• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Serial o Iwonie Wieczorek hitem Netflixa

Tomasz Zacharczuk
5 września 2023, godz. 15:00 
Opinie (257)

"Sprawa Iwony Wieczorek" - zwiastun serialu:

Co stało się z Iwoną Wieczorek? To pytanie już od 13 lat zadają sobie bliscy zaginionej gdańszczanki, policjanci prowadzący śledztwo, dziennikarze opisujący jedną z najgłośniejszych i najbardziej tajemniczych spraw w historii III RP oraz wszyscy ci, którzy od samego początku tropili z zapartym tchem medialne doniesienia dotyczące wydarzeń z feralnej lipcowej nocy 2010 r. Dokument "Sprawa Iwony Wieczorek" Piotra Bernasia, który pojawił się właśnie na Netfliksie i błyskawicznie wskoczył na pierwsze miejsce najchętniej oglądanych nowości, odpowiedzi na to kluczowe pytanie nie daje, ale stanowi dość rzetelne kompendium wiedzy na temat sprawy, która wciąż u wielu budzi zdziwienie, szok czy nawet grozę.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Czy obejrzysz serial "Sprawa Iwony Wieczorek"?

Produkcja wpisująca się w popularny na platformach streamingowych dokumentalny format "true crime" zadebiutowała co prawda już w czerwcu, ale dostęp do niej mieli jedynie abonenci serwisu Viaplay, na którego zlecenie powstała 3-odcinkowa seria.

Sprawa Iwony Wieczorek



O miniserialu Piotra Bernasia naprawdę głośno zrobiło się jednak dopiero teraz, gdy "Sprawa Iwony Wieczorek", dzięki wykupionej przez Netfliksa sublicencji, trafiła do znacznie szerszego grona odbiorców.

O tym, że zaginięcie gdańskiej maturzystki nadal wzbudza ogromne poruszenie, najlepiej chyba świadczy fakt, że telewizyjna produkcja od razu stała się numerem 1 wśród netfliksowych nowości. I nie jest wykluczone, że rozgłos tej produkcji wyjdzie poza krajowe podwórko.

"Sprawa Iwony Wieczorek" to 3-odcinkowy dokument, który pojawił się właśnie na Netfliksie. Produkcja opiera się na relacjach i wspomnieniach bliskich zaginionej, dziennikarzy, policjantów i osób zaangażowanych w śledztwo. "Sprawa Iwony Wieczorek" to 3-odcinkowy dokument, który pojawił się właśnie na Netfliksie. Produkcja opiera się na relacjach i wspomnieniach bliskich zaginionej, dziennikarzy, policjantów i osób zaangażowanych w śledztwo.

Serial o Iwonie Wieczorek: z pomysłem, kompleksowo i rzetelnie, ale przełomu w sprawie to nie przyniesie



Twórcy dokumentu o zniknięciu Iwony Wieczorek rozbili swoją opowieść na trzy kilkudziesięciominutowe odcinki. W pierwszym poznajemy dość precyzyjny przebieg wydarzeń, do których doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. To wtedy bawiąca się ze znajomymi 19-latka zostawiła ich w sopockim Dream Clubie i sama na piechotę postanowiła wrócić do domu w gdańskim Jelitkowie. Kilka minut po godz. 4:00 w okolicach wejścia na plażę nr 63, w sąsiedztwie parku Reagana, ostatni raz zarejestrował ją miejski monitoring. Co stało się później? Do dziś nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.

13 lat temu na to samo pytanie nie potrafiła także odpowiedzieć trójmiejska policja i to głównie pod jej adresem formułowane są zarzuty w drugim odcinku miniserialu. Równolegle autorzy dokumentu naświetlają również wpływ Krzysztofa Rutkowskiego na postępy w śledztwie i przyglądają się jego konfliktowi z Januszem Szostakiem, dziennikarzem śledczym badającym okoliczności zaginięcia Iwony Wieczorek. Ostatni odcinek poświęcono już zebraniu i przeanalizowaniu najpopularniejszych teorii z dość mocnym zaakcentowaniem jednej z nich. Pojawia się nawet wątek "Krystka" i sopockiej Zatoki Sztuki.

Piotr Bernaś, który wyreżyserował "Sprawę Iwony Wieczorek", wyraźnie stara się uniknąć tabloidowej formuły, a całą swoją pracę oparł na merytorycznej analizie dostępnych materiałów. Głównie z tego powodu miniserial stanowi przemyślaną i wyważoną emocjonalnie całość, która potrafi dawkować informacje i budować w ten sposób napięcie, dzięki czemu 3-odcinkową serię ogląda się bez mrugnięcia okiem. To wciąż jest jednak "tylko" rzetelne kompendium wiedzy na temat zaginięcia Iwony Wieczorek, które pozwoli osobom niekoniecznie zaznajomionym ze sprawą poznać najważniejsze fakty, domysły i teorie bez konieczności wertowania dziesiątek artykułów czy publikacji.

Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień Zbrodnie pod kocykiem. Najlepsze kryminalne seriale na jesień

Sceny służące jako rekonstrukcja zdarzeń autentycznie nakręcono w Trójmieście z udziałem statystów. W dokumencie pojawia się także sporo archiwalnych materiałów i aktualnych ujęć Sopotu czy Gdańska. Sceny służące jako rekonstrukcja zdarzeń autentycznie nakręcono w Trójmieście z udziałem statystów. W dokumencie pojawia się także sporo archiwalnych materiałów i aktualnych ujęć Sopotu czy Gdańska.

Amatorskie inscenizacje, nierówny dobór gości



Trudno zresztą było oczekiwać od twórców telewizyjnego dokumentu, że dokonają przełomu w śledztwie. Bez wypowiedzi funkcjonariuszy prowadzących lokalne dochodzenie, bez komentarza prokuratury nadzorującej aktualną pracę policjantów z krakowskiego Archiwum X i bez relacji świadków, którzy feralnej nocy bawili się w sopockim klubie z Iwoną Wieczorek. Zarówno bowiem przedstawiciele trójmiejskich organów sprawiedliwości, jak i znajomi 19-latki konsekwentnie od kilku lat milczą i kolejny raz nie udało się ich nakłonić do "spowiedzi" przed kamerami. I trudno mieć nawet o to zarzuty do autorów miniserialu, którzy zapewne próbowali wszystkiego, co było w ich mocy, aby nakłonić do współpracy osoby bezpośrednio związane ze sprawą.

Ograniczone pole manewru w doborze wypowiadających się w dokumencie ekspertów powoduje, iż "Sprawa Iwony Wieczorek" mocno traci na jakości. Nie zawyża jej choćby poziom fabularyzowanych scen, które pełnią rolę rekonstrukcji zdarzeń. Statyści filmowani zresztą w autentycznych trójmiejskich plenerach wydają się być atrakcyjną ciekawostką w pierwszych minutach serialu, ale powtarzane do znudzenia te same kadry tracą już później swój koloryt i przypominają prowizoryczne, amatorskie sekwencje rodem z programu "997". Nieco lepiej prezentuje się już dobór archiwalnych materiałów czy prywatnych zdjęć z rodzinnego archiwum Wieczorek.



Wracając do samych gości. Spośród występujących w serialu dziennikarzy jedynie Marek Sterlingow w merytoryczny i profesjonalny sposób nie tylko relacjonuje wydarzenia sprzed 13 lat, ale potrafi także wykrystalizować swoją teorię na temat zaginięcia Wieczorek i odpowiednio ją uargumentować. Wypowiedzi prywatnych detektywów, w tym również Krzysztofa Rutkowskiego, wnoszą niewiele i bazują na tym, co kojarzy osoba nawet średnio zaznajomiona z tematem. Ogólnikowe są także wspomnienia dyrektora szkoły, do której uczęszczała Iwona, czy spostrzeżenia prawników.

Najbardziej wartościowe i najciekawsze wydają się natomiast uwagi ze strony byłego analityka Komendy Głównej Policji, Marka Siewerta, który był bezpośrednio zaangażowany w śledztwo dotyczące zaginięcia Wieczorek. To właśnie on punktuje zaniedbania lokalnych służb i uwydatnia, jak dużym brakiem profesjonalizmu wykazywali się śledczy prowadzący sprawę Iwony w pierwszych dniach, tygodniach i miesiącach od zniknięcia dziewczyny. Niektóre jego spostrzeżenia są naprawdę zdumiewające i najlepiej obrazują chaos, jaki towarzyszył próbie wyjaśniania okoliczności zaginięcia Wieczorek.

Iwona Główczyńska, matka zaginionej dziewczyny, jest główną bohaterka dokumentu Piotra Bernasia. To głównie z jej perspektywy poznajemy kulisy śledztwa i dramatu, jaki rozegrał się po zaginięciu 19-letniej Iwony. Iwona Główczyńska, matka zaginionej dziewczyny, jest główną bohaterka dokumentu Piotra Bernasia. To głównie z jej perspektywy poznajemy kulisy śledztwa i dramatu, jaki rozegrał się po zaginięciu 19-letniej Iwony.

Z jednego powodu warto było ten serial zrobić



Czy w świetle powtarzanych w serialu i wielokrotnie już wcześniej zasłyszanych teorii, faktów, plotek i podejrzeń należy "Sprawę Iwony Wieczorek" uznać za udaną produkcję? Co najmniej z jednego powodu - tak. Trudno sobie wyobrazić, z jak wielką liczbą konfabulacji, oszczerstw czy wręcz ataków (w formie internetowego hejtu) przez wszystkie lata musiała sobie radzić matka Iwony Wieczorek. Wydaje się, że Iwona Główczyńska po prostu potrzebowała okazji do tego, by uporządkować nie tylko wszystkie medialne doniesienia, ale przede wszystkim własne emocje.



To ona jest główną bohaterką serialu i to jej wzruszające wypowiedzi niosą ze sobą największy emocjonalny ciężar. Nie tylko z perspektywy matki zaginionej nastolatki, ale również z punktu widzenia osoby instrumentalnie potraktowanej przez służby i manipulowanej w pewnym momencie przez prywatnych detektywów, media i internautów. To chyba jeden z najcenniejszych aspektów, jakie w swoim dokumencie zdołał uchwycić Piotr Bernaś.

Trudno spodziewać się, aby telewizyjna produkcja przyniosła przełom w głośnej sprawie, aczkolwiek przypadek Iwony Wieczorek po 13 latach zasługiwał przynajmniej na dokumentalne uporządkowanie najważniejszych faktów i wytknięcie ogromnych błędów, jakie popełniono w dotychczasowym śledztwie. Jest szansa, że wraz z pojawieniem się serialu na tak dużej i międzynarodowej platformie osobą zaginionej zainteresuje się jeszcze większe grono, choć taki rozgłos wydaje się bronią obosieczną. Może przyspieszyć bieg pewnych zdarzeń, ale również jeszcze mocniej zmącić i tak już zagmatwaną zagadkę jednego z najgłośniejszych zaginięć w nowoczesnej historii Polski i Trójmiasta.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (257)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Nowe Horyzonty Tournée

20 zł
Kup bilet
impreza filmowa, projekcje filmowe

Yakari i wielka podróż

16 zł
projekcje filmowe

SPY x Family CODE: White w Helios ANIME

29,90 zł
projekcje filmowe