• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kundelek w kagańcu. Recenzja filmu "Pitbull: Nowe porządki"

Tomasz Zacharczuk
23 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 


Świat przestępców i policjantów znów przenika się na ekranie za sprawą Patryka Vegi. Po dziesięciu latach bohaterowie "Pitbulla" wracają, choć jest to spore nadużycie. Zamiast "Nowych porządków" wyszedł filmowy bałagan z porozrzucanymi postaciami, niekompletnymi wątkami i zmarnowanym potencjałem. Można tylko zawyć z bólu.



Grupa Mokotowska pod rządami "Babci" (Bogusław Linda) w krwawy i brutalny sposób zaznacza swoją obecność w Warszawie. Masowe porwania i rosnące profity z haraczy tylko napędzają bezwzględne działania "gangusów". W szranki z przestępczością tym razem staje "Majami" - archetyp współczesnego macho, rzucający mięsem i kobietami mięśniak z irokezem na głowie i owłosioną klatą. Do spółki z policyjnymi wyjadaczami i dużym wsparciem nowoczesnej technologii (na którą pierwotni bohaterowie "Pitbulla" popatrzyliby z politowaniem wychylając kolejną "setkę") wypowiada wojnę gangsterom.

Właśnie. A propos wspomnianych wyjadaczy. Szeroko zakrojona akcja promocyjna filmu jest niestety jawnym oszustwem żerującym na lojalności fanów oryginału. Choć na plakacie reklamującym nowego "Pitbulla" widzimy dobrych znajomych - Gebelsa, Igora i Barszczyka, to Vega bez żadnych skrupułów upycha starą gwardię na dalszym planie. Jedynie Gebels (Andrzej Grabowski) potrafi od czasu do czasu przebić się na czoło filmu, a nawet odburknąć kilka charakterystycznych powiedzonek. Barszczyk, jak to Barszczyk, ma wypełnić epizodycznie rolę przykutego do biurka mało rozgarniętego służbisty. Natomiast scena z Igorem zajmuje mniej czasu niż przeczytanie poniższej recenzji. Dalszych nawiązań do oryginału, niestety, nie warto szukać.

Szukasz repertuaru kin? Sprawdź go w naszym serwisie.

Naturalną więc koleją rzeczy, miejsce po Despero, Nielacie czy Metylu musieli wypełnić nowi bohaterowie. Problem w tym, że mimo upływu dziesięciu lat od pierwszej części filmu (i ośmiu od ostatniego sezonu serialu) Vega nie znalazł godnych następców świetnie napisanych i zagranych pierwowzorów. Inwencji twórczej wystarczyło jedynie na postać Majami (Piotr Stramowski), który niemal zagarnia całą aktorską przestrzeń "Nowych porządków". Tylko co z tego, skoro wystylizowany na nowoczesnego drwala policjant do złudzenia przypomina zachowaniem, stylem bycia, a nawet mową postać graną przez Marcina Dorocińskiego? Owszem, Majami jest bardziej stanowczy, bezkompromisowy i atletyczny (co z pewnością ucieszy oczy kobiecej części publiczności - przy okazji, panom spodoba się jakże głęboka kreacja Anny Muchy), ale okupuje to nadętą sztucznością i brakiem jakże nieocenionego luzu w wykonaniu Despero.

Do towarzystwa Majami dostaje stadko drugoplanowych bohaterów, spośród których klasę potwierdza jedynie Bogusław Linda w roli gangstera "Babci". Aktor, bez dwóch zdań, wciąż potrafi przykuć uwagę, a nawet banalne teksty z jego ust smakują wybornie i pozostają w pamięci. Podsycona rodzinnym dramatem przeszłość bohatera potęguje niejednoznaczność tej ekranowej postaci. Reszta? Chciałoby się rzec: jest milczeniem, ale tak fatalnie rozpisanych i odegranych bohaterów jak "Kura" (Agnieszka Dygant) i "Zupa" (Krzysztof Czeczot) nie sposób nie skomentować. Oboje emanują przerysowanym, wręcz groteskowym sposobem bycia. Psychopatyczny "Zupa", zamiast porażać brutalnością i wywoływać niepokój widza, ociera się o parodię własnej postaci. Kroku dotrzymuje potwornie irytująca i nieznośnie zbędna w tym filmie Dygant. Nieźle z kolei wypada Maja Ostaszewska w roli niegrzeszącej inteligencją partnerki Majami. Prawdziwym odkryciem filmu (co tylko potwierdza ubogość ekranowych charakterów) jest Tomasz Oświeciński w roli muskularnego amatora siłowni. "Strachu", którego poziom IQ jest mniejszy niż obwód bicepsa, potrafi tchnąć w ten niezdrowy klimat solidną porcję humoru. Jego teksty z pewnością będą jeszcze długo cytowane po filmowym seansie.

Patryk Vega zatracił swoje niesamowite wyczucie do ekranowego realizmu połączonego z bardzo przemyślanym prowadzeniem swoich bohaterów. W "Nowych porządkach" następuje zupełna samowolka. Każdy robi to, co chce, kiedy chce i jak chce. Wątek goni wątek, ale każdy z nich jest przy tym pozbawiony logicznej spójności, zniechęca nierównym tempem i brakiem odpowiedniego podprowadzenia. Tu niemal wszystko dzieje się bez głębszej przyczyny i przemyślanego skutku. Scenariusz przypomina zlepek zalanych kawą rękopisów, które ktoś w panicznym pośpiechu starał się uzupełniać i poukładać w spójną całość. Można było te braki nadgonić jeszcze reżyserią, ale ta z kolei niemiłosiernie kuleje. Paradoksalnie jednak, nowy "Pitbull" trzyma do końca, ale raczej z ciekawości czy obowiązku, aniżeli z napięcia.

Kilka solidnie skręconych scen akcji, wybiórczo niezłe postaci i obowiązkowa dawka rozluźniającego humoru to za mało. Brak tu przenikliwego realizmu, ciekawej fabuły i zgrabnych niedopowiedzeń. Wszystko to można było znaleźć w pierwowzorze. W "Nowych porządkach" prym wiedze nieudolna wtórność i zupełny brak zaskoczenia. Ten pitbull już nie gryzie, nie kąsa znienacka, nie rzuca się na wrażliwość widza (kilka obciętych palców to marny trik). Przypomina wykastrowanego kundelka warczącego spod kagańca na swojego pana za to, co mu zrobił.

OCENA: 5/10

Film

6.2
54 oceny

Pitbull. Nowe porządki (28 opinii)

(28 opinii)
Kryminał

Opinie (119) 9 zablokowanych

  • flaki z olejem

    • 6 7

  • Beznadzieja. Ferdek do Kiepskich a nie do pseudo sensacji! Kicha jakich mało

    • 7 9

  • Kim jest autor recenzji??? (4)

    Filmy Patryka Vegi choć by najgorsze prezentują o niebo lepszy poziom niż gnioty pokroju ;LISTY DO M 2; którymi próbuje się zachwycić i ogłupić publikę

    • 16 3

    • (3)

      Uważasz, że Last Minute, Ciacho i Hans Kloss to nie jest poziom gnoju?

      • 6 1

      • (2)

        Zgadzam się nie chciało mi się nawet takich gniotów wymieniać, Vega to zupełnie inny poziom filmu a stawia się go na ruwni z popularesami.

        • 1 3

        • Przecież te gnioty to zrobił Vega, baranie...

          • 4 1

        • Czyli na 1 w miarę dobry film(Pitbull) ma 3, których się nie da oglądać. Nie wiem zatem na jakiej półce chciałbyś go umieścić.

          • 3 1

  • autor recenzji pomylił filmy...

    Oglądał "Starą baśń" Hoffmana

    • 9 5

  • Zwolnić go :-)

    Oj nie....
    Pan Tomasz Zacharczuk do zwolnienia !

    • 6 5

  • dzwięk (4)

    Film OK, ale dźwięk beznadziejny.
    Byłem w Multikinie i jak zaczął się film to jak nigdy, w kinie zapanowała absolutna cisza.
    Nie z powodu napięcia, ale dlatego, że ciężko było usłyszeć dialogi!!!!

    • 9 1

    • (1)

      Trzeba było isc na film z dubbingiem

      • 6 1

      • Albo chociaż z napisami, a nie od razu do niemieckiego kina walić.

        • 3 0

    • stare polskie filmy mają wciąż dobry dźwięk, a nowe chyba z napisami powinni od razu robić.
      Przestaliśmy szkolić dźwiękowców czy jak?

      • 6 1

    • To domena polskich produkcji - ani slowa nie mozna zrozumiec

      • 11 1

  • Vegę cenię. Potrafił pokazać policjantów czy polityków jakimi są ,bez upiększeń... (4)

    ...czyli alkoholików, łapówkarzy czy jako wyjątkowe kanalie np. Macierewicza w "Słuzbach specjalnych"-jako kapusia-idiotę który upublicznił obcym wywiadom nazwiska naszych szpiegów.A ten film to komiks dla dorosłych, z kilkoma scenami mającymi przyciągnąć gimbazę.Dygant rzeczywiście kiepska,Ostaszewska wkurza.Odkurzyłbym Gajosa i Dorocinskiego.Trzymaliby film składniej....

    • 14 8

    • (3)

      Jak chciales odkurzyć gajosa jak dostal kulkę w poprzednim pitbullu ? Trza iść do przodu a nie odkurzać stare treści chciales sie cofnąć do czasów sb czy ki chu... ?

      • 5 1

      • (2)

        Gajos nie dostał kulki, tylko w czasie pościgu ma zawał serca

        • 4 1

        • (1)

          Gajos filmowy Benek miał zawał podczas zasadzki na Armena jak z Desperskim siedzieli w szafie i to on postrzelił Wora.

          • 4 1

          • Said....

            • 1 1

  • film cudo poezja szok zapiera dech rewelacja

    zajefany super polecam i nie sluchajcie baranów bo jets kozak!!!!!!!

    • 10 6

  • ??? (1)

    Mucha? W którym momencie?
    Na marginesie - to nie " film" dla Niej.

    • 9 0

    • Much sie trzaska z majami na poczatku filmu i to koniec jej przygody z tym filmem ;)

      • 8 0

  • świetny, polecam (2)

    Byłem wczoraj, akcja, napięcie, dobra osada aktorska, warto zobaczyć

    • 57 49

    • Zapomniałem dodać (1)

      Ten film to Gwiezdne Wojny.

      Harrison Ford. Polecam.

      • 21 8

      • sr*nie po ścianie

        a czy pluszowe misie grały na heumach startuperów? to nie kino familijne, gdzie facet z odkurzaczem na twarzy bawi się z synkiem świetlistymi mieczami.

        jak się widziało pierwszą część pitbula to trzeba wiedzieć, czego się spodziewać po drugiej. proste jak widły.

        • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kim jesteś, Hamlecie? NT live w Helios na Scenie

44,90 zł
projekcje filmowe

Filmowe Poranki: Tomek i Przyjaciele, cz. 6

28,90 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Kim jesteś, Hamlecie? NT live w Helios na Scenie

44,90 zł
projekcje filmowe