• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekcja historii profesora Spielberga. Recenzja filmu "Most szpiegów"

Tomasz Zacharczuk
28 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 


Jeśli Steven Spielberg i Tom Hanks biorą się wspólnie za kolejny filmowy projekt, to z pewnością można oczekiwać odpowiedniej jakości i gwarancji solidnego kina. Nie inaczej jest w przypadku "Mostu szpiegów". Oparta na faktach opowieść o szpiegowskiej rozgrywce między dwoma mocarstwami imponuje doskonale oddanym klimatem "zimnej wojny", uporządkowaną narracją i świetnymi kadrami okraszonymi precyzyjnie stonowaną muzyką. Choć i w tym moście nie brakuje niestety znacznych ubytków.



Wszak reżyserska marka Spielberga, renoma braci Coen (współautorów scenariusza), kunszt Toma Hanksa i jak zawsze wysoka jakość zdjęć spod ręki Janusza Kamińskiego powinny złożyć się na dzieło wyjątkowe, dopieszczone artystycznie, wgniatające w fotel i zapadające długo w pamięci. Tak, niestety, w przypadku "Mostu szpiegów" nie jest i nie będzie.

Ekranowa opowieść o Jamesie B. Donovanie (Hanks) - prawniku podejmującym się samobójczej wręcz obrony komunistycznego szpiega - choć precyzyjnie skrojona i poprowadzona z niebywałą ogładą i wyrafinowaniem, to jednak nie zaskakuje, popada w rutynę i w spokojnym tempie prowadzi widza do oczywistego finału. Widać tu dobitnie dwa oblicza samego Spielberga: z jednej strony mistrzowsko prowadzi i splata poszczególne wątki, nadaje bohaterom wyrazistości i przykuwa do końca uwagę widza, zaś z drugiej stroni od ryzyka, zamiast eksperymentowania wybiera wytarte już formy i hołduje idei kina dla każdego. Nawet scenariusz braci Coen został dość mocno spłycony i odarty z charakterystycznej ironii i zwrotów akcji. Zabrakło też przede wszystkim akcji, od której kino szpiegowskie nie stroni, stąd też "Most szpiegów" bardziej przypomina szpiegowski dramat, aniżeli klasyczny dreszczowiec.

Nie oznacza to jednak, że "Most szpiegów" nie posiada walorów artystycznych godnych tak zacnych twórców. Już sekwencja otwarcia, ukazująca polowanie na sowieckiego szpiega Rudolfa Abla (znakomity w tej roli Mark Rylance), sugeruje widzowi, że ma do czynienia z nieprzeciętnym kinem. Podobnych smaczków jest zresztą znacznie więcej, a swego rodzaju ukoronowaniem reżyserskich i operatorskich trudów jest znakomicie zmontowana scena wymiany na tytułowym moście. Klasę po raz kolejny potwierdził też Janusz Kamiński, świetną robotę wykonali charakteryzatorzy, spece od kostiumów i scenografii, dzięki czemu "Most szpiegów" jest niczym podróż wehikułem czasu do Brooklynu lat 60. i przedzielonego murem Berlina.

Nieco zaskakującym, aczkolwiek umiejętnie wykorzystanym zabiegiem było też urozmaicenie szpiegowskiej historii humorystycznymi wstawkami. Nawet posągowy i dobroduszny Donovan lubi sypnąć niczym z rękawa ciętą ripostą. W kontekście monumentalnych często dzieł Spielberga to bezcenny sposób rozluźnienia gęstej atmosfery i stonowania (niestety nagminnie stosowanego) patosu. Wartości filmowi dodają też dość oszczędne, ale świetnie wyważone dialogi, szczególnie pomiędzy Donovanem a Ablem. Obie postaci kradną zresztą całe show. Bryluje Tom Hanks, aczkolwiek momentami wydaje się zbyt melodramatyczny. Fenomenalnym odkryciem filmu jest na pewno Mark Rylance w roli wyrachowanego, nieco apatycznego i, o dziwo!, sympatycznego koniec końców szpiega. Pozostałe kreacje można podsumować stwierdzeniem: reszta jest milczeniem.

"Most szpiegów" zadowoli fanów klasycznych filmów szpiegowskich osadzonych w realiach "zimnej wojny". Miłośnicy historycznych ciekawostek też pozostaną spełnieni po seansie. Z kolei poszukiwacze wrażeń, adrenaliny i zawrotnego tempa powinni zdecydowanie wyhamować swój zapęd do najnowszego filmu Spielberga. Sam twórca swój potencjał, na szczęście dla widza, wykorzystał. Potencjał świetnej historii już niekoniecznie.

OCENA: 7/10

Film

6.1
34 oceny

Most szpiegów (8 opinii)

(8 opinii)
Thriller, Dramat

Opinie (37) 1 zablokowana

  • Film jest niezłą tubą propagandową.
    Po dialogu:
    "- ja jestem irlandczykiem pan jest pochodzenia niemieckiego , pptawda?"
    - tak
    - no właśnie, co czyni nas amerykaninami? Konstytucja!"

    Nie chce się tego oglądać dalej. Propaganda w co drugim dialogu :-)

    • 8 5

  • Mam swoje zdanie co do filmow Spielberga. (3)

    Jak daleko pamietam Spielberg nie nakrecil w swojej karierze zadnego intelektualnie wartosciowego filmu. Czy to sa wszystkie jego Szczeki czy Jurassic Parks czy nawet Lista Schindlera to sa one obliczone na mloda nie zbyt jeszcze dojrzala i obznajomiona z historia publicznosc. Plus typowa amerykanska widowiskowosc w tamtejszych filmach bez ktorej, wedlug specjalistow z Hollywood, film nie mial by szans na przyniesienie dochodu finansowego. W przypadku Listy Schindlera to jak chcemy wiedziec cos o Holocauscie to trzymac sie jak najdalej od tego filmu a zasiegnac informacji z obfitej literatury i zbiorow w naszych bibliotekach naukowych oraz zdania naszych historykow. Tych jeszcze ktorzy ze wzgledu na swoj zaawansowany wiek pamietaja te wydarzenia. Nie jest potrzebna nam lekcja od kogos kto reprezentuje w Stanach Zjednoczonych strone ustawicznie krzywdzaca nasz kraj i nasza spolecznosc oraz usilnie staraja sie skrzywic prawdziwy obraz historii. Akurat ten ktory dotyczy naszego udzialu w dzialaniach podczas Drugiej Wojny Swiatowej. Widze to kiedy codziennie przegladam artykuly w prasie i mediach amerykanskich ktore wiadomo przez kogo sa kontrolowane. Ja naprawde dziwie sie ze Walesa zezwolil kiedys Spielbergowi nakrecac film w naszym kraju. Mam wiec wyrobione nastawienie do filmow tego rezysera i wielu mu podobnych. Fakt ze w filmie Most Szpiegow gra dobra obsada aktorska wraz ze znakomitym Tomem Hanksem nie ma tu znaczenia. Aktorzy nie rzadza filmami tylko w nich graja zeby zarobic na zycie. Czynia to co rezyser im kaze. Jak nie to znajda innego odtworce roli tej czy innej.

    • 9 4

    • No oczywiście, że Wałęsa miał zabronić kręcenia filmów w Polsce

      Kto, jak nie On

      • 1 0

    • Bełkot kretyna , błędy ortograficzne i interpunkcja......

      ....na koniec podpis-"krytyk filmowy"

      • 1 5

    • krytyk

      trzeba szkole skonczyc, zeby pisac krytyki filmowe. Ty chyba podstawowki nie skonczyles.

      • 0 4

  • Super film. Polecam

    • 3 6

  • W przeciwieństwie do Panów Glińskiego czy Sellina,

    którzy nie widzieli ale ocenili, ja nie oceniam ale skoro gra tam i jest koproducentem Hanks, to film nie może być zły. I całe szczęście, że brak tam super zwrotów akcji, bo jest to znacznie bardziej wiarygodne

    • 3 4

  • Pokazanie propagandowe jak obecnie zdychajace USA dalej jest na świeczniku

    świata.

    • 1 1

  • Pisowcy nawet w USA rozpracowują komunistów

    Spielberg- podejrzany nr 1

    • 0 3

  • Normalna

    propagandówka w stylu lat 50.

    • 0 0

  • to nie jest Spielberg na miarę naszych możliwości

    ale Rylance może dostać oscara za drugi plan, chyba że Hardy

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Etnomatograf. Kino w muzeum | maj 2024

impreza filmowa, projekcje filmowe

Norifest - Festiwal Kultury Azjatyckiej

projekcje filmowe, spotkanie, warsztaty

Millennium Docs Against Gravity

25 zł
festiwal filmowy, projekcje filmowe