• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rewia uciech. Recenzja filmu "Pętla" Vegi

Tomasz Zacharczuk
4 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Tytuł najnowszej produkcji Patryka Vegi wydaje się być niezwykle sugestywny, gdyż podczas seansu rzeczywiście czuć zaciskającą się wokół szyi niewidzialną pętlę, a widz bliski jest już omdlenia od nadmiaru bezrefleksyjnie eksponowanej przemocy i ostrych scen seksu. Czy można było spodziewać się czegoś więcej? Niekoniecznie, choć marketingowy rozgłos towarzyszący "Pętli" kolejny raz mamił publikę wizją rzetelnego, przenikliwego i demaskatorskiego kina. Z dużej pętli mały supeł.



Nie trzeba zbyt głęboko wgryzać się w dotychczasową twórczość Patryka Vegi, by odkryć, że źródło jego filmowych inspiracji zazwyczaj ukryte jest w internetowych i tabloidowych nagłówkach. Im większa i grubsza czcionka, im większa liczba wykrzykników, tym również większe prawdopodobieństwo, że temat w końcu trafi na reżyserski warsztat pana Krzemienieckiego. Afera podkarpacka, skupiona wokół bezkarnie działającej sieci agencji towarzyskich, w których rzekomo uciech mieli szukać przedstawiciele showbiznesu, świata polityki, duchowieństwa i organów ścigania, przypominała więc róg obfitości, którym Vega mógłby podlewać swoje ego.

Reżyser bowiem kolejny raz stawia siebie w roli naczelnego demaskatora społeczno-politycznych afer, wymachuje niewidzialnymi (póki co) sekstaśmami i chełpi się wielogodzinnymi rozmowami z przestępczym półświatkiem. Z tym że znów z tego nic nie wynika. W "Pętli" Vega zasłania się zasłyszanymi już przez publiczność plotkami, półprawdami i dywagacjami. Podobnie jak w "Polityce", brakuje odkrywczych tez, autorskiego komentarza, nie wspominając już o pogłębionej analizie filmowej tematyki. To niemal dwugodzinny, pełnometrażowy teledysk, którego autor w ekspresowym tempie obwozi nas po świecie zbrodni, seksu i narkotyków.

Daniel Śnieżek (Antoni Królikowski) pracując pod policyjną przykrywką, infiltruje przestępczy świat, do którego sam wkrótce się przyłącza. Zyskuje ogromną władzę, za którą zapłaci jednak znacznie większą cenę. Daniel Śnieżek (Antoni Królikowski) pracując pod policyjną przykrywką, infiltruje przestępczy świat, do którego sam wkrótce się przyłącza. Zyskuje ogromną władzę, za którą zapłaci jednak znacznie większą cenę.
Przewodnikiem po tych piekielnych kręgach Podkarpacia jest młody funkcjonariusz CBŚP, Daniel Śnieżek (Antoni Królikowski), który współpracując z ukraińskimi bliźniakami, Alexem i Żenią (Marcin i Maciej Zacharzewscy), stopniowo rozbudowuje przestępcze imperium opierające się na działalności agencji towarzyskich. Wykorzystując romans z prokurator Konarską (Katarzyna Warnke), "odwrócony" policjant zapewnia sobie ochronny parasol, który staje się zarazem orężem w walce z szefem konkurencyjnej grupy, Dawidem "Cyganem" Kosteckim (Piotr Stramowski). Śnieżek za pomocą nagrywanych potajemnie taśm, na których rejestruje prominentnych mężczyzn w kompromitujących sytuacjach, zyskuje coraz większą władzę. Wkrótce będzie musiał zapłacić za to jednak sowity rachunek.

Nieświadomie płaci również widz i nie chodzi już tylko o należność pozostawianą w kinowej kasie. Przyglądanie się ordynarnym scenom seksu (przypominającym w pewnym momencie wulgarną pornografię), wysłuchiwanie niekończącej się litanii wulgaryzmów i śledzenie wybrakowanej fabuły kosztuje sporo zdrowia. Szokujące jest wręcz uprzedmiotowienie kobiet w "Pętli", a mamy przecież do czynienia na ekranie z ofiarami karygodnego procederu, jakim jest handel żywym towarem. Problem seksoholizmu głównego bohatera też zostaje zmarginalizowany i zilustrowany za pomocą patologicznych, zapętlanych - nomen omen - orgii. Brakuje choćby szczątkowej psychologicznej analizy (dobrym przykładem jest choćby "Wstyd" z Michaelem Fassbenderem).

Vega opowiada o wielkich pieniądzach, mafii, służbach specjalnych i uwikłanych w afery celebrytach. Prezentuje przy tym charakterystyczne dla siebie kino pełne przemocy, seksu i wulgarności. Vega opowiada o wielkich pieniądzach, mafii, służbach specjalnych i uwikłanych w afery celebrytach. Prezentuje przy tym charakterystyczne dla siebie kino pełne przemocy, seksu i wulgarności.
Ogląda się to wszystko nie tylko z coraz większym bólem głowy, ze stopniowo wkradającym się znużeniem (w pewnym momencie film gwałtownie wyhamowuje i traci jeden z nielicznych atutów, czyli szybkie tempo), ale też ze spotęgowanym zmęczeniem. Vega pobił prawdopodobnie rekord Guinessa w liczbie wykorzystanych w filmie scen. Czasami jest ich nawet kilkanaście w ciągu zaledwie minuty. Seans "Pętli" przypomina sytuację, którą zapewne wielu z nas doskonale zna, gdy jeden z naszych domowników zupełnie bezcelowo i mechanicznie zmienia kanały telewizyjne jak w transie. Denerwujące, prawda? Vega serwuje nam to prawie przez dwie godziny na znacznie większym ekranie.

Filmowa fabuła składa się więc głównie z ogromu scen, które wyglądają jak skrót serialu. Takowy zapewne powstanie, ale dlaczego za jego streszczenie mamy płacić, wybierając się do kina? Vega znów marnuje niemały potencjał, jaki posiadają w sobie afera podkarpacka, zagadkowa śmierć "Cygana" czy owiane tajemnicą śledztwo, w które wplątane gdzieś na dalszym planie są rosyjskie służby specjalne. Na całkowite niemal zmarnowanie poszedł też aktorski talent Antoniego Królikowskiego, któremu znów kazano zagrać postać z "Bad Boya". Korzystnie prezentuje się chyba tylko Piotr Stramowski, który wizualnie i charakterologicznie świetnie momentami upodobnił się do Dawida Kosteckiego.

W "Pętli" próżno szukać dobrych aktorskich kreacji. Najkorzystniej prezentuje się chyba Piotr Stramowski jako Dawid "Cygan" Kostecki. W "Pętli" próżno szukać dobrych aktorskich kreacji. Najkorzystniej prezentuje się chyba Piotr Stramowski jako Dawid "Cygan" Kostecki.
Zupełnie nie funkcjonuje także zakończenie - element reżyserskiego rzemiosła, z którym Vega zawsze miał olbrzymie problemy. W "Pętli" widać to aż nadto. Biblijna symbolika ostatnich scen jest nachalna, infantylna, oderwana od rzeczywistości i filmowej estetyki "Pętli", wręcz komiczna i absurdalna. Do tego stopnia, że ma się wrażenie, że tuż przed końcowymi napisami ktoś umyślnie podmienił filmowe taśmy. Paradoksalnie, gdy Vega chciał odejść na chwilę od obrazkowej "łopatologii" na rzecz teologicznej metaforyki, dostarczył najwięcej powodów do śmiechu.

W "Pętli" widać reżyserską konsekwencję, brawurę i narcystyczną pewność siebie reżysera. Zupełnie nie widać natomiast materiału na choćby porządne kino. Lata temu Vega nieźle poradził sobie z kinem dokumentalnym. Jeżeli rzeczywiście posiada taśmy i nagrania, które już wielokrotnie w swoich wypowiedziach przywoływał, to być może lepszą formą zobrazowania afery podkarpackiej będzie właśnie dokumentalna opowieść. Być może tam poznamy obiecane przez reżysera prawdy objawione. W filmie ich nie znajdziemy.

OCENA: 2,5/10

Film

4.4
41 ocen

Pętla (21 opinii)

(21 opinii)
sensacyjny

Opinie (53) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Ja się zastanawiam, czy to tak działa, że do Vegi ktoś przychodzi i mówi "słuchaj, zróbmy film o tym i o tym", Vega odpowiada "dobrze". I robią?

    • 9 1

    • Dokładnie

      tak jak z Sekielskimi :)

      • 7 2

  • Vega pokazuje w filmach to co mainstream ukrywa

    Czasem jest to kiczowate ale lubię i polecam

    • 5 19

  • Nie lubisz Vegi -nie idź, nie oglądaj ,nie komentuj,bojkotuj... (6)

    ...a nie piać z oburzenia,wymądrzać się i udawać cnotliwego, wytrawnego estetę. Bo nie był, ale wczytał się w recenzję.I przeżywa. Zmuszają do kupowania biletu ? Jeden lubi bełta, drugi mleko.

    • 12 28

    • Nie podoba ci sie opinia krytyczna o Vedze? (3)

      Nie czytaj. Zmusza Cię ktoś? I nie wymądrzaj się.

      • 18 1

      • Nie podoba ci się opinia niekrytyczna o Vedze ? (2)

        Nie czytaj. Zmusza Cię ktoś? Ale wymądrzaj się ile chcesz. Nawet głupkowi( sądząc po ripoście) nie trzeba tego zabraniać...

        • 1 9

        • Napisz cos więcej

          Nieglupku.

          • 2 0

        • Agresja na krytykę

          I jeszcze epitety.

          • 4 0

    • ale o czym tu piszesz, przecież to są filmy bardzo niskich lotów i nie ma się co oszukiwać. Takie filmowe disco polo.

      • 12 0

    • Chyba nie rozumiesz czym jest recenzja. Chcesz by recenzja zawierała tylko pochwały.

      Nie o to chodzi. Dla mnie tekst jest ok. Jeśli lubię ostre kino bez pomysłu i polotu, to ta recenzja mnie do tego filmu zachęca.

      • 6 0

  • Większość Polaków

    prezentuje poziom bohaterów filmów Vegi albo do tego aspiruje. Ludzie lubią oglądać podobnych sobie.

    • 13 6

  • To jest bardzo dobry film. Tylko widza trzeba dobrać odpowiedniego.

    Szukac pod klatkami, na blokowiskach.

    • 9 5

  • to tak jak z disco polo

    nikt nie ceni a wszyscy znają

    • 7 1

  • Teraz czas

    na film o tym jak pisiory rozkradają nasze podatki

    • 5 19

  • Filmy Vegi to taki tabloid (2)

    Taki Fakt, GW czy TVN. Ten sam odbiorca.

    • 22 7

    • o tvpis zapomniałeś.

      • 5 5

    • A Ty kto?

      • 0 0

  • Lemingi szukając sensacji pójdą do kina a patryk zarobi na nowe ferrari (1)

    I o to chodzi!

    • 16 2

    • Boli?

      • 2 3

  • Strata kasy (1)

    Poziom tego filmu jest bliski 0.

    • 10 5

    • Zgadzam się w 100%

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Nowe Horyzonty Tournée

20 zł
Kup bilet
impreza filmowa, projekcje filmowe

Podejrzana - Klub Filmowy Kosmos

9 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe