• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

ORP "Orzeł" wpłynie do kin. Jesienią premiera filmu o słynnym okręcie

Tomasz Zacharczuk
14 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Trzy lata po realizacji zdjęć "Orzeł. Ostatni patrol" nareszcie doczekał się daty premiery. Film w kinach w całej Polsce obejrzymy w październiku tego roku. Trzy lata po realizacji zdjęć "Orzeł. Ostatni patrol" nareszcie doczekał się daty premiery. Film w kinach w całej Polsce obejrzymy w październiku tego roku.

Po trzech latach od rozpoczęcia zdjęć opowieść o legendarnym polskim okręcie podwodnym nareszcie ujrzy światło dzienne. Kinową premierę filmu "Orzeł. Ostatni patrol" Jacka Bławuta właśnie zapowiedziano na październik tego roku. Na wielkim ekranie zobaczymy m.in. Tomasza Ziętka, Antoniego Pawlickiego, Rafała Zawieruchę czy Adama Woronowicza. Produkcja częściowo powstawała m.in. w Trójmieście i na Morzu Bałtyckim z udziałem jednostek 3. Flotylli Okrętów Marynarki Wojennej w Gdyni.



Kino w Trójmieście: repertuar, recenzje, festiwale, pokazy specjalne



Co stało się na przełomie maja i czerwca 1940 roku na Morzu Północnym? To pytanie od kilkudziesięciu lat zadają sobie polscy historycy i wszyscy ci, którzy chcą poznać tajemnice ostatnich dni załogi okrętu ORP "Orzeł". Jednostka, która zasłynęła brawurową ucieczką z portu w estońskim Tallinie i zatopieniem niemieckiego transportowca "Rio De Janeiro", w niewytłumaczalnych okolicznościach zniknęła z radarów podczas patrolowania akwenów niedaleko wybrzeży Wielkiej Brytanii. Do dziś nie wiadomo, jak doszło do zatopienia okrętu i w jaki sposób zginęło 60 członków załogi "Orła". Co więcej, do tej pory, pomimo wielokrotnych prób i specjalnych wypraw, nie udało się nawet odnaleźć wraku jednostki.

Reżyser Jacek Bławut chce opowiedzieć w swoim filmie nie tylko o ostatnim patrolu "Orła", ale przede wszystkim o jego załodze - ludziach, którzy walcząc na morzu dokonali największego poświęcenia. Reżyser Jacek Bławut chce opowiedzieć w swoim filmie nie tylko o ostatnim patrolu "Orła", ale przede wszystkim o jego załodze - ludziach, którzy walcząc na morzu dokonali największego poświęcenia.

Filmowcy pokażą, jak wyglądał ostatni patrol "Orła"



Do tragicznych wydarzeń sprzed ponad 80 lat wróci w swoim najnowszym filmie Jacek Bławut, zdobywca Polskiej Nagrody Filmowej "Orzeł" za "Wirtualną wojnę" i Srebrnych Lwów w Gdyni za "Jeszcze nie wieczór". Kosztująca ponad 12 milionów złotych produkcja ma pokazać, jak mógł wyglądać ostatni patrol jednostki na Morzu Północnym. Filmowcy w dużej mierze chcieli także skupić się na psychologicznym aspekcie, ukazując presję i ogromne zmęczenie, jakie towarzyszyły marynarzom, którzy służyli na pokładzie "Orła".

- Doskonale wyszkolona załoga staje przed tajemniczą i niebezpieczną misją, w trakcie której będzie musiała zmierzyć się nie tylko z zagrożeniem w postaci min podwodnych, bomb głębinowych, wrogich okrętów i patrolujących teren samolotów, ale również z coraz bardziej napiętą atmosferą na pokładzie. W tej sytuacji jedna błędna decyzja czy też wzajemna rywalizacja oficerów mogą sprawić, że wszystkie tajemnice "Orła" zostaną na zawsze pogrzebane w morskich głębinach - czytamy w oficjalnym komunikacie zapowiadającym produkcję.

Do kina czy na film? Nasze recenzje kinowych premier pomogą podjąć ci decyzję



Główne role w filmie "Orzeł. Ostatni patrol" zagrają w większości młodzi aktorzy doskonale już znani polskiej publiczności. W postać dowódcy okrętu, kapitana Jana Grudzińskiego, wcieli się Tomasz Ziętek ("Żeby nie było śladów", "Hiacynt", "Cicha noc"). Partnerować mu będą m.in. Antoni Pawlicki ("Gierek", "Katyń", "Czas honoru"), Rafał Zawierucha ("Gierek", "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje"), Filip Pławiak ("303. Bitwa o Anglię", "Wołyń") czy Mateusz Kościukiewicz ("Twarz", "Magnezja"), a także Tomasz Schuchardt ("Hiacynt", "Karbala") i Adam Woronowicz ("Kurier", "Zupa nic").

Główną rolę w "Orzeł. Ostatni patrol" zagra Tomasz Ziętek. Partnerować mu będą m.in. Rafał Zawierucha, Antoni Pawlicki, Tomasz Schuchardt, Adam Woronowicz czy Filip Pławiak. Główną rolę w "Orzeł. Ostatni patrol" zagra Tomasz Ziętek. Partnerować mu będą m.in. Rafał Zawierucha, Antoni Pawlicki, Tomasz Schuchardt, Adam Woronowicz czy Filip Pławiak.

Mijają trzy lata od zdjęć m.in. w Trójmieście



"Orzeł. Ostatni patrol" można uznać za jeden z najbardziej wyczekiwanych polskich filmów, bo przygotowanie produkcji trwało aż trzy lata. Zdjęcia rozpoczęły się w połowie czerwca 2019 roku, a ekipa filmowa przez kilka dni gościła również w Trójmieście. Na Morzu Bałtyckim kręcono ujęcia z udziałem jednostek 3. Flotylli Okrętów Marynarki Wojennej w Gdyni. Był to jeden z najbardziej kluczowych, a zarazem najtrudniejszych etapów prac nad "Ostatnim patrolem". Do filmu zaangażowano również trójmiejskich statystów.

Premierę dzieła Jacka Bławuta przesuwano kilkukrotnie. Dość długo trwały postprodukcja i dodawanie efektów specjalnych. Później plany producentom pokrzyżowała częściowo pandemia. Wstępnie widzowie mieli zobaczyć filmowego "Orła" już w 2020 na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Potem mówiło się o końcówce ubiegłego roku. Teraz dystrybutor filmu, Kino Świat, potwierdził, że na szerokie filmowe wody "Orzeł" wypłynie jesienią 2022. Niewykluczone, że część widzów wojenne widowisko obejrzy wcześniej, bo we wrześniu, na 47. FPFF w Gdyni. Na razie nie ma jednak jeszcze decyzji o konkursowym zestawie filmów, które powalczą o tegoroczne Złote Lwy.

Ulubione filmy w wyjątkowej scenerii. Ruszają kina plenerowe w Trójmieście



"Ostatni patrol" jest jednym z najbardziej wymagających i zaawansowanych technologicznie filmów we współczesnej polskiej kinematografii. Budżet produkcji wyniósł ponad 12 mln zł. "Ostatni patrol" jest jednym z najbardziej wymagających i zaawansowanych technologicznie filmów we współczesnej polskiej kinematografii. Budżet produkcji wyniósł ponad 12 mln zł.

Recepta na filmowego "Orła"? Archiwa i nowoczesna technologia



Kluczowe przy powstawaniu filmu było połączenie historii z nowoczesnością. Scenariusz "Orła" oparto na znanych już faktach i nowych dokumentach dotyczących zaginięcia jednostki. Źródłem wiedzy dla twórców były archiwalne publikacje, zeznania świadków (np. zawarte w książce "Patrole Orła" Eryka Sopoćki) czy pamiętniki - choćby Jerzego Sosnowskiego, który służył na okręcie.

Do zobrazowania w filmie pozyskanych w ten sposób informacji niezbędna była już natomiast technologia. Stworzenie wiernej rekonstrukcji wnętrza okrętu ORP "Orzeł" zajęło filmowcom aż trzy lata. Wykorzystano w tym celu dostępną dokumentację techniczną i konstrukcyjną polskiego okrętu podwodnego. Pomocne były również konsultacje z osobami, które służyły na bliźniaczej jednostce, ORP "Sęp".

Kluczowym elementem okazała się natomiast pierwsza w Polsce platforma hydrauliczna, która umożliwiała odwzorowanie zachowania filmowego "Orła" podczas wynurzeń, zanurzeń, a nawet w czasie wybuchów bomb głębinowych. Wszystkie moduły atrapy okrętu i samą platformę wykorzystywano podczas zdjęć we wnętrzach studia filmowego pod Warszawą. "Ostatni patrol" jest więc jednym z najbardziej wymagających i zaawansowanych technologicznie filmów we współczesnej polskiej kinematografii. Skojarzenia z niemieckim klasykiem "Das Boot" nasuwają się same, ale na porównanie obu tytułów przyjdzie jeszcze czas.

Zdjęcia do filmu realizowano m.in. na Morzu Bałtyckim, ale większość scen nakręcono w podwarszawskim studiu w specjalnie zrekonstruowanym wnętrzu ORP "Orzeł". Zdjęcia do filmu realizowano m.in. na Morzu Bałtyckim, ale większość scen nakręcono w podwarszawskim studiu w specjalnie zrekonstruowanym wnętrzu ORP "Orzeł".

To nie pierwszy filmowy rejs "Orła"



Tajemniczą historią podwodnego okrętu polscy filmowcy interesowali się już wcześniej. W 1958 roku nakręcono czarno-białego "Orła" w reżyserii Leonarda Buczkowskiego. Podstawą scenariusza była słynna ucieczka jednostki z internowania w porcie w Tallinie i przeprawa przez Morze Północne bez nawigacji. Twórcy tego filmu zachowali co prawda oryginalną nazwę okrętu, ale zmienili personalia oficerów i wprowadzili sporo fikcyjnych wątków oraz postaci.

Na pełną autentyczność stawia natomiast Jacek Bławut. Jego film celowo pomija najważniejsze osiągnięcia załogi "Orła", a bohaterów poznamy tuż przed wypłynięciem na feralną misję. "Ostatni patrol" można więc potraktować jako wojenne kino historyczne z domieszką psychologicznego dramatu. Premiera filmu w październiku.

Krótka historia ORP "Orzeł"

Polski torpedowy okręt podwodny zwodowano 15 stycznia 1938 roku w holenderskiej stoczni De Schelde we Vlissingen. Okręt miał całkowitą długość 84 metrów a wyporność w zanurzeniu wynosiła 1473 ton. Zanurzenie konstrukcyjne jednostki wynosiło 80 metrów, w praktyce jednak "Orzeł" zdolny był do bezpiecznego zanurzania na głębokość co najmniej 100 metrów. 2 lutego 1939 roku okręt został oficjalnie włączony do Marynarki Wojennej.

ORP "Orzeł" wsławił się m.in. ucieczką z internowania w porcie w Tallinie we wrześniu 1939 roku. Załoga okrętu bez odpowiedniej nawigacji zdołała przepłynąć Bałtyk i Morze Północne, a następnie dotarła do wybrzeży Wielkiej Brytanii. Polski okręt w czasie służby w Royal Navy osłaniał konwoje. Zatopił niemiecki transportowiec "Rio De Janeiro", który przewoził żołnierzy i sprzęt przeznaczony do desantu na Norwegię.

Na ostatni patrol na Morze Północne "Orzeł" wypłynął z Rosyth 23 maja 1940 roku o godz. 23. Do portu miał wrócić 8 czerwca. Dwa dni później uznano go za stracony, a załogę za poległą na morzu. Wśród potencjalnych hipotez wyjaśniających zniknięcie okrętu podaje się m.in. wejście na brytyjską lub niemiecką minę, zbombardowanie przez niemiecki bombowiec, omyłkowe storpedowanie przez wracający z patrolu holenderski okręt podwodny czy zatonięcie wskutek awarii lub błędu załogi.

Do tej pory organizowano kilka ekspedycji mających za zadanie odnalezienie wraku okrętu. Ostatnią taką bezowocną próbę podjęto w marcu 2020 roku.

Opinie (85) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Kiedyś (2)

    Kiedyś polscy reżyserzy kręcili arcydzieła. Teraz rzadko który polski film nadaje się do oglądania.

    • 42 2

    • Aż się chce wyjść z kina.

      • 8 2

    • Kiedyś kręcili nie tylko arcydzieła ale i mnóstwo gniotów. Tyle że po prostu o tych filmach nie wiesz.

      Wystarczy rzucić okiem np na stronę filmpolski i sprawdzić ile z tych filmów widziałeś, o ilu pamiętasz itp.

      • 1 0

  • Super sprawa. Ale czemu nie ma Julii Wieniawy ? Przecież ją wsadzają teraz wszędzie. (6)

    I Więdłocha w garsonce powinna się znaleźć. O Ostaszewskiej już nie wspomnę. Jak film o wojnie to nie powinno zabraknąć Wesołowskiego w jakiejś brązowej kurtce. A zabrakło :(

    • 38 9

    • (1)

      Oczywiście powinien być poruszony watek multi - kulti i LGBT+.

      • 19 4

      • Kizo by nagrał pewnie ścieżkę dźwiękowa

        • 11 1

    • bum bum i bul bul okret zrobil

      • 2 6

    • Nie kracz

      Prosze

      • 1 2

    • Za mało chcieli

      • 0 1

    • Jest, jest!

      W przedziale torpedystów. Krótka scena gdy poleruje główki torped.

      • 8 1

  • Opinia wyróżniona

    (7)

    Film Buczkowskiego to świetne kino, z mistrzowskimi rolami, zwłaszcza Pawlika i Glińskiego, klasyk który nadal się broni, mimo upływu dziesięcioleci od powstania, co łatwo sprawdzić na YT. Mam nadzieję, że nowa wersja, z pewnością inna (możliwości techniczne, kolor), będzie co najmniej równie udana.

    • 66 1

    • (1)

      Zapomnij.

      • 7 11

      • Dlaczego?

        Stres bycia zamknietym w puszce na lasce losu (bo czasem tam juz nic od ciebie nie zalezy) to znakomity material na dobry dramat. Wrecz samograj - ciezko spieprzyc. No chyba ze...

        • 4 3

    • niestety, takich aktorów jak Gliński czy Pawlik dziś nie ma

      nie ta liga

      • 22 0

    • Orxel

      Buczkowski nakręcił film na ORP Sęp, bliźniaku Orła, nie potrzebne były mu repliki

      • 16 0

    • Aktirskie dno gdzie królik a orzeł

      • 2 4

    • 12 baniek na ukrainu

      • 0 4

    • To jest właśnie ciekawe - stare a dobre

      Podobnie "Westreplatte" z lat 60-tych i "Tajemnica Westerplatte"z 2013. Normalnie przepaść. Gorsze efekty specjalne, gra aktorów - to już zupełnie inny świat.
      Podobnie seriale z komuny - "Lalka" czy "Noce i dnie". Pokażcie mi coś, co próbowałoby chociaż dorównać poziomem, stworzone po 1989 !

      • 9 0

  • No i mamy drugi gniot po "Westerplatte" (2)

    Tak się kończy pisanie historii na nowo. Pewno IPN z ministerstwem edukacji dorzuciło swoje "trzy grosze" do tej kompromitacji.

    • 20 25

    • No teraz to mi zaimponowałeś.....

      • 4 1

    • Mamy? Dopiero będziemy mieli - a co, to dopiero zobaczymy

      • 0 0

  • (11)

    Das Boota nic nie przebije. Szczególnie The Original Uncut Version podzielonej na 6 odcinków. W sumie 308 minut!

    • 36 1

    • Das Boot (10)

      Książka to (proszę wybaczyć porównanie) biblia dla niektórych, czasami porównywana, jeśli chodzi o opisy morza i zachowań ludzkich do (ponownie proszę o wybaczenie) prozy Conrada.
      Film również jest klasą sam dla siebie. Nie spodziewam się zatem czegoś podobnego po Orle, ale mam nadzieję, że będzie to film dobry, nie zideologizowany lub (jak Westerplatte) przeginający w drugą stronę

      • 17 1

      • (1)

        Funt wątroby wieprzowej robi robotę

        • 4 1

        • Aha. Minus od kogoś kto nie czytał powieści Buchheima, względnie czytał, ale niedokładnie. I umknął mu ten szczegół z życiową poradą.

          • 4 0

      • (3)

        Dla weteranów Ubootwaffe tylko wspomnienia Wernera, das Boot nie wart splunięcia.

        • 1 8

        • Film bardzo dobry, ale zakłamujący jednak historię

          • 1 5

        • Bzdura. Miałem okazję lata temu rozmawiać z trzema weteranami z U-botów, którzy obejrzeli Das Boot, czytali też książkę - i wszyscy trzej mówili że to jest naprawdę nieźle napisane i zrobione.

          • 8 2

        • Też jakoś bardziej mi podeszły "Żelazne trumny".

          • 2 0

      • (1)

        Boot jest niezle, ale tylko po przeczytaniu wczesniej Corvette angielskiego autora.

        • 0 3

        • Masz na mysli "Okrutne morze" Monsaratta?

          • 5 0

      • Wole karla denitza i jego wyprawe do agarty lob kpt byrda i tez jego dziennik z wyprawy do agarthy (1)

        • 0 0

        • A ja wspomnienia Otto Kretschmera

          • 0 0

  • Martineze

    Oby ten film nie skończył jak Nasz Orzeł?

    • 7 2

  • Joo (4)

    Jak tam gra Antoś Pawlicki to ja nie oglądam POpapranca

    • 4 19

    • Mistrzu, oglądasz aktora odtwarzającego rolę.

      Nie ma to nic wspólnego z jego życiem prywatnym.

      • 4 1

    • (1)

      To kogo chcesz ogladac? Kapusiow jak Zelnik? Czy ta i**otka z Plebanii?

      • 5 2

      • Dlaczego uważasz Zelnika za kapusia?

        • 2 2

    • Chyba chodzilo Ci o krolikowskiego. Nie gra tam.

      • 1 0

  • to powtorka ,film i premiera byl juz dawno (1)

    • 2 3

    • Jesteś z przyszłości?

      • 0 0

  • niestety, jak było naprawdę nigdy się nie dowiemy (8)

    może to i lepiej

    • 15 14

    • Zawsze warto znać prawdę....

      • 10 0

    • (1)

      Być może kiedyś ktoś trafi na wrak Orła, szanse jeszcze są.

      A jak było naprawdę? Możliwości, jak to na wojnie, jest kilka. Ale efekt jeden - wszyscy zginęli.

      • 8 0

      • Ufo zabrało ich na planetę kobiet.

        Jest taka możliwość.

        • 0 2

    • Tytanica odkryli 20lat temu dopiero wiec Orła tez mogą !!Nawet przypadkiem szukajac czego innego (3)

      Jesli niebyło eksplozji która by zniszczyła wiekszosc okrętu.Bo mogli po prostu miec awarie i zatonąc powoli .

      • 1 1

      • Titanic (1)

        Czas szybko leci... od 1985 roku minęło już prawie 40 lat.

        • 3 0

        • Tym wieksze szanse bo technika jest lepsza

          • 1 0

      • 20 lat temu to był film Titanic...

        • 3 0

    • Moglibyśmy się dawno dowiedzieć, ale rząd polski na to powinien kierować większe pieniądze

      a nie na muzeum niePolaków niepolskich w Warszawie. 98% tych ludzi z Polską się w najmniejszym stopniu NIE identyfikowało, tyle że tu przebywali. Z tego setki tysięcy z nich - n!elegalnie. A ci z Orła byli Polakami i dla Polski zg!neli.

      • 0 0

  • Drogi autorze. (1)

    Jak mozna pokonac Bałtyk, cieśniny duńskie i m.Północne bez nawigacji?
    Pokonali to wszystko bez map, owszem. Ale nawigację prowadzić musieli, i prowadzili. Na mapie ktorej siatkę geograficzną obliczył i wykreślił oficer nawigacyjny Orła, ppor. Marian Mokrski.
    Na tę mapę naniósł on pozycje latarń morskich i innych świateł nawigacyjnych ze starego Sposu Swiateł i Sygnałów Nawigacyjnych Wybrzeża Bałtyku, ktorego w Estonii nie zarekwirowano gdyż uznano za stary i bezużyteczny. Kawał dobrej, nawigacyjnej roboty, ale żaden cud ani tym bardziej rysowanie z pamięci.

    • 29 0

    • Następny kwiatek to stwierdzenie autora, że "Orzeł" zniknął z radarów.

      Gdyby napisał "z sonarów" to może bym się zgodził.

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Art Beats | Tycjan: Imperium barw - Wielka Sztuka w Kinie | Kino Kameralne Cafe

27 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Van Gogh. U bram wieczności - Klub Filmowy Kosmos

9 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe