• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Recenzja "Fantastyczne zwierzęta". Widowisko z rozmachem

Tomasz Zacharczuk
9 kwietnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

"Tajemnice Dumbledore'a" są już trzecim projektem, w którym David Yates i J.K. Rowling próbują na nowo zaczarować zafiksowaną na punkcie filmowej magii publiczność i uzupełnić lukę po Harrym Potterze. I choć zaklęcia, których używają, nie wydają się dość mocne, by w pełni sprostać oczekiwaniom mugoli, to najnowsza część "Fantastycznych zwierząt" chyba najbardziej z dotychczasowych oddaje klimat słynnej serii o nastoletnim czarodzieju. To nakręcone z rozmachem widowisko, które chwilami oferuje świetną rozrywkę, ale równie często razi miałką i niedopracowaną fabułą.



W ubiegłym roku minęło 10 lat od premiery ostatniego filmu opowiadającego o walce Harry'ego Pottera z Lordem Voldemortem. Z tej okazji powstał dokument, w którym aktorzy i twórcy kultowej już serii ponownie przekroczyli progi Hogwartu, by wraz z widzami odbyć sentymentalną podróż do krainy czarów. Bez wyciągania różdżek udało się obudzić zahibernowaną od dekady magię, czyli osiągnąć coś, czemu nie sprostały obie części "Fantastycznych zwierząt". A to przecież ten tytuł miał przejąć filmową schedę po czarodzieju z blizną w kształcie błyskawicy. O ile pierwsza odsłona nowego projektu wśród fanów czarowania na ekranie wywołała apetyt na więcej, o tyle "Zbrodnie Grindelwalda" dość boleśnie stanęły już w gardle.

"Tajemnice Dumbledore'a" rozwijają wątki pokazane pod koniec poprzedniej części. Słynny profesor z Hogwartu "montuje" zespół, który pomoże mu w walce z Gerreltem Grindelwaldem. Ten bowiem chce podporządkować sobie nie tylko świat "mugoli", ale i czarodziejów. "Tajemnice Dumbledore'a" rozwijają wątki pokazane pod koniec poprzedniej części. Słynny profesor z Hogwartu "montuje" zespół, który pomoże mu w walce z Gerreltem Grindelwaldem. Ten bowiem chce podporządkować sobie nie tylko świat "mugoli", ale i czarodziejów.

"Lumos!", czyli światełko w tunelu



Rozwiewając na wstępie wszelkie wątpliwości, "Tajemnice Dumbledore'a" to film znacznie bardziej wciągający, o wiele lepiej zrealizowany i posiadający więcej autów od poprzedniej części. Dynamika wydarzeń jest nieporównywalnie większa niż w "Zbrodniach ...", dzieje się tu sporo, akcja płynnie wędruje z jednego magicznego miejsca w drugie, nie omijając naturalnie Hogwartu. Bohaterowie mają pełne ręce roboty, a używane przez nich różdżki grzeją się do czerwoności od bogactwa zaklęć. Bodaj pierwszy raz w krótkiej jeszcze historii "Fantastycznych zwierząt" czuć, że twórcy zapraszają nas do świata, w którym już kiedyś całkiem wygodnie się rozgościliśmy.

Nie trzeba nawet wytężonym wzrokiem wypatrywać odniesień do serii o Harrym Potterze, bo twórcy "Tajemnic..." nareszcie w zadowalającym stopniu eksplorują wykreowaną w książkach Rowling rzeczywistość i czerpią z tego niemałą przyjemność, co od pierwszych scen udzieli się również widowni. Duża w tym zasługa scenografów, muzyki Jamesa Newtona Howarda i zjawiskowych momentami (jak choćby w scenie starcia Dumbledore'a z Credencem) efektów specjalnych. Udanym zabiegiem jest także zmiana tonacji, bo nowe "Fantastyczne zwierzęta" nabrały zdecydowanie ciemniejszych odcieni. Do tego stopnia, że na pewno odradzałbym seans z małymi dziećmi. Wlało się sporo mroku, ale paradoksalnie dzięki temu pojawiło się dla całej serii światełko w tunelu i w końcu bardziej konkretna perspektywa na dalsze epizody.

Nowa część "Fantastycznych zwierząt" to bodaj najlepsza z trzech dotychczasowych odsłon serii. Mnóstwo jest tu akcji i świetnych efektów specjalnych, ale zawodzi niedopracowana i mało przemyślana fabuła. Nowa część "Fantastycznych zwierząt" to bodaj najlepsza z trzech dotychczasowych odsłon serii. Mnóstwo jest tu akcji i świetnych efektów specjalnych, ale zawodzi niedopracowana i mało przemyślana fabuła.

Fabuła? "Riddikulus"



Ewentualne kontynuacje wymagałyby jednak mnóstwa poprawek pod kątem scenariusza. Niestety J.K. Rowling udowadnia w "Tajemnicach...", że nie ma już ciekawych pomysłów na fabułę, a w swojej pracy opiera się na mocno przeterminowanych schematach. Nawet tytułowe sekrety Dumbledore'a chyba na nikim nie zrobią wrażenia, a pozostałe zwroty akcji prezentują się jeszcze słabiej. Cały fabularny patent nowej części opiera się na zbieraniu magicznego dream-teamu, który pod wodzą Albusa (Jude Law) i Newta (Eddie Redmayne) stawi czoła Grindelwaldowi (Mads Mikkelsen). Mamy więc bardzo podobny mechanizm do tego, jaki skutecznie działał choćby w filmach Marvela, gdzie grupka zupełnie odmiennych osobowości próbuje stworzyć zespół i wyprowadzić w pole głównego złoczyńcę.

To oczywiście wystarczy, aby z zainteresowaniem śledzić poczynania bohaterów i wciągnąć się w opowieść. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że cała historia wypada wręcz głupawo, jeśli misterny plan czarodziejów sprowadza się w końcu do tego, komu magiczny jelonek odda pokłon. To tym większy absurd, że w tle "Tajemnic..." wybrzmiewa poważna tematyka politycznych układów w Ministerstwie Magii i tworzenia systemów totalitarnych (akcja dzieje się w latach 30., pojawia się też Berlin, więc aluzje nasuwają się same). Ewidentnie źle dobrano proporcje między realizmem a baśnią. Film oferuje poniekąd kilka pomysłów fabularnych, ale żaden z nich po prostu się nie sprawdza.

Johnny Depp ze względu na zawirowania w życiu osobistym został zmuszony do opuszczenia produkcji. W jego miejsce pojawił się Mads Mikkelsen, który po raz kolejny udowadnia, że jest stworzony do grania czarnych charakterów. Johnny Depp ze względu na zawirowania w życiu osobistym został zmuszony do opuszczenia produkcji. W jego miejsce pojawił się Mads Mikkelsen, który po raz kolejny udowadnia, że jest stworzony do grania czarnych charakterów.

"Alohomora". Mikkelsen otwiera nowy rozdział



Częściowo ta nijaka fabuła jest konsekwencją funkcjonowania w "Fantastycznych zwierzętach" bohaterów, którzy albo od początku nie mieli potencjału, albo ich obecność na ekranie straciła jakikolwiek sens. Dobitnie widać to w postaciach Jacoba Kowalskiego (Dan Fogler), Quennie (Alison Sudol) czy niemal w ogóle nieobecnej w "Tajemnicach..." Tiny (Katherine Waterston). Cała trójka (właściwie dwójka) plącze się bez celu i w zasadzie nie odgrywa w tej historii żadnej roli. Wielka szkoda, że w nowej części zupełnie również wyparował potencjał Credence'a (Ezra Miller), a rozwiązanie jego wątku jest co najmniej rozczarowujące.

Na szczęście pojawiają się nowi bohaterowie, którzy - tak jak profesor Hicks (Jessica Williams) czy Aberforth Dumbledore (Richard Coyle) - momentami świetnie uzupełniają główne trio. Nie ma bowiem wątpliwości, że to na barkach Scamandera (Redmayne), Albusa Dumbledore'a (Law) i Grindelwalda (Mikkelsen) opiera się główny pomysł "Tajemnic...". Sympatyczny i dość specyficzny zarazem magizoolog tym razem jednak pozostaje nieco w cieniu dwóch potężnych czarodziejów, co wcale nie jest zarzutem, bo trochę na uboczu buduje własną opowieść i w ciekawy sposób rozwija relacje z bratem. Zwierzęta, choć jest ich mniej, też mają swój drobny wkład w opowieść i nadal prezentują się zjawiskowo.

Przede wszystkim jednak twórcy nowej części skupiają się na wątku Albusa i Gellerta, dawnych kochanków, którzy teraz stają naprzeciw siebie. Tragizm tej sytuacji przewija się w filmie wielokrotnie, począwszy od pierwszej sceny w kawiarni. I trzeba przyznać, że ten akurat element scenariusza wypadł bardzo wiarygodnie. Wielka w tym zasługa świetnego Jude'a Law, który udowadnia, że jest idealnym Dumbledorem w nowej serii, ale kroku mu dotrzymuje pojawiający się w miejsce Johnny'ego Deppa Mads Mikkelsen. Jego zimnokrwisty, bezwzględny i dostojny niemal Grindelwald to klasyka filmowych czarnych charakterów. Czy Duńczyk wypadł lepiej od wyrzuconego z produkcji poprzednika? Raczej tak, ale szkoda, że Deppowi nie dano jeszcze szansy, bo miałby tu większe pole manewru niż w "Zbrodniach...".

Koniec psot, czas na zmiany



Nowa odsłona "Fantastycznych zwierząt" zaciera niekorzystne wrażenie, jakie pozostawiła po sobie druga część. Czuć tu bliższy niż kiedykolwiek klimat "potterowskiej" sagi, ale to za mało, by zainteresować "mugolską" część widowni. "Tajemnice Dumbledore'a" największym poklaskiem mogą cieszyć się wśród fanów czarodziejskiego świata J.K. Rowling. Najlepiej jednak by było, gdyby autorka przekazała już różdżkę komuś, kto nasączy dalsze epizody świeżą energią i znacznie lepszymi pomysłami. Parafrazując pewnego czarodzieja rocka, "it's not that kind of magic", ale jest już bliżej niż dalej.

OCENA: 6/10

Film

6.5
29 ocen

Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a (2 opinie)

(2 opinie)
familijny, fantasy, przygodowy

Opinie (25) 5 zablokowanych

  • Minus za brak Deepa. (9)

    Tak niszczeni są mężczyźni, tak wygląda toksyczny feminizm.
    Na końcu okazało się, że on był ofiarą, ale wszyscy uwierzyli jego partnerce, ponieważ jest kobietą.

    • 76 10

    • (4)

      Abstrahując od samego wątku odsunięcia Deepa id produkcji, Mikelsen lepiej wypadł jako G. Zresztą każda rola, w której jest obsadzony to aktorstwo najwyższej próby.

      • 25 1

      • (3)

        Dokładnie. Mikkelsen jest o wiele lepszym aktorem niz Depp.

        • 16 4

        • no nie wiem (2)

          jednak rozmaitosc rol Deppa duzo wieksza

          • 9 5

          • Widziałeś Polowanie?

            • 2 1

          • Nie powiedziałabym, że większa. Depp prawie wszędzie gra na jedno kopyto.

            • 5 3

    • (2)

      To jeszcze da się wybaczyć - to, co Amazon zrobił z Tolkienem nie daruję.

      • 10 2

      • (1)

        Tak kończy się zabawa, gdy do głosu dochodzą ultra poprawni politycznie i innej maści postępacy.

        • 1 2

        • Bo to nie jest Tolkien - lecz luźna inspiracja Tolkienem. Coś około-tolkienowskiego, uwspółcześnione ideologią.

          • 2 1

    • No dobra, ale ile razy była na odwrót, albo w ogóle nie było?

      • 1 11

  • (2)

    Harry Potter to chyba najbardziej zaprzepaszczone uniwersum. Zabić taką kurę znosząca złote jaja trzeba jednak potrafić. Zamiast kuć żelazo póki gorące czekano kilkanaście lat, aż fani dorosną i przestaną się interesować tematem. Szansa na kontynuację książek zniszczona została jakąś sztuką teatralną, a lipna umowa z EA nie pozwalała przez x lat wyprodukować gier, które miałyby jakąkolwiek wartość. Teraz próbuje się odgrzać kotleta w nieporadny sposób i jak widać słabo to wychodzi. Nadzieja w hogwarts legacy, ale tu już może być problem z grupą docelową, która dorosła i niekoniecznie ma czas na gry

    • 35 4

    • mnie gry nie interesują ale film czy nawet serial to chętnie ,niestety pewnie juz nie powstanie

      • 4 1

    • stary, co to w ogole jest uniwersum

      farfocle bez tresci dla nastolatkow

      • 5 9

  • Według mojej oceny ten film jest jednak gorszy niż 2 cześć.

    • 8 5

  • Mikelsen wypadł rewelacyjnie w roli G. Dużo lepiej niż Deep. Ogólnie film bardzo dobry.

    • 10 5

  • Nowego filmu nie widziałem, ale poprzednie 2 to zwykłe gnioty

    Nie chodzi o sam pomysł, ale o scenariusz, reżyserie i grę większości aktorów.

    Nie wiem jak można się nimi zachwycać

    • 15 5

  • Bojkotuje Rowling od kiedy powiedziała, że są dwie płcie. (1)

    Zacofana i nie będę używała więcej mocniejszych słów.

    • 1 27

    • or

      W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym.

      • 6 1

  • To coś (2)

    Zabraklo choc tego zeby kowalski urzyl ruszczki zabraklo magii i rozmachu

    • 3 0

    • Dobra rada - nie pisz...

      Słownika polskiego też zabrakło...

      • 2 0

    • To czego zabrakło

      to dobrego scenariusza.

      • 1 0

  • Zaprzepaszczony dorobek dwóch poprzednich części (1)

    Film jest dowodem na to, że nawet z fajnego tematu można zrobić kompletnego gniota.
    Scenariusz chyba musiał być pisany na kolanie bo akcja całkowicie się nie klei. Film jest totalnym zaprzeczeniem wcześniejszych dwóch części. Mikkelsen chyba nigdy nie czytał książek J.K Rowling bo całkiem nie wczuł się w rolę. Gra nie używając mimiki twarzy. Nie wiem czy to celowa zmiana czy zła gra aktorska ale Grindelwald jest ugładzony i po prostu nijaki. Chyba na siłę wprowadzony wątek gejowski między nim a Dumbledorem sprawia, że w filmie pozbawiono go cech które tak świetnie prezentował J Depp.
    Szkoda czasu i pieniędzy.

    • 5 0

    • Te poprzednie tez byly o niczym, niespojne i nudne.

      HP byl udanym miksem cudzych pomyslow czerpanych z kanonu fantasy, ale dwa razy tak wspanialego plagiatu nie stworzysz.

      • 0 0

  • Subcio

    Trzeba mieć serce po właściwej stronie i co teraz ?. Film wciąga i nie wypluwa :)

    • 0 2

  • Niestety, same efekty specjalne to za mało.

    Fabuły właściwie w ogóle nie było w tym filmie a planowane są jeszcze dwa. Twórcy będą musieli się trochę wysilić, zwłaszcza, że wiadomo jak się to skończy.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Nowe Horyzonty Tournée

20 zł
Kup bilet
impreza filmowa, projekcje filmowe

Podejrzana - Klub Filmowy Kosmos

9 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe