• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poruszający. Recenzja "Ptaki śpiewają w Kigali"

Jarosław Kowal
21 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Tuż po powrocie z Ruandy znajomy głównej bohaterki docieka: "Jak tam było?", na co odpowiada mu wymowna cisza. Identycznie można by zareagować na pytanie: "Jak podobał ci się film?", ponieważ nie sposób opisać słowami kunsztu, z jakim "Ptaki śpiewają w Kigali" zostały zrealizowane.



Specjalny serwis 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Scenariusz małżeństwa Krauze uderza przede wszystkim brakiem naiwności, rezygnacją z hollywoodzkiej poetyki oraz zarysowaniem wielowymiarowych postaci. Zgodnie z oczekiwaniami wielu widzów (zaszczepionymi właśnie za sprawą amerykańskich melodramatów) ocalona przed ludobójstwem Claudine powinna zamieszkać wraz z jej wybawczynią, Anną, gdzie niemal błyskawicznie zaczęłaby nowe, wspaniałe życie. Tak się jednak nie dzieje. Okazuje się, że współdzielenie niewyobrażalnej tragedii nie zbliża, lecz przeciwnie, wzmaga potrzebę odcięcia się od świadków swojego upokorzenia, a zarazem żywych symboli koszmarnej przeszłości. Relacja głównych bohaterek jest trudna, pełna napięć i skrajnych emocji, ale nigdy nie opiera się o sztampowy obraz protekcjonalnego "białego człowieka" wybawiającego z niedoli przybysza z dalekiego kraju (między innymi na powieleniu tej kliszy poległa wyświetlana także podczas gdyńskiego festiwalu "Catalina").

Opis filmu czy nawet streszczenie całej fabuły nie są jednak w stanie oddać wirtuozerii, z jaką "Ptaki śpiewają w Kigali" zostały zrealizowane. Joanna Kos-Krauze reżyseruje przede wszystkim uwagę widza, podkreśla to, co uważa za istotne do zakomunikowania i odsuwa na dalszy plan wątki, które mogłyby zaburzyć refleksyjny charakter opowieści. W efekcie napędzające fabułę ludobójstwo w Ruandzie tylko szczątkowo zostaje ukazane na oczach widza, funkcjonuje raczej jako widmo straszące wyobrażeniem o jego brutalności. Co otrzymujemy w zamian? Na przykład znakomite sceny dialogowe, czyli te elementy, które w kinie komercyjnym uchodzą za najmniej atrakcyjne.

Specyficzny sposób kadrowania często umniejsza lub nawet całkowicie wyklucza to, co w rozmowie mogłoby wydawać się najistotniejsze - rozmówców. W jednej ze scen z początku filmu wymiana zdań wybrzmiewa na tle zbliżeń na słoiki z formaliną; w innej uwagę przykuwa przechodzący z drugiego na pierwszy plan sprzątacz; a w późniejszej obserwujemy bohaterkę oraz odbitego w szybie interlokutora. Nie są to zaledwie ciekawe zabiegi artystyczne, dodają wydarzeniom kontekstu i osadzają ważne dla bohaterów momenty w niewzruszonych realiach toczącego się własnym tempem świata.

  • Twórcy filmu "Ptaki śpiewaja w Kigali" 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  •  42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  • Joanna Kos-Krauze 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  •  42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  • Eliane Umihire 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  • Jowita Budnik 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni   dzień trzeci
  • "Ptaki śpiewają w Kigali" to majstersztyk kina artystycznego, w którym niemal każdy kadr przypomina obraz.
Zdjęcia zmarłego w ubiegłym roku Krzysztofa Ptaka w dużym stopniu stoją w opozycji do trendu kręcenia "z ręki". Wielu filmowców próbuje w ten sposób przemienić publiczność w uczestników akcji, ale jednym z najwyraźniejszych komunikatów "Ptaki śpiewają w Kigali" jest brak możliwości zrozumienia ludzkiego bestialstwa bez doświadczenia go na własnej skórze. Statyczne ujęcia doskonale to oddają, pozwalają pozostać na bezpiecznej pozycji obserwatora, który nie potrzebuje przemieniać się w niemego aktora, by odczuć empatię. Twórcy filmu nie proszą o zrozumienie emocji ich postaci (jak robią to twórcy chociażby wspomnianej "Cataliny"), zamiast tego dokładają wszelkich starań, abyśmy rzeczywiście je odczuli i robią to brawurowo.

Rozpisuję się na temat technicznych aspektów nie z powodu fabularnych braków, lecz właśnie z powodu kompletności filmu. Treść oraz forma współgrają w idealnej symbiozie i chociaż stawiają widzowi duże wymagania, to warto na "Ptaki śpiewają w Kigali" spojrzeć nie tylko jak na opowieść o fragmencie życia dwóch kobiet, lecz także jak na kinematograficzne dzieło sztuki oraz na odmienne od na przykład "Wołynia" podejście do tematu masowych morderstw niewinnych ludzi.

OCENA: 8/10

Film

6.0
40 ocen

Ptaki śpiewają w Kigali (10 opinii)

(10 opinii)
Fabularny

Opinie (27) 1 zablokowana

  • Panie Jarosławie Kowal

    Proszę koniecznie przeprowadzić na ten temat wywiad z Henrykiem Hoserem, świadkiem i uczestnikiem tych wydarzeń. Wcześniej proszę porozmawiać z Wojciechem Tochmanem.

    • 2 0

  • Robią..

    filmy a nie maja pojęcia i wstydu.

    • 1 0

  • Najgorsze..

    że to biali złupili Ruandę, doprowadzili do nieszczęść, Belgowie złoto ze strachu przywieźli z Kigali w 1939. Film nieszczęście.

    • 1 0

  • Ptaki spiewaja w Kigali

    Hozer byl na premierze ?

    • 6 0

  • Kasia (1)

    Byłam....Tresc ! Obrazy ! Super ,tylko tępo nie dla przecietnego odbiorcy lekko nudnawe .Ogladajacy w teatrze muzycznym wychodzili.....Film pozostaje w glowie.tylko czemu przekaz lekko ciezkawy i nudnawy .Film dla konesera -za bilet bym nie zapłaciła Dzieło dla wybranej garstki. Nic nie wnosi dla osoby nie zorietowanej o okrucienstwie ....

    • 13 5

    • Tępo

      Dzido?

      • 5 8

  • Ptaki to śpiewaja w ich gaciach.

    • 6 11

  • Chociaż ktoś

    Umie pisać nie tylko o fabule, ale też o sztuce filmowej

    • 27 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kino Konesera: Monster

29,90 zł
projekcje filmowe

Kino Konesera - Monster

29,90 zł
projekcje filmowe

Monster - Kino Konesera

29,90 zł
projekcje filmowe