• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tragedia na wielkim ekranie. Recenzja filmu "Smoleńsk"

Tomasz Zacharczuk
9 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 


Sześć lat po pamiętnych kwietniowych wydarzeniach tragedia smoleńska znów rozgrzewa opinię publiczną. Po kilku nieudanych podejściach film Antoniego Krauzego wreszcie ujrzał światło dzienne. Podczas gdy śmierć pary prezydenckiej i 94 pozostałych osób potrafiła choć na chwilę zjednoczyć Polaków, tak filmowy "Smoleńsk" może jedynie pogłębić różnice i podziały, prezentując do tego dość marny poziom artystyczny.



To, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w lesie w okolicach Smoleńska na stałe zapisało się na kartach polskiej historii i głęboko wryło się w serca milionów Polaków. Śledzenie dramatycznych doniesień z Rosji, a później oglądanie pogrzebowych uroczystości na przemian napawało smutkiem, szokiem i niedowierzaniem. I w takim też tonie utrzymany jest film Antoniego Krauzego. Sporo tu jednak dodatkowej goryczy, żalu i desperackiej próby wyjaśnienia okoliczności smoleńskiej tragedii.

Twórcy filmu od niemal pierwszego kadru konsekwentnie trzymają się obranego kursu i punkt po punkcie odhaczają na ekranie kolejne argumenty na poparcie tezy o zamachu w Smoleńsku. Brakuje jednak przeciwwagi czegoś, co pozwoli widzowi samodzielnie wyciągnąć wnioski i skonfrontować ze sobą często sprzeczne sygnały. Taka jednak była wizja reżysera, który miał pełne prawo nadać filmowej historii autorskich kształtów i nasycić ją własnymi przekonaniami. W efekcie dostajemy przeraźliwie jednostronny i płytki emocjonalnie obraz posmoleńskiej rzeczywistości.

Nina (Beata Fido) drogą dziennikarskiego śledztwa próbuje rozwikłać okoliczności katastrofy smoleńskiej. Stopniowo staje się zwolenniczką teorii o zamachu. Nina (Beata Fido) drogą dziennikarskiego śledztwa próbuje rozwikłać okoliczności katastrofy smoleńskiej. Stopniowo staje się zwolenniczką teorii o zamachu.
Mnożące się z każdą minutą wątki polityczne i kontrowersje wokół śledztwa niestety w przygniatający sposób tłumią ludzkie, indywidualne dramaty. Niewiele jest w "Smoleńsku" momentów refleksji i zadumy nad portretem ofiar, które potraktowane zostały bardzo ogólnikowo. Społeczny i polityczny przekrój, jaki prezentowali pasażerowie pechowego Tupolewa, mógłby stanowić grunt pod interesujące pojedyncze filmowe historie. Szumnie zapowiadana przez producentów filmu rekonstrukcja relacji między prezydentem a pierwszą damą nijak ma się do ekranowej rzeczywistości. Para prezydencka i specyficzna więź łącząca małżonków gubi się w reżyserskim chaosie. Postać Lecha Kaczyńskiego pojawia się zresztą dopiero w połowie filmu. Ekranowej Marii Kaczyńskiej w filmie jest jeszcze mniej. Antoni Krauze spektakularnie zmarnował potencjał psychologicznej analizy tragicznie zmarłych w Smoleńsku. Szkoda tym większa, że reżyser w "Czarnym Czwartku" doskonale potrafił oddać osobiste dramaty swoich bohaterów na tle dramatycznych wydarzeń na Wybrzeżu.

Sporo niechlujstwa i nieładu znajdziemy w warstwie technicznej filmu. Niezłe zdjęcia Michała Pakulskiego nikną w montażowym rozgardiaszu. Film jest niemiłosiernie pocięty, nieznośnie fragmentaryczny i przeładowany liczbą scen. Nie trzeba być wprawionym kinomanem, żeby bez problemu zauważyć, że "Smoleńsk" przeszedł kilka etapów montażowych, a każdy z nich nadzorowała chyba inna osoba. W rezultacie dochodzi do absurdalnych sekwencji, w których bohaterowie wymieniają między sobą po jednym zdaniu i następuje bezmyślne cięcie. Problem z finansowym dopięciem przedsięwzięcia widać gołym okiem w podrzędnej jakości efektach specjalnych, które przyprawiają o ból głowy.

Doświadczonemu filmowcowi, jakim jest Antoni Krauze, nie wypadało całkowicie oblać testu z reżyserskiego fachu, toteż znajdziemy w "Smoleńsku" kilka porządnie skręconych sekwencji, przykrytych jednak nadmiarem materiałów telewizyjnych. Zwłaszcza początek filmu przypomina bardziej dokumentalny reportaż z posmoleńskich wydarzeń aniżeli fabularną opowieść o kulisach tragedii. Swoją robotę bez zarzutu wykonał za to Michał Lorenc, któremu kolejny raz udało się stworzyć nienachalną, ale bardzo klimatyczną ścieżkę dźwiękową, która w odpowiednich momentach intonowała smutną melodię ekranowych dramatów.

Postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego (Lech Łotocki) pojawia się dopiero w połowie filmu. Tak naprawdę niewiele dowiadujemy się o tej postaci. Postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego (Lech Łotocki) pojawia się dopiero w połowie filmu. Tak naprawdę niewiele dowiadujemy się o tej postaci.
Uzupełnieniem artystycznej (warte podkreślenia) porażki "Smoleńska" jest z jednej strony przerysowane, a z drugiej zaś jałowe aktorstwo. Paradoksalnie najlepiej prezentują się tu odtwórcy dalszoplanowych ról (Aldona Struzik jako Generałowa czy obiecujący Lech Łotocki w roli prezydenta Kaczyńskiego). Kreacje Redbada Klynstry (Redaktor) czy Jerzego Zelnika (Dyplomata) zakrawają już o niezamierzony komizm i karykaturalne przeładowanie. Prawdziwym aktorskim nieszczęściem, jakie przydarzyło się filmowi jest jednak Beata Fido w głównej roli telewizyjnej reporterki. Fatalne umiejętności (bądź ich brak) widoczne są w każdym posągowym geście i bezuczuciowym słowie wypowiadanym przez bohaterkę. To zatrważający przykład anty-aktorstwa spod znaku produkcji typu "W-11" lub "Szpital", zupełnie nieadekwatny do tragicznej historii wokół której bazuje "Smoleńsk".

W pogoni za chęcią udowodnienia swoich tez za wszelką cenę Krauze traci wyczucie ekranowej historii, która ciągnie widza na poboczne tory, odrywając go od rodzinnych i indywidualnych dramatów ofiar katastrofy smoleńskiej i ich bliskich. Największego ładunku emocjonalnego dostarczają archiwalne zdjęcia telewizyjne, podczas gdy ekranowe postaci snują się jedynie po fabularnej osi opowieści. W konsekwencji "Smoleńsk" paradoksalnie nie wzbudza aż takich emocji, jakich moglibyśmy się spodziewać. Wątek dziennikarskiego śledztwa urywa się w martwym punkcie, pozostawiając jałową dziennikarkę samą sobie. Z kolei poprawnie zrealizowanym zabiegiem było fragmentaryczne ukazanie tragicznego lotu Tupolewa. Nie dostajemy od razu na tacy finalnej katastrofy. Dwuwarstwowa narracja prezentuje nam kulisy reporterskiego dochodzenia, a gdzieś pomiędzy kadrami skrywa się historia, która dzieje się na pokładzie samolotu.

Filmowy "Smoleńsk" swoją kiepską artystycznie jakością nie współgra z ogromem tragedii z jaką musieli zmierzyć się nie tylko bliscy ofiar smoleńskich, ale i wszyscy Polacy. Przesiąknięta polityczną agitacją opowieść z pewnością oddaje hołd zmarłym, ale tylko po to, by stanowić wyjściową bazę do przemycania kolejnych teorii na temat katastrofy. A przecież para prezydencka, ale również doświadczeni politycy, wojskowi, stewardessy czy piloci zasługują na to, by opowiedzieć ich historię w godny i wielopłaszczyznowy sposób. Taki, który pozwoli widzowi pomyśleć, a nie tylko stworzy okazję do jeszcze głębszych podziałów. Pozostaje mieć nadzieję, że nigdy więcej nie będziemy świadkami takich wydarzeń ani takich filmów.

OCENA: 3/10

Film

5.5
51 ocen

Smoleńsk (147 opinii)

(147 opinii)
Dramat

Opinie (531) ponad 20 zablokowanych

  • podobno

    film Smolensk podoba sie ludziom co 30 lat temu dawali kase na uwolnienie niewolnicy Isaury...

    • 3 0

  • podobno przez pierwszy weekend zarobil wiecej niz Star Wars

    To prawda?

    • 2 0

  • słyszałem

    że to film niskich lotów

    • 3 0

  • W ostatnią sobotę(SOBOTĘ !!!!) w kwiecie wieku (89 lat!) nagle, w niewyjaśnionych okolicznościach ( tuż po porannym wyjściu z baru Smakosz)zmarł Jan B. Niestety, fakt ten umknął, niestety, uwadze Komisji p. A. Macierewicza i RM. Jan B. znany był z bardzo krytycznego zdania o rządach (szczęśliwie minionych!) Platformy (w kontekście niskiej emerytury) był również gorącym zwolennikiem teorii Zamachu Smoleńskiego. To on stworzył nowatorską teorię o podpiłowaniu przez zamachowców ogona Tupolewa tuż przed startem, co doprowadziło do katastrofy. Jan B. był technikiem maszyn rolniczych- ukończył celująco renomowane Technikum Mechanizacji Rolnictwa we Bździągowie Wielkim- doskonale obeznanym z mechaniką płatowców i siewników. Swym analityczno- syntetycznym umysłem zgłębiał tajemnice profili nadkrytycznych i bron talerzowych. Wiedział doskonale, że Tu-154 z podpiłowanym ogonem musi spaść MIMO konstrukcji bombowca z funkcją kosiarki do drzew. Ten bohater miał odwagę głoszenia swoich poglądów wśród uczestników kółka różańcowego w miejscowym kościele parafialnym. Bywał cytowany przez Radio Maryja. Prawda była jednak niewygodna dla przeciwników Rządu i zwolenników kod-u( celowo małą literą!), dlatego prawdopodobnie Jan B. został podstępnie zgładzony przy pomocy ruskiego spirytusu ( którego był znanym smakoszem, znawcą i koneserem) zatrutego koszernym polonem. Domagamy się ekshumacji, sekcji zwłok tego cichego bohatera i ponownego pochówku na Wawelu! Jego śmierć jest kolejnym dowodem na zamach smoleński. Musiał umrzeć bo za dużo wiedział i miał odwagę głosić prawdę! Cześć Jego pamięci!

    • 3 3

  • (5)

    Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej spadł na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: p***owata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć Uciekaj jak najszybciej. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem. Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat. Od sześciu lat słyszę z ambon: Żądamy prawdy. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu.

    Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a Najważniejszy orzekł, że jej uczestnicy byli prowadzeni na specjalne zamordowanie. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin. Ja to teraz robię przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił Największą mądrością jest umieć jednoczyć nie rozbijać. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.

    • 13 8

    • Bardzo dobry post. sama prawda.

      • 1 2

    • Nie siej propagandy smieciu

      • 2 1

    • aleś się rozpisał... i jeszcze przepraszasz... na swoich szczekasz

      a Rosjan przepraszasz?

      • 2 1

    • Ten od Jaka już nie żyje więc się odstosunkuj.

      • 1 1

    • Kończ wpaść wstydu oszczędź! Wasze lewackie poszczekiwanie już nie działa.

      • 5 5

  • Tak, to był zamach. Zamach na procedury i zdrowy rozsądek. (15)

    Bo przecież nasze polskie "jakoś to będzie" zawsze daje radę.

    I "jakoś" było.

    Tylko żal że tylu ludzi bez sensu zginęło.

    Prezes K. też wie że żadnego zamachu nie było, ale "gonienie króliczka" zagłusza mu widocznie wyrzuty sumienia. A to że jak nikomu innemu udało mu się podzielić Polaków... co z tego. To nie jego broszka.

    • 526 75

    • a jak nie zamach to co.....

      Za dużo tu błędów i niedomówień. Nie ta konwencja, brak czarnych skrzynek,wrak samolotu ciągle u Rosjan no i dlaczego dwa loty Premiera i Prezydenta na tą samą uroczystość.......to tylko przysparza wątpliwości....mam nadzieję że kiedyś prawda wyjdzie na światło dzienne.

      • 1 3

    • (1)

      Śmiało, zmieścisz się

      • 19 1

      • Ląduj dziadu!

        • 4 1

    • Dokladnie (2)

      Osobista tragedia jednego czlowieka, podzieli Polaków na całe dziesięciolecia. Ludzie którzy chcą ugrać jak najwięcej dla siebie będą z premedytacją podtrzymywać u prezesa przekonanie o zamachu bo to jest dla nich być albo nie być. Do tego dochodzą Rosjanie którzy specjalnie będą mnożyć niejasności aby mieć za przeciwników podzielonych Polaków. Nie ma światełka w tunelu.

      • 55 6

      • (1)

        Co wy kwa mać z tym dzieleniem. Dzielenie to jest przy korycie a tam przez 8 ostatnich lat była nomenklatura, PO i PSL która nikogo więcej przy nim widzieć nie chciała.
        Elita, celebryci nie czuli się zawsze lepsi?
        Salon się z wami dzielił łupami?
        Dopuścił was do intratnych stanowisk i zleceń?
        Zostaliście beneficjentami?
        Państwo na tym generalnie skorzystało tak abyście mogli coś na bazie tego budować i się bogacić?

        Dzielenie to jest jak się przekracza próg podatkowy albo jak się ma prace lub się jej nie ma bo o tej dla idei nie mówimy.

        Środowisko związane z KOD nie dzieli?

        W praktyce.
        Etaty w państwówce dla swoich.
        Wakaty uczelniane dla kliki akademickiej.
        Intratne przetargi albo z gigantycznym wadium (dla tych co ukradli 1 mln) albo dla tych z układu.
        Podatki, opłaty, koszta utrzymania wysokie.
        Długi i chore inwestycje za miliony.
        Sądy dla swoich.

        Gdzie więc tu była jedność i solidarność?

        • 2 10

        • No i rzecz najważniejsza Media. Wszystkie na jedne kopyto, pod jedno dyktando, uwikłane w te same zależności kapitałowe.
          Publiczne, komercyjne, zarówno ogólnokrajowe jak i lokalne. W rezultacie wszyscy prowadzili przemysł nagonkowo-przykrywkowy. Dziennikarstwo śledcze na zerowym poziomie. Do tego non stop czerwonina wizji w roli gości i ekspertów z przerwami na kretyńskie programy. A w kraju pożoga i grabież.

          • 1 5

    • (3)

      Ważne że PO nie dzieliła tylko zawsze łączyła polaków :) przed rządami PiS-u był ład zgoda i politycy mieli sumienie i moralność na piersi

      • 2 20

      • Ani PIS ani PO (2)

        Z tym łączeniem narodu przez PO to bym nie przesadzała :-) Ale prawdą jest że zamieniliśmy bandę złodziei na bandę obłąkanych.

        • 23 2

        • Na czym polega owe obłąkanie? Śledztwo katastrofy nie przekonuje wielu ludzi którzy nawet na wybory nie chodzą i dla każdego kto interesuje się prawem i kryminalistyką czy choćby kinem albo literatura kryminalną wie co to jest przyjęcie jednej z wielu możliwych wersji śledczej. Z tego względu wydaje się oczywiste że trzeba badać, pytać i dysponować kompletnym materiałem dowodowym zanim wskaże się winnych i przyczyny szczególnie w sprawie która zahacza o bardzo wiele ludzi, relacji, politykę i wydarzyła sie w Rosji.
          Gdzie też owe obłąkanie we władzach? W ściganiu korupcji? W nieprzyjmowaniu emigrantów? W poszerzaniu źródeł surowców energetycznych jak Iran czy Norwegia? W budowie kanału na mierzei? W obronie Azotów? W ograniczeniu wydatków w SSP i pensji oraz premii zarządom? W 500+ które stymuluje handel detaliczny i krajową turystykę? W prowadzeniu podatku od hipermarketów? W walce z wyłudzeniami VAT, karuzelami podatkowymi, akcyzy i cła? W planie ograniczenia kosztów transakcyjnych dużych korporacji? W planie gospodarczym Morawieckiego? W próbie obrony polskiego węgla? W (krótkiej) liście darmowych leków dla seniorów? W lepiej zarządzanym wojsku? W Bezpieczniejszym kraju? W powołaniu Obrony Terytorialnej? W służbach bez ludzi z PRLu na wysokich stanowiskach kierowniczych? W uregulowaniu hazardu i zalegalizowania bukmacherki internetowej? W sprzeciwieniu się relatywizacji historii i dorabianiu powszechnego antysemityzmu?
          A może w sporze TK który wywołała poprzednia ekipa związana z Komitetem Obrony Dochodów?

          • 2 10

        • Wolę złodzieja zwykłego, niż złodzieja wycierającego sobie podły ryj ideologią katofaszystowską

          • 17 4

    • Katastrofa zjednoczyła ludzi (2)

      Dopiero grupa prowokatorów spod krzyża (słynny Andrzejek, znajoma pani dubler prezydenta Bula i inne służby) te zjednoczenie zniweczyli, bo oczywiście że łatwiej rządzi się podzielonym motłochem, gdzie jedni na dźwięk drugich toczą pianę z ust jak psy Pawłowa (w szkoleniu takich odruchów i państwowe i prywatne media biorą aktywny udział), niż pojednanym narodem który rozlicza każdą władzę nie przez pryzmat z jakiej partii są, a jak rządzą.

      • 36 17

      • "Prowokator" spod krzyża, to akurat gra w tym arcydziele kinematografii polskiej :)

        • 12 1

      • Nie "prowokatorzy" a pomysły typu "na Wawel" i kolejne teksty Jarosława et consortes podzieliły naród. I tak to trwa.

        • 47 3

    • Wyrzuty sumienia

      Zgadzam sie - Jarek to żałosny ksenofob, aczkolwiek inteligentny i rozumny wiec zdaje sobie sprawę ze wysłał brata na smierć. Lechu o wszystko go pytał, zapewne dzwonił z tupolewa do Jaro i konsultował czy ładować. CIA pewnie przechwyciło ta rozmowę i jak ich Jaro ze swoim folwarkiem wkur....i to odpala w sieci zapis. Bedzie po kaczorku....

      • 39 4

    • Błasika w normalnym kraju zdegradowano by do stopnia

      szeregowca... inteligentni wiedzą,dlaczego...

      • 39 7

  • A ja idę w przyszłym tygodniu ! (1)

    Tyle g*wna się wylało na ten film od "krytyków", którzy filmu nie widzieli, że aż mnie zachęcili.

    Idąc na seans nastawiam się na rozrywkę intelektualną typu "Hardcore Henry", kiedy to byłem jedynym widzem na sali kinowej.

    • 19 11

    • hardcore henry

      .....to petarda, bez kitu polecam.

      • 1 0

  • Jak napisał Szymon Majewski dzień po premierze (5)

    "Wczoraj odbyła się premiera filmu, którego recenzje już wszyscy dawno mieli napisane."

    • 123 4

    • Ta recenzja jest tego najlepszym przykładem (1)

      Wysyp troli platformerskich tylko potwierdza spekulacje i brak na Pomorzu wolnej prasy. Zresztą popatrzcie na wlascicieli

      • 4 7

      • chachachchachach

        Puknij się w pusty łeb, chacahchahahcha, zamach!!! Buahuahuahuah

        • 0 1

    • (1)

      Oczywiście tą recenzję też.

      • 12 3

        • 4 0

    • I o dziwo, wszystkie one się spełniły.

      Podświadomość zbiorowa jedna istnieje?

      • 7 3

  • Widziałem i polecam (21)

    Film może okazać sie hitem i cichym faworytem do Oskara w kategorii filmy zagraniczne

    • 139 564

    • Putanie, a nawet dwa.. (2)

      ...Czy jest pokazana bohaterska ucieczka Antoniego na obiad?
      ...Czy jest pokazana ostatnia rozmowa telefoniczna braci K.?

      • 17 2

      • ...kolejne pytanie: (1)

        a czy pokazane jest uśmiech Donalda i Władimira i wielce wymowny uścisk rąk ?

        • 5 13

        • kolejne pytania

          czy jest pokazana bomba
          czy jest pokazana sztuczna mgła
          czy jest pokazany magnes
          czy jest.......ech szkoda słów

          • 5 1

    • (4)

      Nie wiem co bierzesz ale przestań to brać

      • 143 8

      • Mefedron pustoszy... (3)

        • 67 3

        • Michnik i Urban odradzają, wiec..... ;) (2)

          • 11 39

          • Chyba omsknął (1)

            ci się paluszek na klawiaturze, bo chciałeś napisać Orban:-)

            • 46 6

            • Orban z Kaczyńskim....

              ....podobno kradną konie cchecehcehcehe

              • 0 2

    • Buhahaha

      Chyba w kategorii Fantasy lub komediodramat

      • 4 1

    • recenzja

      Kiedyś usłyszałem z ust menela adekwatną opinię: panie to syf,kiła i mogiła.

      • 8 3

    • Chyba ci chodzi o antyoskara !!!

      • 2 1

    • tak cichym, że milczącym - ha ha ha fantazja PISlamska

      • 8 1

    • Nie byłem, nie widziałem, nie wiem, nie wypowiem się, ale... (1)

      chodzą słuchy, że będzie obowiązkowy w szkołach, minister daje do zrozumienia, uczniowie marsz do kina, i to już chyba byłaby przesada.

      • 40 3

      • Jeszcze nie wiem kiedy, ale moje dzieci będą akurat chore :)

        • 40 3

    • (1)

      Masz 10 lat?Rozumiem że filmy znasz z opowiadań.

      • 34 5

      • Obejrzałeś go,

        czy tylko piszesz, bo jest o Smoleńsku?

        • 9 7

    • Jest plan! (1)

      Jutro wszyscy idziemy do kina na Smoleńsk. Jeżeli produkcja okaże się kasowa to może Rosja pomyśli nad sequelem z Jarkiem?

      • 38 5

      • po co mielby tykac Jarka,

        skoro on realizuje ich plan.

        • 28 3

    • Chyba w kategorii fantasy :D

      • 13 2

    • porąbało?

      • 10 4

    • ...celna uwaga...

      ...50 grzybów i film gites...

      • 47 3

  • Smoleńsk (4)

    Wypowiadają sie tu niemal same buraki i analfabeci.Dawno zostałom naukowo udowodnione ,że to nie był wypadek bo nigdzie na całym świecie nigdy nie było takiego wypadku.Prezydenci,dowódcy wszystkich rodzajów wojsk,senatorowie,posłowie ,biskupi oraz znane osoby swiata polskiej piolityki.
    polsce obcięto głowę i nie chodzi tu o nazwiska.Samolot nie był z papieru więc brzoza nie moigła mu obciąc skrzydła i nie mógł sie rozpaśc na 60 tysięcy części bo spadł w cześciach z wysokości 20 metrów.
    czy my polacy nie jesteśmy godni aby to wyjanić?
    do spodu do prawdy chociaż by była trudna dla wielu
    a tu takie m, kretyńskie wpisy,nie wierzę,że jesteście az tacy naiwni aby nie powiedziec głupi

    • 9 12

    • Ok, aż takim idiotą jesteś "kidman"??? (1)

      A widziałeś kiedyś przekrój skrzydła takiego samolotu? To nie jest konstrukcja pancerna, a ażurowa - inaczej by nie poleciał. Zaś w tej sytuacji skrzydła już były poddane przeciążeniu, więc przy uderzeniu w solidne drzewo (a nie była to brzózka o kilku cm średnicy) skrzydło nie miało szans, w efekcie samolot wykonał pół beczki i wylądował "na dachu" i się po prostu rozleciał na kawałki. Bo on nie "spadł z 20 m" tylko uderzył w ziemię lecąc około 300 km/h. Mam wrażenie że ty nie wiesz o czym piszesz.
      A że "nie było dotąd takiego wypadku" to już argument z d...

      • 4 3

      • Na czyje zamowienie wypisujesz te bzdury?!

        • 1 2

    • sam jesteś burak i analfabeta a na dodatek ułomny (1)

      • 5 2

      • Fruu debilu jutro na szczescie idziesz do szkoly

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kultura dostępna: Miało Cię nie być

12,90 zł
projekcje filmowe

Kultura Dostępna | Miało Cię nie być

12,90 zł
projekcje filmowe

Kultura Dostępna: Miało Cię nie być

12,90 zł
projekcje filmowe