• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tak jakby nie wyszło. Recenzja filmu "Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3"

Tomasz Zacharczuk
26 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 

Niektóre klasyki czasami nie potrzebują dodatkowych rozdziałów. Szczególnie, gdy nie do końca ma się pomysł na to, co można by jeszcze do nich dopisać. Komedia Kordiana Piwowarskiego zdaje się być wybitnym wręcz przykładem rujnowania filmowej legendy. Trzeci "Kogel-mogel" jest nie tyle niesmaczny, ile po prostu niejadalny i zatruty żenującym często humorem, któremu towarzyszą koszmarna fabuła i dudniące w tle disco polo. Taka kontynuacja nie powinna ujrzeć światła dziennego.



Trzydzieści lat temu Romanowi Załuskiemu z pomocą Ilony Łepkowskiej udało się wielkomiejski zgiełk pogodzić z wiejską sielanką, w swobodną opowieść wpleść urokliwych bohaterów, a sytuacyjny dowcip uzupełnić zabawnymi dialogami. Od "Kogla-mogla" biła przyjemna swojskość i ujmująca bezpretensjonalność, którym nie zaszkodziła równie udana kontynuacja losów Kasi Solskiej vel Zawady. Te filmowe wspomnienia warto dziś pielęgnować ze szczególną dbałością, bo "Miszmasz" z dobrym humorem i dobrym filmem nie ma nic wspólnego.

Rozczarowuje przede wszystkim chaotyczny scenariusz, nieprzypominający profesjonalnie przygotowanego skryptu z wyrazistym pomysłem na fabułę. Filmowa opowieść opiera się na wyrywkowych wątkach, tak niedorzecznych i niedopracowanych, że aż trudno uwierzyć, iż wyszły spod pióra autorki oryginalnego scenariusza. Konspekt trzeciej części Ilona Łepkowska być może latami skrywała w najniższej szufladzie biurka. Problem w tym, że gdy w końcu po niego sięgnęła, okazało się, iż kilkanaście kartek gdzieś się zawieruszyło. Najgorsze jest jednak to, że nikt specjalnie się tym nie przejął.

"Miszmasz" to w zasadzie kolejna stereotypowa komedia romantyczna ze wszystkimi możliwymi wadami tego akurat filmowego gatunku. Marcin (Nikodem Rozbicki), zawadiaka i "czarna owca" rodziny poznaje rozsądną i nieco przygaszoną Agnieszkę (Aleksandra Hamkało). Oboje nie zdają sobie do końca sprawy, jak mocno powiązane ze sobą są ich rodziny. "Miszmasz" to w zasadzie kolejna stereotypowa komedia romantyczna ze wszystkimi możliwymi wadami tego akurat filmowego gatunku. Marcin (Nikodem Rozbicki), zawadiaka i "czarna owca" rodziny poznaje rozsądną i nieco przygaszoną Agnieszkę (Aleksandra Hamkało). Oboje nie zdają sobie do końca sprawy, jak mocno powiązane ze sobą są ich rodziny.
Efekt tych zaniedbań sprowadza się do przykrej sytuacji, w której główna bohaterka właściwie snuje się tylko po planie i zasadniczo nie ma większego wpływu na fabułę. Twórców bowiem o wiele bardziej interesuje wątek powracającego z zagranicy marnotrawnego syna (Nikodem Rozbicki), który wiejską stodołę planuje przearanżować na szklarnię z "holenderskimi roślinkami", a w nielegalny biznes wciąga wścibskich sąsiadów. Kokietuje na boku inspektorkę nadzoru budowlanego, a w rodzinnych Brzózkach stawia dyskotekę z prawdziwego zdarzenia i z prawdziwym Zenkiem Martyniukiem na scenie.

Na przeciwległym biegunie jest Agnieszka (Aleksandra Hamkało), córka Wolańskich, młodsza siostra osławionego Piotrusia, której zbyt dobrze w życiu się nie powodzi. Czy to z nudów, czy z litości dla wzdychającego za Kasią ojca, postanawia odnaleźć byłą opiekunkę, a dziś rozwódkę i dyrektorkę wiejskiej szkoły. I w ten oto misterny sposób scenarzyści pchają Agnieszkę w ramiona Marcina, a na pierwszy plan przebija się w końcu przewodni koncept nowego "Kogla". To po prostu skrzętnie zakamuflowana komedia romantyczna, równie nieudolna jak wiele podobnych filmowych tworów w naszym kraju.

Młodzi grają w tym filmie pierwsze skrzypce, a zagorzałym fanom dwóch poprzednich części pozostaje obserwacja gasnącej z każdą sceną Grażyny Błęckiej-Kolskiej. Kolorytu dodaje chwilami babcia Solska (Katarzyna Łaniewska), pichcąca rosół przy dźwiękach transmitowanej w radiu mszy świętej. Kolejną znajomą twarzą jest Staszek Kolasa (Jerzy Rogalski), dumny sołtys, kolekcjoner ogrodowych krasnali i nieporadny podrywacz, który za dwuznaczne propozycje składane Kasi od niejednej pani na widowni oberwałby cios prosto w nos. Scenarzystce takie figlarne szowinizmy zdaje się, że nie przeszkadzały. Starą gwardię uzupełniają jeszcze rozbijający się ciągnikiem po wsi Goździkowie na "haju", wymachująca w telewizji sztucznym członkiem Ewa Kasprzyk i podrygujący do disco polo Zdzisław Wardejn (dziwny i przykry to widok). Festiwal humoru na poziomie jak się patrzy.

Fani poprzednich części mogą się czuć srodze zawiedzeni, bowiem starzy bohaterowie odgrywają w "Miszmaszu" właściwie role epizodyczne. Nie udało się też utrzymać lekkości żartów, bezpretensjonalnego klimatu i soczystych dialogów. Fani poprzednich części mogą się czuć srodze zawiedzeni, bowiem starzy bohaterowie odgrywają w "Miszmaszu" właściwie role epizodyczne. Nie udało się też utrzymać lekkości żartów, bezpretensjonalnego klimatu i soczystych dialogów.
W pogoni za coraz gorszymi żartami, twórcy filmu zapominają o wszelkiej logice i spójności poszczególnych wątków. Absurd wkrada się w każdą niemal scenę. Zarówno wtedy, gdy poznajemy motywację Marcina do "lewych" interesów, czy podczas błyskawicznej randki z Agnieszką. Zresztą żaden z ekranowych romansów w "Miszmaszu" nie jest w żaden sposób wiarygodny. Można odnieść wrażenie, że do zakochania wystarczy czasami samochodowa kraksa lub wyciągniecie kogoś z bagażnika. To naiwne, naciągane, toporne kino niemające zbyt wiele wspólnego z lekką konwencją oryginału.

Symbolem nowych czasów jest nie tylko wyskakujący w pewnym momencie jak królik z kapelusza wątek homoseksualny czy strzelający sobie fotki na Insta Goździkowie. Pal licho też polityczne aluzje, których przecież miało nie być. O tym, że trzeciego "Kogla" od poprzedników dzieli 30 lat niech świadczy przede wszystkim lokowanie produktu. Jeszcze bardziej natrętne i irytujące niż w produkcjach spod szyldu "Listów do M.". Jedynym plusem tego marketingowego zabiegu jest bodaj najśmieszniejsza (chyba niezamierzenie) scena, w której Staszek Kolasa reklamuje pewne pilarki. Najlepsi parodyści reklam nie wpadliby na tak irracjonalny pomysł.

Humoru, ale już tego zaplanowanego, dostarcza też świetny duet Katarzyna Skrzynecka - Maciej Zakościelny. Dorosły syn Wolańskich nadal jest Piotrusiem i utrzymankiem gustującej w kiczu małżonki. Oboje wypadają znakomicie i mogliby ubarwić niejeden jeszcze kiepski film. Równie wyraźnych aktorskich plusów w "Miszmaszu" nie widać. Jest za to cała masa słabych kreacji na czele z Anną Muchą, wcielającą się w urzędniczkę, która gustuje w szybkich autach i modzie w stylu "retro-gestapo". Żal tylko Grażyny Błęckiej-Kolskiej i Zdzisława Wardejna, których wmanewrowano w nijaki scenariusz. Jest jednak scena, w której nie tylko pokazują swój nieprzeciętny talent, ale też na chwilę pozwalają widzom przywołać pozytywne wspomnienia sprzed 30 lat.

Na ekranie plejada aktorów, spośród których w komediowym wydaniu bryluje duet Skrzynecka-Zakościelny. Pozostałe kreacje właściwie albo nie wzbudzają większych emocji, albo są przerysowane, niedopracowane i obarczone bardzo słabym scenariuszem. Na ekranie plejada aktorów, spośród których w komediowym wydaniu bryluje duet Skrzynecka-Zakościelny. Pozostałe kreacje właściwie albo nie wzbudzają większych emocji, albo są przerysowane, niedopracowane i obarczone bardzo słabym scenariuszem.
Podobnych sentymentalnych trików twórcy nowego "Kogla" łapią się rozpaczliwie jeszcze nie raz, ale powtarzanych beznamiętnie i bez umiaru tekstów z poprzednich części nie da się już w pewnym momencie strawić. To nie te Brzózki, nie ta Kasia, nie ten klimat i zdecydowanie nie ten poziom. I jakby nie ten luksus. Właściwie nie wiadomo, po co i dla kogo powstał "Miszmasz". Na pewno nie dla tych, którzy widząc w telewizyjnej ramówce tytuł "Kogel-mogel" bez większego namysłu natychmiast sięgali po pilot. I niech tak zostanie.

OCENA: 3/10

Film

4.1
49 ocen

Miszmasz czyli Kogel Mogel 3 (37 opinii)

(37 opinii)
komedia, obyczajowy

Opinie (262) ponad 20 zablokowanych

  • ludzie wychodzili podczas seansu

    Brak rezerwacji online , tylko mozna kupic. Kurski reklamowal, ze TVP dalo kase na produkcje, wielki hit i w ogole. Pomyslalem, ze pelne oblezenie i ide. Zaprosilismy brata co odwiedzil nasz kraj. Wchodzimy minute przed projekcja a tam 2 ( slownie: dwie) osoby. Potem pare doszlo ale wychodzili podczas projekcji. Nigdy nie bylem w kinie na takim filmie, ze pierwsze co chcialem napisac opinie w necie: nie mam slow. Gorzej niz żle. Najgorszy film jaki widzialem w zyciu

    • 0 0

  • Beznadziejna komedia, zero śmiechu, może poza jedną sceną jak pies liże szklanego penisa pani Wolańskiej...

    • 0 0

  • szkoda czasu na ten film

    Recenzja w 100% trafiona. Oddaje to wszystko, co sama chciałabym o nim powiedzieć. Straszna porażka!

    • 0 0

  • A mozna było lepiej (6)

    To był mój pomysł od 3 lat słany producentom - bez odpowiedzi
    Od zakończenia II części filmu minęło 25 lat, Kasia, obecnie 45 lat i jej matka są wdowami, z niecierpliwością czekają na powrót ze studiów na Uniwersytecie Przyrodniczym jedynej córki Kasi i Pawła – Zosi, która lada dzień broni pracy magisterskiej. Kasia ma już dosyć życia na wsi i w cichości marzy, że gdy córka obejmie gospodarstwo, ona wyjedzie do miasta i po wielu latach spełni swoje marzenie o…studiach. Stara Solska ma też wobec wnuczki swoje plany, chce ją wydać za mąż za młodszego o rok od Zosi, Kevina Kolasę – syna Staszka i Wandy. Kasia, która pamięta swoją młodość nie chce wywierać na córkę nacisku. Wraca Zosia, Kasia wyjeżdża do Warszawy, żeby rozeznać się w możliwościach zaocznych studiów na pedagogice; tymczasem stara Solska w tajemnicy przed Kasią aranżuje…zaręczyny z wnuczki z młodym Kolasą. Historia powtarza się, Zosia ucieka z domu; jedzie do Warszawy, do matki, która zatrzymała się u Pauliny, przyjaciółki domu. Zosia w pociągu zasypia i zostaje okradziona z pieniędzy i dokumentów. Przed dworcem daremnie szuka taksówki, żaden taksówkarz nie chce jej zabrać, gdy mówi że nie ma pieniędzy, w końcu przystojny mężczyzna około trzydziestki podwozi ją pod wskazany adres, okazuje się że to…dawny Piotruś Wolański ! Między młodymi iskrzy…zaczyna się miłosna historia córki Kasi i syna Wolańskich. Będzie to miłość z przeszkodami wynikającymi z nieporozumień ( Zosia będzie w pewnej chwili przekonana, że Piotr zakochał się w jej matce ), protestu Wolańskiej, która nie zgodzi się na ślub syna z córką znienawidzonej kiedyś Kasi, intryg Kolasów, którzy mieli nadzieje na „posag” Zosi, bogatej jedynaczki i spadkobierczyni Pawła. Zamieszania narobi też stara Solska….na szczęście wszystko skończy się ślubem młodych; Zosia i Piotr zostaną na wsi, a Piotr pamiętający swoje wakacje u Zawadów i Solskich założy…gospodarstwo agroturystyczne. Kasia - nareszcie swobodna wyjeżdża do Warszawy podejmuje pracę w kwiaciarni i studiuje zaocznie pedagogikę…na jej drodze staje również przystojny mężczyzna, tym razem rodowity Warszawiak, właściciel biura turystycznego…okazuje się, że na spełnienie marzeń nigdy nie jest za późno….

    • 13 0

    • a

      bomba

      • 0 0

    • Brawo!

      Byłabym za!

      • 0 0

    • Super pomysł.

      • 0 0

    • Mozna bylo inaczej? Mozna

      Juz poszło.....wszystko w tym filmie jest nie tak.Ale czytalam w necie,gdzies tam, bardzo dobrą recenzję i moze bylam nie na tym filmie?

      • 2 0

    • ej, całkiem zgrabne

      • 0 2

    • hehehe dobre

      pomysł nawet dobry ale chyba 3 godzin by nie starczyło na pokaz

      • 0 2

  • Mogło być lepiej (1)

    Można było zrobić dobrą kontynuację, ta się jakby nie udała. Mama zapytała mnie czy warto pójść do kina - NIE mamo to nie dla Ciebie, ten film ma mało wspólnego z poprzednimi koglami.

    • 4 0

    • Też bylam:(

      Czytałam recenzję przed Ale nie wierzyłam że może być tak źle jak piszą z taka obsadą. Jak się skończył film byłam chyba jeszcze w szoku że coś takiego można ludziom zaserwować jako kontynuację znanego filmu. Patrzyłam na kiedyś zabawna Kasię A teraz jakby była drewniana zresztą profesor tak samo. Wątek z Zenkiem po co to było? Chyba tylko Skrzynecka i Piotruś film ratowali. Ale niech mi ktoś powie co w tym filmie było śmieszne? Co Kasia powiedziała zabawnego? Przecież zapłaciłam za komedię:(

      • 1 0

  • koszmar

    Wczoraj na nim byłem...i chyba natym należałoby poprzestać. Moje przesłanie jest takie- jesli ktos idzie do kina oczekując kontunuacji pierwszej i drugiej część to nie tego zaniecha. Jesi ktoś ma w pamięci pozytywne odczucia jesli chodzi o dwie poprzednie części niech na trzecia nie idzie. Jesli ktos chce iśc do kina na coś do obejrzenia- na kogla niech nie idzie.
    Jesli ktos che sie osobiście przekonac o kompletnej klapie tego filmu wtedy ewentualnie niech rozważy pójście. ostrzegam , że straci 2 h ze swojego zycia + ok 20 zł za bilet. pozdrawiam

    • 0 0

  • żenujacy filmik!!!!!

    tragedia , czegoś tak dennego nie widziałem od dawna !!!!!!!!!! Nie idzcie na to coś !!!!!!!!

    • 0 0

  • Rewelacja

    Dla mnie bomba :) Śmiechu dużo. Myślę, że negatywne opinie wynikają z tego, że gdzieś niektórzy dopatrują się tego co było. Czas biegnie i nie wszystko da się odtworzyć. Dla mnie BOMBA :) Było mi bardzo miło obejrzeć Kasię Solską po latach oraz Państwa Wolańskich, że nie wspomnę o mamie Kasi, p. Solskiej :) Świetny film. Fantastyczni aktorzy. Polecam :)

    • 0 0

  • byłam...……..ludziska omijajcie kino szerokim łukiem...nie mogłam doczekać się końca!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • Podobał mi się (1)

    Nie rozumiem skąd tyle negatywnych komentarzy. Oczywiście, że nie ma co się nastawiać że będzie to poziom pierwszej lub drugiej części i że będzie to ich typowa kontynuacja. Jednak Kogel Mogel 3 jest powiązany w pewien sposób z wcześniejszymi częściami i uwazam że można go traktować jako przyjemna komedie. Poszłam na ten film nie nastawiając sie w żadnym sposób i nie żałuję wydanych pieniędzy :) dodam jeszcze tylko, iż cała sala nie raz zanosiła się od smiechu więc jak najbardziej polecam gdy ktos potrzebuje rozweselenia

    • 12 20

    • Daj spokój!

      Z czego się śmiała?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Nowe Horyzonty Tournée

20 zł
Kup bilet
impreza filmowa, projekcje filmowe

SPY x Family CODE: White w Helios ANIME

29,90 zł
projekcje filmowe

SPY x Family CODE: White w Helios Anime

29,90 zł
projekcje filmowe