• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wybuchowy powrót. Recenzja filmu "Mad Max: Na drodze gniewu"

Tomasz Zacharczuk
23 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 


Najnowsza część przygód byłego policjanta przemierzającego samotnie postapokaliptyczne pustkowia jest kompilacją wszystkich atutów serii zapoczątkowanej na przełomie lat 70. i 80. Szaleńczemu tempu filmowych pościgów towarzyszą demoniczne postaci z pogranicza surrealizmu i abstrakcji, sterujące równie cudacznymi maszynami. Spośród szeregu dziwadeł wysuwa się również dobrze znany, wybudzony po trzydziestoletniej ekranowej hibernacji wojownik szos - Max Rockatansky.



Istotnym pytaniem, jakie zadawali sobie miłośnicy dotychczasowej trylogii rodem z Antypodów, było to, w jakim kierunku podążą twórcy czwartej części? Czy odzwierciedlą niepokojący, naszpikowany postapokaliptycznymi dziwactwami klimat dwóch pierwszych filmów z Melem Gibsonem w tytułowej roli? A może raz jeszcze, podobnie jak w przypadku "Mad Max: Pod Kopułą Gromu", zagalopują się w fabularnych zapędach i stworzą niemal pastisz swoich poprzednich dokonań? Na szczęście reżyser George Miller wyciągnął wnioski. Przerysowaną Tinę Turner zamienił na odrażającego Immortana Joe, grupkę bitewnych dzieciaków zastąpił zgrają szalonych Półżywych, a co najważniejsze, zardzewiałą filmową maszynę zatankował wysokooktanowym paliwem w postaci karkołomnych pościgów, ekwilibrystycznych pojedynków i niepokojących pejzaży.

George Miller nigdy mistrzem fabularnych intryg nie był. Na szczęście, prostolinijną opowieść potrafił nafaszerować oryginalnymi bohaterami i zapadającymi w pamięć efektownymi trikami. W "Mad Max: Na drodze gniewu" filmowa opowieść, choć banalna w odczytaniu i przewidzeniu, jest zaskakująco zgrabnie przedstawiona. Max Rockatansky trafia do niewoli władczego, kreującego się niemal na Boga, Immortana Joe. Despota zarządza armią wynaturzonych ludzkich hybryd, racjonuje każdą porcję wody i pożywienia, bezdusznie zaciskając pętlę wokół szyi tych, którzy zdołali przetrwać na ponuklearnej pustyni. Spod ucisku wyzwala się buntowniczka - Imperatorka Furiosa, która porywa nałożnice Immortana, doprowadzając go tym samym do wściekłości i szaleńczego pościgu, w który zostaje wplątany tytułowy bohater. Dręczony przeszłością i duchami zmarłych bliskich Max musi zdecydować, czy uciec w samotną podróż, czy swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami wesprzeć ściganych rebeliantów.

"Mad Max" wrócił w wielkim stylu, w glorii zachwytów i głośnych niczym filmowe maszyny głosów podziwów. "Mad Max" wrócił w wielkim stylu, w glorii zachwytów i głośnych niczym filmowe maszyny głosów podziwów.
Absolutnie nadrzędną wartość stanowi jednak tempo filmu i jego wizualna prezentacja. Każda postać, od demonicznego i wystrzeliwującego ogniem gitarzysty po szpetnego Immortana Joe, na długo zapada w pamięci. Podobnie jak oręż i maszyneria ekranowych psychopatów. Kapitalną (!) robotę wykonali scenografowie i charakteryzatorzy. Odpowiedzialny za zdjęcia John Seale popisał się maestrią zarówno w przypadku monumentalnych pustynnych pejzaży, jak i dynamicznych, ciętych kadrów podczas licznych scen pościgów. Nie brakuje również i technicznych smaczków dobrze znanych z poprzednich części jak travellingi kamery czy jej nienaturalnie przyspieszony ruch. Tempo jest tak szaleńczo szybkie, że oczy w niektórych scenach z trudem nadążają za akcją.

"Mad Max" wrócił w wielkim stylu, w glorii zachwytów i głośnych niczym filmowe maszyny głosów podziwów. To wyśmienite kino akcji, czerpiące garściami z technologicznych możliwości i weryfikujące na nowo kanony filmu sensacyjnego. Wszak budżet "Na drodze gniewu" był ponad 200-krotnie większy niż nakłady na pierwszą część serii z 1979 roku. Różnica kolosalna, aczkolwiek fani filmów z Melem Gibsonem będą w równym stopniu usatysfakcjonowani, co kinomani ceniący w przeszłości "Mad Maxa" jedynie za postapokaliptyczny klimat. Max Rockatansky wciąż jest wierny swoim trzem ideałom: fura, skóra i brawura.

OCENA: 9/10

Film

5.8
17 ocen

Mad Max: Na drodze gniewu (20 opinii)

(20 opinii)
Akcja, Przygodowy

Opinie (49) 7 zablokowanych

  • MadMax jest tylko jeden

    A to teraz to tania, nie warta oglądania kopia. Dla typowego gimnazjalisty.

    • 13 6

  • Mad Max w nowej odsłonie bez Gibsona

    To ja Terminator bez Schwarzeneggera

    • 9 1

  • Film dla debili

    • 1 4

  • mad max na drodze gniewu opinie czy warto repertuar

    scenariusz tego dzieł jest dosyć kiepski i poczułem się oszukany. scenarzystów poniosło jeśli chodzi o detale takie jak jeżdżąca scena muzyczna z tym śmiesznym gitarzystą w czerwonym kombinezonie a la Slipknot, jak bezsensowny kult silników V8, czy szczegóły typu zmieniane kierownice z czaszkami. wszystko to budziło śmiech i politowanie. film jednak ratuje świetna gra Theron i Hardiego, i sekwencje walk i pościgów za którymi ciężko nadążyć. cała inscenizacja miasta na pustyni, kultu Immortala jest totalnie niewiarygodna i kładzie cały film na łopatki. ogólnie nie polecam wycieczki do kina, spokojnie można poczekać aż poleci w tv, bo napięcia pamiętanego z 1-szej części z lat 70-tych tam nie uświadczycie.

    • 0 1

  • słabo (1)

    Kurcze czekałem na ten film sporo czasu, urodziłem sie w 76 roku więc mam wielki sentyment do Mad maxa. Czytałem Wasze opinie i nie znalazłem żadnej pozytywnej !!!! Pewnie ,że w filmie powinien zagrać Mel Gibson no ale rydwan czasu robi swoje. Muszę przyznać ,że kiedyś te filmy miały jakiś taki baśniowy, jakis taki swój klimat jak np. Gwiezdne wojny, czy Indiana Jones, a teraz tylko pełno głupich przesadzonych efektów i ogólnie wszystko za szybko. A może jestem już po prostu za stary na to ??? Pozdrawiam

    • 7 2

    • Jeszcze Matrix ma baśniowy klimat

      • 0 0

  • film naprawde bardzo dobry :) (1)

    bardzo intensywny, swietne zdjecia, Furiosa wymiata :) 2 godz jak z bicza :) polecam

    • 3 4

    • dno i 3 metry mułu

      • 1 0

  • strata czasu

    Dla mnie był jeden z najgorszych filmów jakie widziałem w życiu!
    Fabuła żadna ,scenariusz żenujący mnie,efektów pełno z tym ze powtarzające sie wybuchy nudzą sie po 20min .Logiki i realizmu własciwie nie ma ,budzi irytację .pozdrawiam

    • 5 0

  • Dawno nie byłem tak zażenowany!!!

    Byłem wczoraj na tym czymś, bo trudno mi nazwać to filmem. Czytam teraz opinie i jestem zdumiony, że ten film zbiera takie pozytywy. To był jakiś materiał do montażu. Reżyser w ogóle nie miał pomysłu na ten film. Nie ma jakiejś sensownej historii. Reżyser pewnie uznał, że wystarczy naszpikować film wybuchami za 150 mln dolarów i będzie hit. A Max to jakaś niemota. Jak on przeżył w tym świecie? Ilość wypowiedzianych przez niego zdań jest porażająca... może było ich 10!!! Żal mi tylko, że gra w tym filmie Sharis Theron, bo bardzo ją lubię i ten film na nią nie zasługuje. NA PEWNO NIE PÓJDĘ NA MAD MAX 5.

    • 2 0

  • Najlepszy film!

    Według mnie jest to najlepszy film tego roku! Coś niesamowitego, efekty specjalne, muzyka i gra aktorska zwaliły mnie z nóg ;) Polecam każdemu ten film.

    A dla leniwców, którym nie chce się szukać w google zapraszam tutaj: fullvideo.eu/2015/05/23/mad-max-na-drodze-gniewu-online/

    Można obejrzeć film w miarę dobrej jakości z lektorem (polskim). Pozdrawiam :P

    • 0 2

  • nie podobało mi się

    Oglądać się tego nie da. Po 10 pierwszych minutach się znudziłam. Film budzi raczej uczucie obrzydzenia i na tym warstwa emocjonalna moich doznań się kończy.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Art Beats | Tycjan: Imperium barw - Wielka Sztuka w Kinie | Kino Kameralne Cafe

27 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Noc w Kinie Studyjnym - kwiecień

25 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe