Nergal i Więckiewicz w komedii Machulskiego. Recenzja filmu "AmbaSSada"
"AmbaSSada" Juliusza Machulskiego to komedia zabawna, nieźle zagrana, w której reżyser zgrabnie żongluje parodystycznymi nawiązaniami do Trzeciej Rzeszy. Salw śmiechu nie będzie, ale kto się wybierze do kina, nie powinien żałować. Trójmiejski smaczek - w roli Ribbentropa występuje Adam "Nergal" Darski, lider zespołu Behemoth.
Wszystko zaczyna się od przyjazdu Meli i Przemka do Warszawy. Zamieszkują w kamienicy, gdzie w czasie drugiej wojny światowej mieściła się ambasada Trzeciej Rzeszy. Pewnego razu odkrywają, że wsiadając do windy, można się przenieść z sierpnia 2012 roku do sierpnia 1939 roku. Dla pary bohaterów oznacza to kłopoty, a dla widza całą gamę zabawnych sytuacji, w których przeszłość spotyka się z teraźniejszością. Dodatkowo, jest szansa na powstrzymanie wybuchu drugiej wojny światowej. Czy się uda?
W roli młodego małżeństwa wystąpili Magda Grąziowska i Bartosz Porczyk. Aktorzy nieopierzeni, znani głównie z występów serialowych. W kinie widać, że chcą wykorzystać swoją szansę. Udaje się to głównie Porczykowi, który musiał się wcielić w filmie aż w dwie role i z zadania wywiązał się dobrze. Jego ekranowa partnerka bywa zabawna, jednak gra tylko poprawnie. Razem tworzą jednak niezły duet, który pozwala oglądać film bez znużenia, które coraz częściej zaczyna się pojawiać podczas seansu z "etatowymi" polskimi aktorami komediowymi.
Film posiada również trójmiejski akcent. Jest nim rola Adama "Nergala" Darskiego, lidera metalowego zespołu Behemoth. W filmie przywdziewa hitlerowski mundur Joachima von Ribbentropa, ministra Trzeciej Rzeszy. Na zbliżeniach aktora można dostrzec, jak trudno muzykowi było zagrać emocje towarzyszące swojemu bohaterowi. Z romansu ze sztuką filmową Nergal wychodzi jednak obronną ręką. Zachwytów nie będzie, ale powodów do wstydu też nie ma. Widać, że na planie Darski bawił się świetnie, co na pewno pomogło jego postaci (scena, gdy sięga po gitarę i gra Bacha).
Dobrze w zaproponowanej konwencji odnalazł się też Robert Więckiewicz. Wielu twierdzi, że naśladowanie Hitlera - jednej z najbardziej emocjonalnych postaci w historii - to rzecz łatwa. Więckiewicz dodaje jednak elementy humorystyczne, które już tak proste nie są. Bywa, że szarżuje, jednak trzyma się konwencji narzuconej przez Machulskiego. Jego Hitler to fajtłapa, któremu w pewnym momencie widzowie mogą nawet zacząć kibicować, bo uroku z pewnością mu nie brakuje.
Słabszą stroną filmu jest scenariusz. Niektóre wątki nie są zamknięte, bywa, że nagle się urywają. Widz sam musi dopowiadać sobie elementy fabuły. Dzięki temu historia nie jest spójna, ale ratują ją zaskakujące nawiązania, humor sytuacyjny (ukłon Machulskiego w stronę serialu "Allo Allo") i momenty styku hitlerowskich Niemiec ze współczesnością. Sporo osób zwróci zapewne uwagę na tragiczne efekty specjalne. Muzyka dobrze uzupełnia obraz, a swingujące motywy pozwalają na chwilę oddechu.
Miło ogląda się końcówkę batalii o to, by zmienić bieg historii. Machulski prezentuje sentymentalną wizję, "co by było, gdyby...". A później jest znowu lekko i przyjemnie, gdy główna obsada żegna się z widzami... śpiewając piosenkę.
Film
Opinie (128) 9 zablokowanych
-
2013-10-24 12:48
Byłam. Widziałam.Ani to śmieszne ani ciekawe.
Dobrze, że w kinie Helios sa tzw. tanie wtorki i bilet kosztował mnie 12 zł, inaczej bym klęła. Najlepiej prezentował się Nergal, mundur leżał na nim ekstra. Wieckiewicz mało zabawny, wręcz żenujący. Całośc do d...
Zasugerowałam się recenzja filmu w radio że taka zabawa, że można sie ubawić. Może gość nie widział filmu:-)- 3 1
-
2013-10-24 11:30
właśnie!
Nergal to nie aktor, wiadomo, że jego gra nie jest godna Oskara, ale pierwszoplanowa para sztuczna i jakaś taka... niewiarygodna. Są różne małżeństwa, ale to polega głównie na wygłupach żony, która utrudnia pracę mężowi i na jego utyskiwaniach, że nie może się skupić (ewentualnie na kłótniach w sprawie jogurtu). Na plus zaliczyłabym jedynie scenarzystom wiarygodny język (czasem wulgaryzm, powiedzonka - nawiązania do współczesnej popkultury). Męczy walka aktorów z językiem niemieckim. Ogólnie film nudny i z dłużyznami.
- 0 0
-
2013-10-22 23:54
Niestety słaby filmik
Cóż klip z piosenką "Sen o Warszawie" jest the best i Niemen na końcowych napisach - reszta bardz, bardzo słaba
- 1 0
-
2013-10-22 12:06
Sen o Warszawie Hitlera
Tysiace pomordowanych, spalonych, zabitych, przysypanych gruzami
14,15,16,17,18,19,20-latkow i tych starszych i mlodszych dzieci ..WSZYSTKICH ..
JEST SIE Z CZEGO SMIAC... PRAWDA?- 6 2
-
2013-10-22 01:03
Myślę, że film jest dla ludzi inteligentnych, z poczuciem humoru,znających historię np filmu :Dwaj ludzie z szafą: R Polańskiego. Charakterem i pomysłem podobny do : O północy w Paryżu: W Allena. Trzeba umieć oglądać a nie zrzędzić.
- 3 7
-
2013-10-21 20:37
Lemmy Kilmister vs Nergal
zastanówcie się... ;)
- 1 0
-
2013-10-21 19:52
a mogło być pięknie ...
pomysł fajny , fajni aktorzy nawet Nerguś na poziomie ale nuda , nuda i jeszcze raz nuda . Szkoda .
- 8 1
-
2013-10-21 13:15
Opluwają nasz kraj, wszyscy w około kręcą filmy patriotyczno-historyczne i masowo zakłamują historię
a u nas produkują za państwowe pieniądze takie badziewie z którego nie ma najmniejszego pożytku
- 9 0
-
2013-10-21 12:24
?
Alee czemu ten dobry wujek się jąąąąkaaał?
- 3 0
-
2013-10-21 11:57
To wszystko wina Tuska, zdjąć z ekranów to badziewie !!!
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.