• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o film "Historia Roja". Minister kultury krytykuje organizatorów Festiwalu Filmowego w Gdyni

Tomasz Zacharczuk
23 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Znamy filmy, które powalczą o Złote Lwy w Gdyni

Zwiastun filmu "Historia Roja"


Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński krytykuje organizatorów Festiwalu Filmowego w Gdyni. Wszystko z powodu filmu o Żołnierzach Wyklętych. Wicepremier wydał specjalne oświadczenie w sprawie niezakwalifikowania "Historii Roja" do grona nominowanych w konkursie głównym. Według prof. Glińskiego miały o tym decydować pobudki ideologiczne, a nie wartość artystyczna filmu. Zarzuty odpiera dyrektor artystyczny gdyńskiego festiwalu, Michał Oleszczyk.



Prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
"Historia Roja" przedstawia losy Mieczyława Dziemieszkiewicza, który po zamordowaniu brata przez sowieckich żołnierzy, wiosną 1945 roku wraca w rodzinne strony i wstępuje do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Przez sześć kolejnych lat jako przywódca partyzantów wsławia się walką z sowieckim reżimem, pretendując do roli "wroga publicznego nr 1" władzy ludowej. Ekranizacją historii "Roja" zajął się Jerzy Zalewski, a w filmie wystąpili znani aktorzy, jak Marcin Kwaśny, Mariusz Bonaszewski czy Tomasz Dedek. Film ściągnął do kin setki tysięcy widzów, ale spotkał się z dość chłodnym przyjęciem krytyków. Podobnego zdania był też Komitet Organizacyjny Festiwalu Filmowego w Gdyni, który dla "Historii Roja" nie znalazł miejsca w konkursie głównym.

Rozczarowani brakiem nominacji byli nie tylko twórcy filmu, ale również minister kultury i dziedzictwa narodowego, Piotr Gliński, który w specjalnym oświadczeniu nie krył rozgoryczenia faktem, że "Historia Roja", którą obejrzało ponad 200 tysięcy widzów, nie znalazła uznania w oczach organizatorów gdyńskiego festiwalu.

- Film w mojej opinii nie tylko ważny społecznie, ale także artystycznie udany, z pewnością nie odstaje od przeciętnego poziomu artystycznego filmów prezentowanych na gdyńskim festiwalu. O wadze filmu Zalewskiego świadczy też jego niewątpliwy sukces frekwencyjny. W pierwszy weekend od premiery w dn. 4 marca obejrzało go 58 671 widzów, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni - 226 644 widzów. Dla porównania jeden z filmów nagrodzonych podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu obejrzało niecałe 3 tys. osób - argumentuje w oświadczeniu prof. Piotr Gliński.
Michał Oleszczyk, dyrektor Festiwalu Filmowego w Gdyni. Michał Oleszczyk, dyrektor Festiwalu Filmowego w Gdyni.
W dalszej części pisma wicepremier nie przebiera w słowach i wprost atakuje organizatorów festiwalu. Według niego decydować miały nie wrażenia artystyczne, ale indywidualne gusta i przekonania członków konkursowej komisji.

- Film, który dotyka tak ważnej dla współczesnej Polski i polskiej wspólnoty tematyki jak historia Żołnierzy Wyklętych powinien mieć szansę wzięcia udziału w konkursowej konkurencji. (...) Pominięcie "Historii Roja" przez komisję festiwalu w Gdyni nie jest pozytywnym sygnałem dla polskiej kultury. W demokratycznym kraju nie powinno mieć miejsca blokowanie filmów przez komisje festiwalowe - kontynuuje minister kultury.
Zdziwienia atakami ze strony prof. Glińskiego nie kryje dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni, Michał Oleszczyk. W oświadczeniu zamieszczonym na jednym z portali społecznościowych Oleszczyk wyraża zdumienie nie tylko sposobem argumentacji ze strony szefa resortu kultury, ale i datą publikacji zarzutów - ponad miesiąc po ogłoszeniu listy filmów nominowanych do Złotego Lwa.

- Jako że brałem udział w posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego Festiwalu, na którym rzeczona decyzja zapadła (i w którym brała również udział przedstawicielka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), mogę jedynie stwierdzić, że nic takiego nie miało miejsca. "Historia Roja" była przedmiotem merytorycznej dyskusji członków Komitetu, w wyniku której film nie trafił do finałowej szesnastki filmów konkursowych - pisze dyrektor artystyczny festiwalu.
Do tegorocznego Konkursu Głównego zgłoszono aż 45 produkcji, spośród których prawo walki o Złotego Lwa przyznano 16 filmom. Pomimo braku na tej liście "Historii Roja", Michał Oleszczyk jest przekonany, że losy Żołnierzy Wyklętych zasługują na kolejne filmowe próby, sugerując niejako, że o braku nominacji nie decydowała tematyka dzieła, ale poziom artystyczny.

- Temat filmu, czyli los Żołnierzy Wyklętych, jest doniosły i zasługuje nie na jeden, ale na co najmniej kilka świetnych polskich filmów i seriali. Mogę jedynie wyrazić nadzieję, że takowe powstaną i będą dziełami artystycznie spełnionymi na tyle, by stanąć w szranki w Konkursie Głównym któregoś z przyszłych Festiwali Filmowych w Gdyni - czytamy w oświadczeniu.
"Historia Roja" Jerzego Zalewskiego opowiada o losach 20-letniego Mieczysława "Roja" Dziemieszkiewicza, który w 1945 roku podjął walkę z sowieckimi wojskami. "Historia Roja" Jerzego Zalewskiego opowiada o losach 20-letniego Mieczysława "Roja" Dziemieszkiewicza, który w 1945 roku podjął walkę z sowieckimi wojskami.
W rozmowie z Trójmiasto.pl Michał Oleszczyk dodał, że jest bardzo zaskoczony i zasmucony taką oceną jego pracy i całego 5-osobowego zespołu, który pracował nad selekcją filmów do Konkursu Głównego.

- W naszej pracy nad wyborem filmów konkursowych decydowały tylko i wyłącznie argumenty merytoryczne. Nie mam wątpliwości co do swoich kompetencji, jak i kompetencji pozostałych doświadczonych filmowców, którzy wybrali finałową szesnastkę. Nie odbieram też oświadczenia prof. Glińskiego w charakterze pisma interwencyjnego czy dyrektywy. Pan premier miał absolutne prawo do wyrażenia swojej opinii, z którą jednak się nie zgadzam. Od wielu lat, pracując przy organizacji Festiwalu Filmowego w Gdyni i udzielając licznych wywiadów, starałem się promować wartości patriotyczne w polskim kinie i zachęcałem filmowców do sięgania po tak znakomite historie, jakimi są np. losy Żołnierzy Wyklętych. W przypadku "Historii Roja" film przeszedł taką samą drogę selekcji i na tych samych zasadach, co wszystkie 45 produkcji, wliczając również 29 filmów, które ostatecznie nie dostały się do konkursu - komentuje Oleszczyk.
Michał Oleszczyk zapowiedział, że będzie to ostatni festiwal, podczas którego będzie pełnił funkcję dyrektora artystycznego. Nie zamierza ubiegać się o ponowny wybór na to stanowisko.

Wydarzenia

41. Festiwal Filmowy w Gdyni (2 opinie)

(2 opinie)
impreza filmowa, festiwal filmowy

Film

7.2
60 ocen

Historia Roja (60 opinii)

(60 opinii)
Fabularny, Historyczny

Opinie (379) 9 zablokowanych

  • Ja czekam na hit

    Smoleńsk prawdziwa Historia. Myśle , że tylko ten film zadowoli Naszych Dzielnych polityków. A tak na marginesie to chyba Komuna wróciła i cenzura

    • 49 5

  • "Pan premier miał absolutne prawo do wyrażenia swojej opinii" (2)

    Sorry, ale nie: jako osoba prywatna tak, ale nie publiczna. Historia Roja może i jest filmem wartościowym historycznie, może i odniósł frekwencyjny sukces (pomijam, że po prostu pogoniono szkoły), ale w tym konkursie nie takie aspekty filmu się ocenia. Chyba nie chcemy takiej grandy jak w Hollywood, gdzie z automatu nominowane są filmy dotykające holokaustu. Jako osoba prywatna Gliński może wypowiadać się o konkursie jak chce - dla mnie wybory filmów w tym festiwalu także były niezrozumiałe, ale jako minister kultury... miejcie jakieś hamulce towarzyszu.

    • 62 8

    • (1)

      Ciekawe czy Gliński w ogóle oglądał ten film czy może przeczytał jedynie streszczenie, a być może reżyser się poskarżył...

      • 19 1

      • Reżyser jest z PiSu, więc pewnie wypłakał mu się w ramię :)))

        • 18 1

  • i znów pojawią się w Gdyni zakompleksione elyty reprezentujący wieczny nurt w polskim (1)

    kinie tzw .twórczy menelizm.

    • 11 12

    • ja mam jednak nadzieję, że Minister nie przyjedzie

      • 19 2

  • To ten o którym reżyser Gliński powiedział-" mój brat idiota "

    Znaczy -poziom intelektualny czołowych polityków PIS określił dobitnie....

    • 43 5

  • Nie chwaląc się

    kombatanctwem, chyba jako jeden z pierwszych ok. 25 lat temu wszedłem w spór medialny - wtedy jeszcze dr Piotrem Glińskim. Każdy został przy swoim, ale wg znajomych polemikę jednak wygrałem.
    Pan minister jest znany. że coś chlapnie a potem mamy ambaras :)

    • 27 4

  • premier od propagandy

    Sokorski w porównaniu do Glińskiego to liberał i znawca sztuki, najgorszy od stalinizmu minister kultury, aż dziwne, ze jeszcze dico polo nie króluje w TV tfu "publicznej"

    • 46 9

  • hehe

    Dodali by jeszcze Smoleńsk....

    • 36 4

  • Skutek uboczny leczenia kompleksów polityką?

    Pan 'premier z tabletu' widać mocno odczuł na honorze wcześniejsze poszturchiwania ze strony środowisk twórczych - staje się bardziej pisowski od PiSu.

    • 72 5

  • gdyby oscarowe arcydzieło polskie zawierało gołe cycki i brzydkie wyrazy

    a nie znalazło się na festiwalu, to partyjny psuj tez by się pienił? Wątpię. Ważna była tylko tematyka zgodna z partyjnym nurtem.
    "W demokratycznym kraju nie powinno mieć miejsca blokowanie filmów przez komisje festiwalowe". Jasne. W demokratycznym państwie nie powinno mieć miejsca dużo więcej rzeczy, uskutecznianych przez obecne proletariackie i prostackie rządy

    • 55 8

  • Słabe Panie Ministrze

    Mam nadzieję, że jednak pan Oleszczyk nie zrezygnuje i nadal będzie pełnił swoją funkcję. Nie można tak po prostu się usunąć, bo jakiś pisowski pajac podważył decyzję całego zespołu - w tym przedstawiciela Ministerstwa. Nawet na festiwal chcą wcisnąć swoje łapska. Czyżby film Smoleńsk też odpadł w rywalizacji? Upomnienie Glińskiego godne Łukaszenki - albo gorzej.

    • 87 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Etnomatograf. Kino w muzeum | maj 2024

impreza filmowa, projekcje filmowe

Norifest. Spirited Away: W krainie bogów | Norifest i Dyskusyjny Klub Filmowy UG Miłość Blondynki

15 zł
projekcje filmowe, DKF, spotkanie

Norifest - Festiwal Kultury Azjatyckiej

projekcje filmowe, spotkanie, warsztaty