"Nimfomanka" von Triera: seks jak wódka
Zwiastun "Nimfomanki". Tylko dla dorosłych.
Choć w "Nimfomance" aż roi się od scen rozbieranych, to jest to film antyerotyczny. W czasach, gdzie wszystko sprzedaje się przy pomocy seksu, Lars von Trier bez litości odsłania ponure oblicze ludzkiej emocjonalności - tej niedojrzałej, zablokowanej. To film, który powinni obejrzeć wszyscy mężczyźni marzący o żonie nimfomance.
Dawno nie oglądałem tak smutnego filmu. "Nimfomanka" nie dostarcza jednak silnych wzruszeń i oczyszczających łez. Może brzmi to niedorzecznie, ale von Trier postanowił pokazać szarą codzienność kobiety uzależnionej od seksu. Chwileczkę, jak to szarą? W końcu życie nimfomanki musi być bogate w ekscytujące przygody. Ale to tylko połowa prawdy. Są wprawdzie epizody, przy których krew zaczyna szybciej krążyć, jak choćby seks w wagonie pierwszej klasy z przypadkowo spotkanym bogaczem, ale większość życia to udręka i uporczywe próby pozbycia się napięcia. Niezależnie od tego jak często i z kim - seks, tak samo jak wódka, przynosi ukojenie krótkotrwałe.
Lars von Trier zrezygnował z klasycznego stopniowania napięcia i zrobił z filmu tarantinowskie puzzle. "Nimfomanka" rozpoczyna się na ulicy: starszy pan (Stellan Skarsgård) dostrzega leżącą na bruku zakrwawioną kobietę. Trzydziestokilkuletnia "dojrzała" Joe (Charlotte Gainsbourg) nie życzy sobie interwencji ratowników, prosi tylko o kubek herbaty. Stary Seligman zabiera ją do siebie, a ona odwzajemnia się opowieścią o swoim życiu.
Akcja filmu przenosi się do przeszłości i opowiada w kilku rozdziałach o tym, jak Joe dojrzewa pod okiem ukochanego tatusia (Christian Slater) i matki, którą nazywa zimną suką. Brak bliskości matki przekłada się na emocjonalną blokadę Joe, która zaczyna się zatracać w przypadkowym seksie, z nieznanymi mężczyznami. Choć nie wierzy w miłość, ma ogromne wyrzuty sumienia, które z kolei próbuje jakoś ukoić stary Seligman.
Scena, która na długo wryła mi się w pamięć, to popis Umy Thurman, w roli Pani H, którą mąż zostawia wraz z trójką synów, aby wprowadzić się do Joe. Zazdrosna żona bierze chłopców i idzie za niewiernym małżonkiem. Wkrótce do szóstki dołącza jeszcze jeden kochanek nienasyconej Joe. Trudno o bardziej krępujące poczucie zażenowania. Thurman przekracza tu wszystkie granice, by jeszcze bardziej upokorzyć ojca w oczach dzieci.
Film epatuje scenami seksu i golizną, ale nie ma tu mowy o erotycznej ekscytacji czy zachwycie nad pięknem ludzkiego ciała. Choć główna bohaterka przyjmuje w swoim łóżku nawet ośmiu mężczyzn dziennie, to jest w tym tyle namiętności, co przy obieraniu ziemniaków. To oczywiście świadomy zabieg von Triera, który igra z widzem. Zamiast napalonej nastolatki, daje mu beznamiętną, lalkowatą Stacy Martin ("młoda" Joe) - ledwo zainteresowaną partnerami. Reżyser przed filmem podgrzewał atmosferę, zapowiadając niesymulowane akty miłosne. Ale kto oczekiwał od "Nimfomanki" ekscytujących scen erotycznych, srogo się zawiedzie. "Nimfomanka" to postmodernistyczna gra z widzem, gdzie porno miesza się z psychologią, a to, co widzimy zależy przede wszystkim od tego, co chcemy zobaczyć.
Przed nami jeszcze druga część "Nimfomanki", której premierę zapowiedziano na 31 stycznia. Do tego czasu trzeba się wstrzymać z podsumowaniem, bowiem pierwsza część kończy się w pół zdania. Jak się zakończy gra von Triera? Czy Joe uwierzy, że brakującym składnikiem seksu jest miłość (tak jak jej to na samym początku szepcze do ucha koleżanka)? A może to kolejna kpina von Triera, który zamierza... no właśnie, co? Poczekamy, zobaczymy.
Film
Opinie (117) 4 zablokowane
-
2014-01-13 17:18
Polska jest jedynym krajem na świecie w którym nie ma ani jednej nimfomanki (2)
- 6 5
-
2014-01-13 17:44
co? ja na każdych baletach takie spotykam (1)
zwiedzilem pol swiata i polki sa na samej górze jesli chodzi o latwosc zaciagniecia do wyra, drink chwila tanca i "zapraszam na afterek do mnie" i wale je pol nocy
- 6 7
-
2014-01-13 18:17
"latwosc zaciagniecia do wyra"
i dlatego nie ma w Polsce nimfomanek, (nie mówię tu o prostytutkach które zmuszają się za kasę) przez takie teksty pospolitych dziadów, którzy uważają że jak kobieta lubi seks to jest łatwa
- 7 0
-
2014-01-13 17:16
Koleś, nie pisz o czymś czego nigdy nie doznałeś...
seks to ty widziałeś chyba tylko w kinie lub w necie...
- 4 3
-
2014-01-13 15:38
ja tam lubie bzykanko 2-3x dziennie (1)
- 6 3
-
2014-01-13 16:44
ale..
Ty bzykasz, czy Ciebie bzykaja? :)
- 4 1
-
2014-01-13 15:40
wilk z wallstreet na to idzcie chyba najlepszy film dziesięciolecia
- 5 5
-
2014-01-13 13:52
Nieudolna próba sciągnięcia gapiów na film o zabarwieniu erotycznym. (6)
Jak ktoś szuka pornografii to bez kłopotu znajdzie pełnometrażowe filmy z profesjonalistkami. Tutaj to tak na prawdę nie wiadomo czego szukać !? Ani erotyki ani porządnego kina. Jest wiele ciekawszych filmów i tematów które można by nakręcić. Jak zwykle poszli po najmniejszej linii oporu. Gratuluje !
- 41 44
-
2014-01-13 14:16
nie ma czegoś takiego jak "najmniejsza linia oporu" (2)
jest natomiast "linia najmniejszego oporu"
- 24 6
-
2014-01-13 15:29
Cos konstruktywnego napisz tempaku ,a nie czepasz sie zwrotu ! Wygoglowć każdy głupi potrafi
- 2 5
-
2014-01-13 15:17
Jest. nowy Bronx ma doświadczenie z najmniejszym. Zawsze jak rozporek rozpina.
- 1 0
-
2014-01-13 15:22
nie ma kto dawać oporu, same bezmózgi
- 4 0
-
2014-01-13 14:08
Tych filmow o nimfomankach juz było kilka więc czemu znowu powtarzać ten sam scenariusz ? (1)
- 6 8
-
2014-01-13 15:18
Bo to jest remake 3D!
- 1 2
-
2014-01-13 15:03
nimfomanka
Gniot!!!!
- 20 21
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.