• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie do odstrzelenia. Recenzja filmu "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa"

Tomasz Zacharczuk
3 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa - zwiastun:


Odsłaniający kulisy polskiej "gangsterki" lat 90. Maciej Kawulski nie strzela na oślep, a filmowej amunicji ma pod dostatkiem, by celnie i bez drżenia ręki trafiać w gusta szerokiej publiczności. "Jak zostałem gangsterem", pomimo większych bądź mniejszych usterek, wydaje się być produktem idealnie zaprogramowanym pod masową widownię. Rzetelnie i widowiskowo zrealizowany film, któremu nikt na siłę nie stara się dokleić łatki kina z ambicjami. Szczere podejście. I to się ceni.



Maciej Kawulski okazuje się być człowiekiem wielu talentów, a ten najnowszy - filmowy - w pełni potwierdza drugą reżyserską próbą. W przypadku niezłego "Underdoga" można było jeszcze stosować taryfę ulgową, która przysługuje debiutantowi. Przedsiębiorczy zmysł współwłaściciela KSW i znajomość sztuk walk stanowiły solidny kapitał, na którym opłacało się budować filmową markę. Przy realizacji "Jak zostałem gangsterem" Kawulski musiał już zdać sobie sprawę z tego, że jakikolwiek handicap nie wchodzi w grę, a kuloodporna kamizelka nie uchroni go przed ostrzałem krytyki. Jeśli ktoś tu jednak pociąga za spust, to jest nim właśnie świeżo upieczony reżyser.

Kawulski bowiem doskonale najnowszym filmem wstrzelił się w gusta szerokiej widowni. Mocno osadzone w realiach kina sensacyjnego "Jak zostałem gangsterem" intryguje narracyjną swobodą, zaskakuje sprawnością reżyserskiego warsztatu, urzeka aktorskim rzemiosłem i przede wszystkim wciąga od pierwszego do ostatniego kadru. Jednocześnie stanowi efekt wysoce rzetelnego i profesjonalnego podejścia do sztuki filmowej. Nikt nie mydli nam oczu, że tworzy coś więcej niż pełnokrwistą rozrywkę, w której od wysublimowanego dialogu bardziej liczy się soczysta riposta, a pełne magazynki w pistoletach są ważniejsze niż kompletny scenariusz.

"Jak zostałem gangsterem" to rasowe kino sensacyjne opowiadające o kulisach działalności przestępców w latach 90. ubiegłego stulecia. Kino bezkompromisowe, nieraz brutalne, wulgarne, ale nieprzekraczające barier dobrego smaku i potrafiące pozytywnie zaskoczyć. Na dodatek świetnie obsadzone. "Jak zostałem gangsterem" to rasowe kino sensacyjne opowiadające o kulisach działalności przestępców w latach 90. ubiegłego stulecia. Kino bezkompromisowe, nieraz brutalne, wulgarne, ale nieprzekraczające barier dobrego smaku i potrafiące pozytywnie zaskoczyć. Na dodatek świetnie obsadzone.
W "Historii prawdziwej" roi się bowiem od fabularnych dziur, uproszczeń lub uogólnień, które wynikają przede wszystkim ze zbyt długiego metrażu. Dwie i pół godziny to i tak dość wąski zakres czasowy, by upchać wydarzenia zapoczątkowane w latach 70. i dobrnąć w finale do początku XXI wieku. Mistrzem długodystansowych, gangsterskich opowieści jest Scorsese, którym Kawulski naturalnie się inspiruje. To jednak nie ta liga, by utrzymać tempo twórcy "Chłopców z ferajny" i nie złapać przy tym zadyszki. A kilka razy Kawulskiemu wyraźnie brakuje tlenu i kręci się w głowie. Całość jest jednak na tyle dobrze przemyślana, że kryzysowe momenty raczej nie zacierają istoty "Jak zostałem gangsterem".

Fabuła, o czym skrzętnie informuje nas tytuł, stanowi klasyczną opowieść, w której uzależniony od adrenaliny i szukający łatwego zarobku cwaniaczek (Marcin Kowalczyk) szczebel po szczeblu wspina się na szczyt mafijnej drabiny, na której w latach 90. wygodnie rozsiedli się nie tylko uliczni przestępcy, ale też skorumpowani stróże prawa czy pazerni politycy. Kawulskiego interesuje jednak tylko jeden konkretny przypadek - człowieka, który w otoczeniu garstki zaufanych przyjaciół wypracował system zapewniający mu fortunę, renomę i przede wszystkim anonimowość. Rzecz, której brak przyczynił się - w opinii głównego bohatera - do upadku polskich mafiosów, a symbolem tegoż upadku miały być niekończące się opowieści pewnego gawędziarza zwanego "Masą".

Bezimienny gangster, którego karierę śledzimy na wielkim ekranie, soczystym komentarzem z "offu" dzieli się nie tylko spostrzeżeniami na temat polskiego półświatka. Często nakreśla nam kontekst wydarzeń, dopowiada ich dalszy ciąg, koloryzuje opowieść barwnymi anegdotami i przybliża sylwetki drugoplanowych postaci. Zabieg od dawna stosowany w tego typu kinie na ogół się sprawdza, choć pozostawia już widzowi niewiele miejsca na własne spostrzeżenia. Pozwala jednak porządkować chronologicznie ogrom faktów i rytmizuje fabułę.

W obsadzie filmu Macieja Kawulskiego aż roi się od znanych nazwisk, ale to bodaj najmniej kojarzone przez widzów będzie po seansie najczęściej powtarzane. Tomasz Włosok rolą Waldena dał absolutny popis umiejętności. W obsadzie filmu Macieja Kawulskiego aż roi się od znanych nazwisk, ale to bodaj najmniej kojarzone przez widzów będzie po seansie najczęściej powtarzane. Tomasz Włosok rolą Waldena dał absolutny popis umiejętności.
Podobnie jak urozmaicona ścieżka dźwiękowa, która świetnie podbija klimat poszczególnych scen. Trzeba jednak znać umiar, a Kawulski, tak jak miało to miejsce w "Underdogu", wyraźnie przesadza z liczbą muzycznych ozdobników. Nie udało się także wyplenić nagminnie stosowanych spowolnień kamery, choć w przypadku "Jak zostałem gangsterem" przeszkadzają one znacznie rzadziej niż przy zamordowanych w ten sposób sportowych sekwencjach w poprzednim filmie reżysera. Pod kątem operatorskiego potencjału należy jednak nowy film Kawulskiego docenić, bo kilka scen (np. miks wesela i wyroku na pewnym gangsterze) prezentują się bardzo widowiskowo. Plusik również za sprawny, dynamiczny montaż a'la Guy Ritchie.

Tytuł mógłby sugerować, że mamy do czynienia z teatrem jednego aktora, lecz byłoby to bardzo krzywdzące w stosunku do pozostałych członków obsady, skądinąd znów świetnie zestawionej przez Kawulskiego. Błyszczy oczywiście Marcin Kowalczyk, który na posągowej twarzy delikatnymi muśnięciami potrafi wymalować pełną gamę emocji. Przekonuje jako uliczny furiat, intryguje jako gangster z głową na karku, potrafi nawet uwieść jako bad boy w polskim wydaniu. Castingowy strzał w sam środek tarczy. Podobnie jak zatrudnienie do epizodycznych ról Jana Frycza, Adama Woronowicza, Józefa Pawłowskiego, Adama Bobika czy Janusza Chabiora.

Aktorskie fajerwerki najgłośniej odpala jednak Tomasz Włosok. Rolą Waldena kradnie show w niemal każdej scenie i odsłania głębokie pokłady artystycznego potencjału. Potrafi kapitalnie reagować na dynamiczną metamorfozę swojej postaci, a jednocześnie trzymać swoją kreację w ryzach, choć kilka razy balansuje już na granicy karykatury. To nie o Kowalczyku, Siwiec czy Szroeder, ale właśnie o Włosoku będzie mówić się najgłośniej po seansie. A propos słynnych pań o imieniu Natalia. I jedna, i druga spisuje się bez zarzutu. Żadnej z nich niestety scenarzyści nie dali pola do popisu, ale w przypadku filmowego debiutu, i to w tak silnie zmaskulinizowanym kinie, raczej trudno o ciekawie rozpisane kobiece sylwetki. Gra zarówno Siwiec, ani tym bardziej Szroeder (na pewno nie skończy się na tym epizodzie), na pewno nie przeszkadza.

Kawulskiemu stylistycznie blisko do Vegi, ale cechuje go znacznie lepsze opanowanie tematu i poprowadzenie nie tylko historii, ale i bohaterów. Widać też inspiracje Pasikowskim. Jedną z nich jest, zapewne niezamierzenie, słabo rozpisana w scenariuszu kobieca część obsady. Natalia Szroeder w epizodycznej roli wypadła obiecująco. Nie przeszkadzał też występ Natalii Siwiec. Paniom jednak zbyt dużo uwagi nie poświęcono. Kawulskiemu stylistycznie blisko do Vegi, ale cechuje go znacznie lepsze opanowanie tematu i poprowadzenie nie tylko historii, ale i bohaterów. Widać też inspiracje Pasikowskim. Jedną z nich jest, zapewne niezamierzenie, słabo rozpisana w scenariuszu kobieca część obsady. Natalia Szroeder w epizodycznej roli wypadła obiecująco. Nie przeszkadzał też występ Natalii Siwiec. Paniom jednak zbyt dużo uwagi nie poświęcono.
Przeszkadzać może z kolei przedramatyzowany i chaotyczny finał. Nawet dość zgrabnie wkomponowany w fabułę zwrot akcji, niestety nie jest w stanie wynagrodzić przydługiego i histerycznego wręcz epilogu. Tak jakby Kawulskiego dopadł nagle kryzys lub trema. Można jednak mu to wybaczyć, bo na ogół "Jak zostałem gangsterem" nie zawodzi, a już na pewno nie nuży, co w przypadku tego rodzaju kina jest bodaj największym i najważniejszym kryterium w oczach publiczności.

Patryk Vega ma solidnego konkurenta na rynku filmowej komercji, i to takiego, który w przeciwieństwie do słynnego enfant terrible polskiego kina zna umiar, z pokorą i szacunkiem podchodzi do sztuki filmowej, a przede wszystkim doskonale wie, co i jak chce opowiedzieć. Od początku do końca. Vega jest jak Rambo polskiego kina akcji, który biegając bez celu z karabinami w obu rękach strzela, gdzie popadnie. Kawulski wygląda przy nim jak John Wick, który za spust pociąga tylko wtedy, gdy widzi cel. Nawet jeśli nie trafia za każdym razem, a broń potrafi się zaciąć. "Nowy" idzie po swoje i strzela bardzo głośno.

OCENA: 7/10

Film

6.4
77 ocen

Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa (58 opinii)

(58 opinii)
sensacyjny

Opinie (145) ponad 10 zablokowanych

  • Polecam opinia trafiona !

    Film świetny ! Nie zmarnowałam czasu w kinie a przy tym posłuchałam wspaniałej klimatycznej muzyki . Nie zgadzam się z jednym, muzyka jest strzałem w 10 , tworzy niezapomnianą oprawę a utwory Miry Kubasińskiej czy Deep Purple Child in Time przyprawiają o ciarki .Film rewelacja ,aktorzy świetni !

    • 6 1

  • Moim zdaniem jest to świetny film może niekóre efekty nie są wspaniałe ale cała fabuła czy wątek filmu są przemyślane oceniam film na 8/10

    • 4 1

  • Ohydny półswiatek... (1)

    Pokazany gangsterski polski "rynsztok"Wulgaryzmy,chamstwo,wyuzdany seks,makabra,nie polecam.

    • 3 2

    • jak taki święty jesteś to sobie kup świeczkę i di kościoła idż

      • 0 0

  • Najlepiej ....zrobić z zabójców, bohaterów i zbijać na tym kasę, w kółko to samo strzelaniny itp. nie ma innych tematów by coś zostało w głowach mas po projekcji, .. mało jest ciekawych biografii ,tematów, osób, historii które warto przybliżyć światu. Rozumiem, że KSW przyniosło parę zł i nie jest to szczyt ambicji reżysera, tym bardziej doceniam fakt ,prób zrobienia czegoś więcej z tzw.pasji, ale dlaczego pytam się banalna opowieść o zabójcy, Jest budżet z KSW na produkcję więc dlaczego nie zrobić filmu o kimś ,o czymś istotnym z drugiej strony co tu wymagać jaki reżyser takie kino udało się z federacją i brak pomysłów więc zostaje tylko blichtr tak mamy ocenić reżysera....w sumie co po nim kiedyś zostanie jakiś tam film o strzelaniu ...nikt te będzie pamiętał ps. zabawa w kino

    • 2 3

  • kolejna zapowiedziana produkcja Kawulskiego to kaszubskie porno na podstawie ksiazki 365 dnin no to znalazło sobie biografie... przecież to mówi samo za siebie kim jest

    • 1 2

  • chaos i zlepek akcji

    Nawet bardzo dobre treścią akcje zepsute: początek "drogi" młodego gangstera, "zasady" obowiązujące w gangach, wejście w posiadanie potrzebnej will, przejęcie prezentu taxi ojca itp.
    Brak filmowego ubarwienia.
    Moje upoważnienie do dyskusji: posiadanie biletów do kin w Polsce, członek DKF Opole(nie podaję nru PESEL)

    • 1 2

  • Niestety kolejny polski film bez rewelacji

    Film przede wszystkim nie dla 15-latków. Nie wart oglądania w kinie

    • 1 4

  • Mozna owc

    Powiem wam tak..d*py nie urwalo ale psy 3 bije na głowe..

    • 2 0

  • bardzo dobry film

    Vega przy tym to totalny szajs.

    • 3 1

  • Dla mnie bomba.

    Oglądałem dzień po dniu. ,,Psy 3" a następnego dnia ,,Jak zostałem gangsterem". Niestety Psy wypadają ... miernie w porównaniu z gangsterką . W ,,Historii prawdziwej" muzyka, zdjęcia, ,,łacińskie" dialogi dobrze ze sobą współgrają. Nie jest to flim dla filozofów a jednak dobry kawałek współczesnego kina. Polecam.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Nowe Horyzonty Tournée

20 zł
Kup bilet
impreza filmowa, projekcje filmowe

Podejrzana - Klub Filmowy Kosmos

9 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe