• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nimfomanka" von Triera: seks jak wódka

Borys Kossakowski
13 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Zwiastun "Nimfomanki". Tylko dla dorosłych.


Choć w "Nimfomance" aż roi się od scen rozbieranych, to jest to film antyerotyczny. W czasach, gdzie wszystko sprzedaje się przy pomocy seksu, Lars von Trier bez litości odsłania ponure oblicze ludzkiej emocjonalności - tej niedojrzałej, zablokowanej. To film, który powinni obejrzeć wszyscy mężczyźni marzący o żonie nimfomance.



Dawno nie oglądałem tak smutnego filmu. "Nimfomanka" nie dostarcza jednak silnych wzruszeń i oczyszczających łez. Może brzmi to niedorzecznie, ale von Trier postanowił pokazać szarą codzienność kobiety uzależnionej od seksu. Chwileczkę, jak to szarą? W końcu życie nimfomanki musi być bogate w ekscytujące przygody. Ale to tylko połowa prawdy. Są wprawdzie epizody, przy których krew zaczyna szybciej krążyć, jak choćby seks w wagonie pierwszej klasy z przypadkowo spotkanym bogaczem, ale większość życia to udręka i uporczywe próby pozbycia się napięcia. Niezależnie od tego jak często i z kim - seks, tak samo jak wódka, przynosi ukojenie krótkotrwałe.

Lars von Trier zrezygnował z klasycznego stopniowania napięcia i zrobił z filmu tarantinowskie puzzle. "Nimfomanka" rozpoczyna się na ulicy: starszy pan (Stellan Skarsgård) dostrzega leżącą na bruku zakrwawioną kobietę. Trzydziestokilkuletnia "dojrzała" Joe (Charlotte Gainsbourg) nie życzy sobie interwencji ratowników, prosi tylko o kubek herbaty. Stary Seligman zabiera ją do siebie, a ona odwzajemnia się opowieścią o swoim życiu.

Akcja filmu przenosi się do przeszłości i opowiada w kilku rozdziałach o tym, jak Joe dojrzewa pod okiem ukochanego tatusia (Christian Slater) i matki, którą nazywa zimną suką. Brak bliskości matki przekłada się na emocjonalną blokadę Joe, która zaczyna się zatracać w przypadkowym seksie, z nieznanymi mężczyznami. Choć nie wierzy w miłość, ma ogromne wyrzuty sumienia, które z kolei próbuje jakoś ukoić stary Seligman.

Scena, która na długo wryła mi się w pamięć, to popis Umy Thurman, w roli Pani H, którą mąż zostawia wraz z trójką synów, aby wprowadzić się do Joe. Zazdrosna żona bierze chłopców i idzie za niewiernym małżonkiem. Wkrótce do szóstki dołącza jeszcze jeden kochanek nienasyconej Joe. Trudno o bardziej krępujące poczucie zażenowania. Thurman przekracza tu wszystkie granice, by jeszcze bardziej upokorzyć ojca w oczach dzieci.

Film epatuje scenami seksu i golizną, ale nie ma tu mowy o erotycznej ekscytacji czy zachwycie nad pięknem ludzkiego ciała. Choć główna bohaterka przyjmuje w swoim łóżku nawet ośmiu mężczyzn dziennie, to jest w tym tyle namiętności, co przy obieraniu ziemniaków. To oczywiście świadomy zabieg von Triera, który igra z widzem. Zamiast napalonej nastolatki, daje mu beznamiętną, lalkowatą Stacy Martin ("młoda" Joe) - ledwo zainteresowaną partnerami. Reżyser przed filmem podgrzewał atmosferę, zapowiadając niesymulowane akty miłosne. Ale kto oczekiwał od "Nimfomanki" ekscytujących scen erotycznych, srogo się zawiedzie. "Nimfomanka" to postmodernistyczna gra z widzem, gdzie porno miesza się z psychologią, a to, co widzimy zależy przede wszystkim od tego, co chcemy zobaczyć.

Przed nami jeszcze druga część "Nimfomanki", której premierę zapowiedziano na 31 stycznia. Do tego czasu trzeba się wstrzymać z podsumowaniem, bowiem pierwsza część kończy się w pół zdania. Jak się zakończy gra von Triera? Czy Joe uwierzy, że brakującym składnikiem seksu jest miłość (tak jak jej to na samym początku szepcze do ucha koleżanka)? A może to kolejna kpina von Triera, który zamierza... no właśnie, co? Poczekamy, zobaczymy.

Film

5.8
30 ocen

Nimfomanka - Część I (31 opinii)

(31 opinii)
Dramat, Erotyczny

Opinie (117) 4 zablokowane

  • Polska jest jedynym krajem na świecie w którym nie ma ani jednej nimfomanki (2)

    • 6 5

    • co? ja na każdych baletach takie spotykam (1)

      zwiedzilem pol swiata i polki sa na samej górze jesli chodzi o latwosc zaciagniecia do wyra, drink chwila tanca i "zapraszam na afterek do mnie" i wale je pol nocy

      • 6 7

      • "latwosc zaciagniecia do wyra"

        i dlatego nie ma w Polsce nimfomanek, (nie mówię tu o prostytutkach które zmuszają się za kasę) przez takie teksty pospolitych dziadów, którzy uważają że jak kobieta lubi seks to jest łatwa

        • 7 0

  • Koleś, nie pisz o czymś czego nigdy nie doznałeś...

    seks to ty widziałeś chyba tylko w kinie lub w necie...

    • 4 3

  • ja tam lubie bzykanko 2-3x dziennie (1)

    • 6 3

    • ale..

      Ty bzykasz, czy Ciebie bzykaja? :)

      • 4 1

  • wilk z wallstreet na to idzcie chyba najlepszy film dziesięciolecia

    • 5 5

  • Nieudolna próba sciągnięcia gapiów na film o zabarwieniu erotycznym. (6)

    Jak ktoś szuka pornografii to bez kłopotu znajdzie pełnometrażowe filmy z profesjonalistkami. Tutaj to tak na prawdę nie wiadomo czego szukać !? Ani erotyki ani porządnego kina. Jest wiele ciekawszych filmów i tematów które można by nakręcić. Jak zwykle poszli po najmniejszej linii oporu. Gratuluje !

    • 41 44

    • nie ma czegoś takiego jak "najmniejsza linia oporu" (2)

      jest natomiast "linia najmniejszego oporu"

      • 24 6

      • Cos konstruktywnego napisz tempaku ,a nie czepasz sie zwrotu ! Wygoglowć każdy głupi potrafi

        • 2 5

      • Jest. nowy Bronx ma doświadczenie z najmniejszym. Zawsze jak rozporek rozpina.

        • 1 0

    • nie ma kto dawać oporu, same bezmózgi

      • 4 0

    • Tych filmow o nimfomankach juz było kilka więc czemu znowu powtarzać ten sam scenariusz ? (1)

      • 6 8

      • Bo to jest remake 3D!

        • 1 2

  • nimfomanka

    Gniot!!!!

    • 20 21

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Etnomatograf. Kino w muzeum | maj 2024

impreza filmowa, projekcje filmowe

Millennium Docs Against Gravity

25 zł
festiwal filmowy, projekcje filmowe

Ja, Pobieda i Berlin / Я, Побєда і Берлін

25 zł
projekcje filmowe