześniej zasłyszanych teorii, faktów, plotek i podejrzeń należy "Sprawę Iwony Wieczorek" uznać za udaną produkcję? Co najmniej z jednego powodu - tak. Trudno sobie wyobrazić, z jak wielką liczbą konfabulacji, oszczerstw czy wręcz ataków (w formie internetowego hejtu) przez wszystkie lata musiała sobie radzić matka Iwony Wieczorek. Wydaje się, że Iwona Główczyńska po prostu potrzebowała okazji do tego, by uporządkować nie tylko wszystkie medialne doniesienia, ale przede wszystkim własne emocje.



To ona jest główną bohaterką serialu i to jej wzruszające wypowiedzi niosą ze sobą największy emocjonalny ciężar. Nie tylko z perspektywy matki zaginionej nastolatki, ale również z punktu widzenia osoby instrumentalnie potraktowanej przez służby i manipulowanej w pewnym momencie przez prywatnych detektywów, media i internautów. To chyba jeden z najcenniejszych aspektów, jakie w swoim dokumencie zdołał uchwycić Piotr Bernaś.

Trudno spodziewać się, aby telewizyjna produkcja przyniosła przełom w głośnej sprawie, aczkolwiek przypadek Iwony Wieczorek po 13 latach zasługiwał przynajmniej na dokumentalne uporządkowanie najważniejszych faktów i wytknięcie ogromnych błędów, jakie popełniono w dotychczasowym śledztwie. Jest szansa, że wraz z pojawieniem się serialu na tak dużej i międzynarodowej platformie osobą zaginionej zainteresuje się jeszcze większe grono, choć taki rozgłos wydaje się bronią obosieczną. Może przyspieszyć bieg pewnych zdarzeń, ale również jeszcze mocniej zmącić i tak już zagmatwaną zagadkę jednego z najgłośniejszych zaginięć w nowoczesnej historii Polski i Trójmiasta.

Opinie (257) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Osobowość nas determinuje

    Czy ktoś kiedykolwiek przeprowadził dochodzenie w kwestii rysu osobowości Iwony W i jej matki? Jak wyglądały relacje matki z córką? Jaki Iwona miała wtedy charakter, zachowania. Wg materiałów : Wulgarność , agresja, "O g*wno mnie zaczepiają" pchanie się między skonfliktowanych kolegów - potem koloryzowanie: pobili mnie, Patryk w banana b zazdrość i jej wzbudzanie, zaborczość, skrajne emocje , impulsywność, huśtawka emocjonalna: nagłe wyjście z klubu, robienie dram, chęć bycia w centrum uwagi, od euforii (zabawa w mandarynce) do rozpaczy , złości ( nagle wyjście z d. Clubu. )
    Po stanie emocjonalnym na osi czasu tej nocy, można jak na szachownicy przewidywać: jej reakcje , decyzje i okoliczności, które mogły mieć wtedy miejsce, sprowadzić na nią kłopoty. Może kłótnia, prowokująca obcesowa odzywka , gdzie druga napotkana osoba straciła kontrolę , szarpanina, nieszczęście.
    Przypadkowy napaleniec: 'zabije cię s..ko', osoba jej bliska przy awanturze: 'teraz to przesadziłaś.' Zbyt duża wiedza: 'wszystko wygadam!' Możliwe że miała zaburzenia borderline, przesadzone reakcje w czyjąś stronę mogły ją zgubić.

    • 0 1

  • YouTube: kezuvlog Iwona Wieczorek.Moje śledztwo

    Polecam to ,a nie serial na Netflix

    • 0 1

  • Wąż e (2)

    Hmmm jeśli to jest prawda w tym serialu to zajeżdża to na żart policji , prokuratury. Gość na papierze przyznaje się że został złapany na kłamstwie i ... Uważam że tego kogoś dobrze znała a finał jest chyba znany wszystkim

    • 16 2

    • Ona wielu "dobrze znała"!

      • 0 0

    • Ten złapany na kłamstwie ma tatę w Wojewódzkiej...

      • 2 3

  • Iwona " zawsze dziewica"

    Mewek ci w Trójmieście dostatek, a więc i sporo kanwy dla Netflixa.

    • 0 1

  • Dlaczego jest zmowa milczenia na temat, a jak Adria była wtedy ubrana? Bo jeśli podobnie, jak Iwona, to dla nich obu mógł

    to być casting na "hostessę", a nie wyprawa dla bawienia się w klubie. Przecież policja z 3M powinna to stwierdzić na podstawie nagrań z DC, a Szostaki, Siewerty, Dyjasze - znaleźć w aktach! Zresztą Iwona przez tych z nią będących mogła zostać 0szukana. Wciśnięto jej uprzednio wersję, że miałaby tam być hostessą od "stwarzania ogólnego wrażenia". Taki chwyt marketingowy, że są w klubie i tańczą młode, kuso ubrane dziewczyny. A tymczasem na miejscu wyszło, że ona ma być hostessą od "bezpośredniej obsługi klientów", jeśli rozumiecie, co chcę przez to powiedzieć. I stąd jej kłótnia z nimi.

    • 2 1

  • Paweł

    Poczytajcie wątek na filmwebie pod tym reportażem. Jest jedna ostra wymiana zdań.

    • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (15)

    Czy kiedyś ta sprawa zostanie wyjaśniona?Co przeżywa matka,to niestety tylko ona wie.Oby winni ponieśli karę.

    • 91 30

    • Mewki były, są i będą. Czasem którejś łamią skrzydełko.

      • 0 0

    • (1)

      Każdy wie co się z nią stało tylko ciągną temat bo jest medialny. Jedyna sprawa pozostaje sporna kto jest sprawcą. Nasze organy są mierne bo nie mamy stricte detektywów dobrych by rozwikłali tą sprawę.

      • 3 2

      • Każdy, czyli co się stało?

        • 0 1

    • Ale w czym problem? to prosta sprawa tylko nieudolność Policji na Pomorzu. (5)

      Tego kto stoi za jej zaginięciem należy szukać pośród jej bliskich znajomych to nie był nikt obcy.

      • 15 3

      • Skoro to takie łatwe to wyjaśnij sprawę (1)

        Zapłacę ci

        • 2 3

        • Szostak chciał i wyjaśnił ale jakoś dziwnie umarł w dziwnych okolicznościach

          • 2 2

      • celowa nieudolnosc policji ! (1)

        Nie ma innego wutlumaczenia, komuś bardzo zalezalo aby sprawa nie zostala wyjasniona i poki co, nie zanosi sie na to.

        • 7 2

        • Archiwum X znajdzie już są blisko, będzie ciekawie i zdziwicie się wszyscy bardzo

          • 1 2

      • Nieudolność, chłopie ogarnij się

        Celowość, Celowość takich a nie innych działań

        • 1 0

    • Kogo to obchodzi.nie pierwsza i nie ostatnia co zaginela. (3)

      • 14 63

      • To jest obecnie nr 1 na liście popularności w Polsce (1)

        Widać kogoś jednak obchodzi.

        • 27 10

        • Ja wam mówię że jak się wyda kiedyś, ktoś się gdzieś wysypie po pijaku to sensacja będzie większa niż

          Teczka Walesy znaleziona u Kiszczakowej

          • 2 2

      • Jak można być aż tak pozbawionym empatii? Wstydź się, człowieku.

        • 35 6

    • Ty naiwny jesteś, poczytaj trochę internet zaraz po zaginięciu to bzdur nie będziesz pisał

      • 1 0

    • Od co najmniej 2,5 roku jest podejście p!smaków, a nawet byłych policjantów: "czepiamy się tych osób, co miały kontakt

      ze sprawą, a co nam nic zrobić nic nie mogą, a omijamy te osoby, co za zbytnią dociekliwość mogłyby zrobić ciekawskim kuku". I stąd nakierowywanie podejrzeń na pospolitego blokersa czy ma matkę zaginionej.

      • 7 2

  • (14)

    Widać, że powoli zbliża się koniec roku, bo media zaczynają odkopywać temat. Pewnie w grudniu znowu pojawią się jakieś sensacyjne doniesienia i będzie głośno o tej sprawie.

    • 83 14

    • Wazne aby klikalnosc byla wysoka a potencjalne znalezienie to sprawa drugo planowa (6)

      • 9 6

      • A jak się już wyda to ci co milczą będą musieli oddać pieniądze? (5)

        • 2 0

        • (4)

          Szostak pisał, że według jego informacji sporo znajomych czerpie korzyści finansowe w zamian za milczenie. Nic nie pamiętają, nic nie wiedzą, nic sobie nie przypominają.

          Między wierszami można było wyczytać, że jej śmierć była wypadkiem, w wyniku kłótni dobrze znany jej kolega za mocno uderzył i finalnie wywieźli ją praktycznie spod jej bloku.

          Prawdopodobnie, bo do dziś jej nie odnaleziono. Poszlaki, i tyle.

          Z resztą na YT jest wywiad z jej matką w którym stwierdza, że to prawdopodobnie "jakaś taka bójka sprzeczka, nieszczęsliwy wypadek"

          • 6 3

          • Tak, pisz bajki dalej, a to, że Ręcznik szedł za nią celowo zwalniając kroku jako osoba znacznie wyższa - też było "wypadkiem"

            • 0 1

          • Pawel właściciel samochodu spalił go, ciekawe dlaczego? (1)

            • 1 2

            • On zezlomował samochód kilka dni później

              • 0 1

          • Matka wie i kłamie

            • 0 1

    • pytanie

      Komu zależy na odciąganie policji od pracy i pod wpływam mediów "zachęcanie" aby znowu , kolejny raz wszczynały wyjaśnianie sprawy? a co z innymi przestępstwami w 3-mieście?, zaginionymi- tak wnikliwie nie poszukiwanymi?, jest takie powiedzenie "kto szuka przygód to je w końcu znajdzie"

      • 0 5

    • (2)

      Ostatnim razem temat został odgrzany i to z wielkim szumem po odpaleniu granatnika przez komendanta Szymczyka.
      I tylko dla tego, nie było żadnego przełomu, nowych poszlak itp. Zwykła zasłona dymna.

      • 7 2

      • Teraz odpalili jak się okazało że wiek emerytalny w Polsce to rozkaz Merkel który Tusk wypełnił

        • 1 4

      • Aaa granatnik

        Dobrze że przypomniałeś bo zapomniałem.

        • 6 2

    • Nie wtedy pojawi się nowa kowidoza media już zacierają łapki. (1)

      • 2 3

      • Chłopak jej kłamie na komisariacie, ktoś wyczyścił komputer Iwony

        A matka gra biedna pokrzywdzona... To jest dopiero dramat umysłowy

        • 3 2

    • co ma koniec roku do odkopywania tematu?

      • 4 0

  • Przypomnijmy: do dziś nie jest wyjaśnione, od jakiego czasu w danym dniu znała każdą z czterech (zaledwie) osób jej (10)

    towarzyszących. Kilka godzin, dni, kilkanaście godzin, kilkanaście dni (tych dwóch najstarszych). Czy na działce na tzw. biforku dziewczyny musiały świadczyć SX dwóm "sponsorom", tym mającym wtedy pod 30-tkę. Jako opłatę z góry za wprowadzenie do drogiego klubu nocnego. Sterlingowy i Siewerty nie podają też, czy "sponsorzy" płacili za wejście grupy do DC, czy weszli na "zbicie piątki z ochroną" jako "znajomi Bola". A czy poli cja z 3M ustaliła, z czego obaj się utrzymywali, że ich na bywanie w klubach nocnych stać było? Nie wiadomo. Natomiast jeśli ww SX na działce nie miał miejsca, to właściwie o co chodziło? Czy to przypadkiem nie był np. 3-etapowy casting na 'hostessy' do DC? Który coś poszedł nie tak co do IW, stąd kłótnie, np. w stylu " w co wy mnie wrob iliście".

    • 17 10

    • co za brednie

      każda dziewczyna mogła sobie wejść na imprezę do DC. wystarczyło mieć 18 lat i żadnych sponsorów nie trzeba było mieć. to nie był jakiś ekskluzywny klub. po to był biforek, żeby wcześniej wypić po taniości, a nie bulić w klubie. czego nie rozumiesz?
      to już każdy kto pójdzie na działkę ze znajomymi jest k....wą?

      • 1 0

    • No już lepiej, ale nie tak było (4)

      • 0 0

      • Jest jedna istotna kwestia, nie poruszana przez D/jasze i inne Sz0staki: po co obie małolaty były potrzebne tym dwóm (3)

        mającym pod 30-tkę? Bo do wspólnego picia to oni by na pewno mieli kolegów w wieku 23-33 lata... Czyli po co aż tak poili obie młode alk0holem? Jeśli nie dla uzyskania od nich SXu na działce, to po co? Żeby były dla kogoś innego "łatwiejsze" na tej dyskotece? To co to miało być? Casting na "hostessę"?

        • 2 2

        • (1)

          Dziennikarzy zainteresowały też ubrania niektórych dziewczyn z jednego z klubów:

          "Najbardziej przykuły naszą uwagę dwie dziewczyny, pracownice tej dyskoteki.
          Ich funkcje zawodowe w klubie do dziś pozostają dla nas niejasne.
          Jedna z nich w rozmowie z nami stwierdziła, że czasami była tam hostessą.
          W materiałach przekazanych śledczym roboczo nazwaliśmy je pasiastymi dziewczynami.
          Bowiem zainteresowały nas nie tyle one same, co ich stroje. Bardzo podobne do ubioru Iwony w dniu zaginięcia.

          Obie miały górę w paski, a jedna z nich łudząco podobną spódnicę. Ubierały się tak samo co najmniej kilkakrotnie. Wygląda to jak swego rodzaju ubranie służbowe. Zdjęcia zaniepokoiły nas tym bardziej, że dziewczyny były tak ubrane także na dyskotece tydzień po zaginięciu Iwony, a na fotografiach z kolejnych imprez, do których udało nam się dotrzeć, występowały niemal tak samo ubrane.

          Nie można wykluczyć, że przez niemal identyczny strój Iwona mogła zostać wzięta za jedną z tych dziewczyn.

          • 3 0

          • Iwona była w białej bluzce, nie kłam

            • 0 0

        • Zacytuję fragment:

          "Wiadomo, że o godzinie 22.59 znaleźli się w Żabce w alei Niepodległości, co potwierdził zapis z monitoringu. Kupili tam około dwóch litrów alkoholu (whisky oraz wódkę).

          Pili raczej ostro. Iwonie wyraźnie zaszumiało w głowie, gdyż o 23.48 wysłała esemesa do swojej przyjaciółki która bawiła się tej nocy na innej imprezie. Napisała: Jestem pijana.

          • 2 0

    • Opisani w książce ci jej "znajomi" z ostatniej imprezy dawno temu i szczegółowo.

      Tych dwóch najstarszych znała niby niecały miesiąc.
      "To było towarzystwo poznane przez Iwonę na plaży. Ona ich zbyt dobrze nie znała."

      Wszyscy trzej koledzy dobrze sytuowani. Szostak ustalił że, ten najstarszy miał dochodowy kontrakt na wywóz śmieci (czy był związany, z którąś z firm oczyszczających Sopot i Brzeźno w czasie zaginięcia Iwony?), dorobił się mercedesa.
      Drugi pracował na etacie w prywatnej firmie, trzeci miał firmę transportową i zajmował się tuningiem samochodów.
      Kolegę, który nad ranem przyjechał po nich białym bmw pod dworzec PKP w Sopocie, znali wszyscy trzej, bo brali udział w wyścigach samochodowych.

      Z analizy miejsc logowania i billingów kierowcy białego bmw wynika, że w godzinach nocnych poruszał się na terenie Gdańska, Sopotu i Rumi, pokrywa się to z jego zeznaniami, że bierze udział w wyścigach samochodowych. Analiza ta
      potwierdziła również, że około 4.00 odbierał kolegów, jak i to, że po 4.25 przebywał w miejscu zamieszkania.

      "- Dla mnie najbardziej zagadkową postacią jest ten XXX, był dużo starszy od pozostałego towarzystwa. To było trochę zastanawiające, że facet w tym wieku zadawał się z nastolatkami - podkreśla krewny Iwony. Z tego co wiem, miał jakąś firmę. On był kolegą Pawła. To było towarzystwo poznane przez Iwonę na plaży. Ona ich zbyt dobrze nie znała. Ten XXX zupełnie nie uczestniczył w jej poszukiwaniach. Z drugiej strony, to też nic dziwnego. Ale po co żonaty facet wychodzi w nocy z nastolatkami na dyskotekę? To moim zdaniem jest trochę nie w porządku. Nie sądzę, że on miał z tym związek, ale to było po prostu samo w sobie dziwne, że on z tymi młodymi ludźmi się zadawał. Szukał przygód? To była osoba najbardziej tajemnicza w tym towarzystwie - podkreśla mój rozmówca."

      • 5 0

    • Człowieku co ty bredzisz? (2)

      Młoda, zdolna, maturzystka, atrakcyjna i niegłupia, fakt że imprezowiczka ale to był lipiec... po maturze. I ona miałaby się poniżać w jakiejś altance na ROD za wejście do Dream Clubu? Upadłeś na głowę?

      • 9 13

      • A może jakieś leki byś przyjął, aby spokojniej w necie się wypowiadać? I spokojniej myśleć? (1)

        Bo fakty były takie: na eleganckie buty na to wyjście nie miała (200 zł), musiała je matce "podprowadzić". Stąd szła boso, aby podeszew nie zedrzeć kilkukilometrowym marszem po betonie chodnika. 2. Nie miała 50-60 zł na zakup używanej, ale przyzwoitej komórki. 3. Nie miała 50 zł na taksówkę na powrót nocą do domu. Gdyby miała, to by żyła. No, może tylko 48 h dłużej. Bo prawdopodobnie czegoś się dowiedziała, może tego wieczora, coś widziała - np. znana osoba z 14-latką itp. - i musiała zginąć.

        • 5 3

        • Marius może coś wie...?

          • 0 3

  • (12)

    Według byłego naczelnika Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji 19-latka w momencie zaginięcia mogła być w ciąży, a jej ciało ukryto, by zataić ten fakt. Wiedza na temat rzekomego stanu Iwony mogłaby bowiem skierować uwagę śledczych na konkretnych podejrzanych.

    Uznał również za prawdopodobny scenariusz, w którym rzekoma ciąża Wieczorek byłaby dla pewnej osoby szczególnie niewygodna - mogąc zrujnować jego życie rodzinne czy zawodowe.

    "Mam w głowie teorię, że ktoś mógł mieć zbyt dużo o stracenia, gdyby wyszło, że ona ma z nim dziecko (...). Mogło dojść do kłótni, poniosły go emocje i tyle. Może uderzyła głową o kant chodnika lub stało się to w czyimś domu" - rozwinął teorię.

    W rozmowie były naczelnik Wydziału Kryminalnego Komendy Głównej Policji wykluczył także teorię ukazaną w serialu o Wieczorek - w produkcji Marek Sterlingow zasugerował, że ciało dziewczyny mogło zostać zamurowane i przypomniał, iż ojciec Pawła P. prowadził firmę budowlaną. Po raz kolejny stwierdził także, że winnego należy szukać wśród znajomych Iwony.

    • 4 3

    • Nieprawda. Dyjasz w KGP był dyrektorem, a nie "naczelnikiem" (9)

      "były dyrektor biura kryminalnego KGP insp. Marek Dyjasz". Nigdy nie wyjaśnił, czemu KGP na pocz. 2011r. nie zwróciła się do FBI, czy w USA specjaliści nie byliby w stanie z wiadomego nagrania zrobić lepszego portretu "Ręcznika". I czemu KGP w listopadzie 2010 nie wysłała pytań o tego człowieka do policji estońskiej, łotewskiej, litewskiej. Aby znane nagranie i pytania "czy znasz tego człowieka" umieszczono na stronach komend głównych policji w tych krajach. A zresztą on mógł być byłym wojskowym z R0sji. Np. podoficerem z jednostki z miasta blisko krajów UE.

      • 2 2

      • (6)

        Ten sam gość od ręcznika został zarejestrowany chyba 2 godziny później gdy spokojnie sobie wracał.

        Środek lata, rano już jasno, ludzie z psami, na spacerach, rowerach.

        Niby ten z ręcznikiem napadł, zabił, schował jej buty które trzymała w ręku oraz torebkę i ciało ukrył w krzakach?

        Uważasz, że nikt by nie zwrócił uwagi na krzyczącą i szamoczącą się kobietę którą ktoś ciągnie w krzaki?

        Nie pamiętam już policyjnych statystyk, ale chyba 70-80% ofiar bardzo dobrze znało sprawcę.

        Bardziej mnie przekonuje lansowana wersja, że z tego parku wyszła, na jednym z dwóch parkingów w okolicach swojego bloku, spotkała bardzo dobrze znanych jej ludzi, w tym jedną osobę na którą była bardzo zła, wsiadła do samochodu i z racji tego, że była raczej kłótliwą osobą (co można wyczytać z książek i artykułów - że np. kiedyś pod jednym z klubów biła się z jakąś dziewczyną), w wyniku sprzeczki komuś z tych znajomych puściły nerwy i niechcący za mocno sprzedał jej "liścia".

        Towarzystwo nie było święte, ktoś pewnie pod wpływem używek, spanikowali, wywieźli spod bloku i tyle. Szostak w jednej ze swoich książek napisał, kogo podejrzewa i wszystkie swoje ustalenia przekazywał prokuraturze.

        Z resztą sama matka w jednym z wywiadów na sofie u Rutkowskiej na pytanie czy jako matka czuje co się mogło stać, odpowiedziała, że jakaś taka bójka sprzeczka, nieszczęśliwy wypadek.

        Tak jak stwierdził Dyjasz - "winnego należy szukać wśród znajomych Iwony."

        Jakaś pechowa, bo tydzień przed zaginięciem znajomi znajomego uderzyli Iwonę w okolicach parku Reagana, gdy wracała z koleżanką z imprezy.

        • 4 2

        • Bajki kolportujesz po D/jaszach, Sz0stakach i innych. Jakieś krzyki, szamotanina, buty i torebki latające w powietrzu (4)

          Oni takie wersje kolportowali, które wykluczały udział fachowca wynajętego przez przestpczość zorganizowaną z 3M. W rzeczywistości Ręcznik mógł być podoficerem wojsk powietrznodesantowych i to sierżantem-instruktorem. Oczywiscie nie Polakiem, a np. Rsjaninem. Który nie tylko potrafił bezgłośnie gołymi rękoma unieszkodliwić wartownika, ale nawet przez lata uczył tego podwładnych. To jakie szanse miała z nim dość drobna nastolatka? (A on miał z 15 cm więcej, tak ze 187 cm). Żadne. Cios podbródkowy pozbawiający przytomności, z jednoczesnym złapaniem za ramię dla uniemożliwienia upadku ciała na ziemię, coś ktoś z 300 metrów mógłby zauważyć. A tak, to jakby jedna osoba podeszła do drugiej, po czym obie "przeszły" przez siatkę w stronę morza. Łatwe, jeśli jeszcze po ławce, których tam trochę przy siatce stało. Tam ją udusił i zakopał do następnej nocy. Zabrać ciało przyszli inni, pracownicy "zamawiającego usługę".

          • 0 2

          • (3)

            Może gość ze Specnazu GRU? Widziałem w internecie, że na pokazach dmuchali w grube termofory jak w balony i jednym ciosem rozwalali stos cegieł. Z nimi to nie przelewki. Nie ma co się dziwić, że już nawet brytyjski generał stwierdził, że teraz Ukraina nie pokona Rosji. Może w 2025 roku posunie się naprzód jak im się wyśle tysiące ton uzbrojenia, czołgi, samoloty, śmigłowce, itd.

            Potrafiłbyś nadmuchać płucami termofor z apteki do gigantycznych rozmiarów jak balon?

            • 3 1

            • Oni mieli znacznie lepsze tricki opanowane, dynamiczne i w stosunku do ludzi, a nie takie "statyczne" i co do przedmiotów

              • 0 0

            • Gość mógł rok wcześniej odejść ze służby (albo go za coś wyrzucili), ruszył np. na Łotwę oferować swoje specyficzne usługi

              Tam mu powiedzieli: "u nas to nie ma zapotrzebowania na dodatkowego pracownika, ale pojedź do Gdańska, do Polaków, duże miasto, tam może byś się zaczepił. Mamy ze 2 kontakty, to ci damy". Wynajmujący go nie przewidzieli, że dobra kamera w kolorze zrobi niezłe ujęcie - i musiał się błyskawicznie "zmyć" z 3M.

              • 0 2

            • Kolejna sierota PRLu kieruje opinie publiczna na zły tor..

              Sasza ludzie wiedzą więc zamilcz

              • 0 3

        • Podaj, ile "policyjne statystyki" z tamtego czasu, z okresu 5 lat, np. 2007-2012 znają przypadków rozstania się z życiem

          młodej dziewczyny w ten sposób. "Się kłóciła, się potknęła, po lekkim 'liściu' się uderzyła tyłem głowy o krawężnik i się rozstała z życiem, a oni - biedactwa - spanikowali". Bo ja o takiej sprawie to od lat nie słyszałem w XXI wieku, aby policja takie coś podała. Przez 5 lat albo i 10.

          • 0 0

      • Pan z ręcznikiem to ściema

        • 2 0

      • Byłym wojskowym, a może szpiegiem z cccp

        • 0 0

    • Czyli podwójne morderstwo

      • 0 2

    • Znała. Się z Mariusem O.

      Szostak o tym pisał.

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Etnomatograf. Kino w muzeum | maj 2024

impreza filmowa, projekcje filmowe

Ja, Pobieda i Berlin / Я, Побєда і Берлін

25 zł
projekcje filmowe

Akademia Polskiego Filmu | Kroll, 1991

projekcje filmowe, DKF, wykład / prezentacja