• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobiecy hit roku. Recenzja filmu "Bridget Jones 3"

Tomasz Zacharczuk
17 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Dwanaście lat. Tyle musieliśmy czekać, by jeszcze raz obserwować życie niepoprawnej romantyczki, która z upływem lat wydaje się, że ma swoim fanom jeszcze więcej do pokazania. Bridget Jones wraca naprawdę w bardzo dobrym stylu i być może w najlepszej odsłonie ze wszystkich dotychczasowych części. Panowie, nici z meczu w telewizji. Wasze panie wiedzą już, jak spędzicie najbliższy wieczór!



Kameralny pokoik, niesfornie zabałaganiona kanapa i nieodłączne "All By Myself" w głośnikach, a w centrum kadru doskonale już znana, choć wyraźnie naznaczona czasem twarz. To sygnał, że Bridget Jones świętuje kolejne urodziny, a po 12 latach filmowego milczenia na skromną, okazjonalną imprezę znów zaprasza miliony swoich wielbicielek. Zgrabnie oparta na sentymentalnym powrocie do korzeni scena mogłaby sugerować, że w życiu głównej bohaterki niewiele się zmieniło i jeszcze raz będziemy przerabiać miłosne scenariusze rozpisane między Markiem Darcym a Danielem Cleaverem. Nic jednak bardziej mylnego. Już po chwili nostalgiczną balladę zagłusza dynamiczne "Jump Around", przy rytmach którego Jones wkrótce przekona się, że radośnie wzbijając się w górę, trzeba jednocześnie pamiętać o twardym lądowaniu.

Po pierwszej euforii towarzyszącej rozpoznaniu dawno niewidzianej twarzy, szybko zauważamy, jak mocno zmieniła się główna bohaterka, a wraz z nią jej otoczenie. Utopijne, wydawałoby się, dążenie do zbicia wagi wreszcie stało się faktem. Nieodłączne papierosy przestały być modne, a kuse spódniczki zastąpiły eleganckie kostiumy. Ręczne spisywanie codziennych obserwacji wyparło klikanie w klawiaturę lub w ekrany smartfonów. Niepoważne reporterskie próby stały się barwną przeszłością cenionej dziś producentki telewizyjnej. Przede wszystkim jednak niepoprawna, fajtłapowata marzycielka z sercowymi rozterkami przeobraziła się w pewną siebie, dojrzałą, ale wciąż posiadającą ogromny dystans do otaczającego świata kobietę.

Jack (Patrick Dempsey) to mężczyzna, na którego czekała Bridget. Szarmancki, dowcipny, przystojny miliarder pozostawia w tyle ascetycznego Marka czy aroganckiego Daniela. Czy to jednak wystarczy, żeby główna bohaterka wreszcie zmieniła stan cywilny? Jak zwykle żadne wybory w życiu Bridget nie ułatwiają zadania. Jack (Patrick Dempsey) to mężczyzna, na którego czekała Bridget. Szarmancki, dowcipny, przystojny miliarder pozostawia w tyle ascetycznego Marka czy aroganckiego Daniela. Czy to jednak wystarczy, żeby główna bohaterka wreszcie zmieniła stan cywilny? Jak zwykle żadne wybory w życiu Bridget nie ułatwiają zadania.
Zmieniła się też społeczna presja, z jaką od pierwszej części borykała się główna bohaterka. Mrzonki o mężu idealnym i rodzinnej harmonii zdewaluowały się, a ich miejsce powoli zaczęła wypełniać potrzeba zaspokojenia instynktu macierzyńskiego. I nic dziwnego. Wszak dawne koleżanki zakopały się w dziecięcych pieluchach, a rodzicielską presję znalezienia kandydata na męża idealnego zastąpiła chęć posiadania wnuka. Z nieoczekiwaną pomocą jak zawsze przyszedł jednak sam los. Szalona przygoda z przystojnym Jackiem (Patrick Dempsey), a następnie sentymentalna noc z dawnym ukochanym, Markiem (Colin Firth) po kilkunastu dniach dały efekt w postaci pozytywnego testu ciążowego. I tak jak Bridget rozdarta była między uczuciem do Darcy'ego i Cleavera, tak teraz znów znalazła się w kropce. Kto jest bowiem ojcem dziecka?

Kluczowe pytanie i związane z nim perypetie głównej bohaterki dostarczają oczywiście największej rozrywki widzowi. Wydaje się, że po wielu latach także twórcy filmu dojrzeli do tego, by starannie przemyśleć swój scenariusz i wyważyć odpowiednio humor. Po dość niemrawym początku środkowa część filmu to prawdziwa eksplozja soczystego słownego żartu i sytuacyjnych gagów, tym razem oszczędnie eksponowanych na ekranie. Duża w tym zasługa mistrzowskiej na tym polu Renee Zellweger, której nie ustępują kroku spontaniczny Patrick Dempsey i świetna w swoich epizodach Emma Thompson w roli sarkastycznej pani ginekolog. Nawet Colin Firth potrafi zaskoczyć żartobliwą ripostą, choć nieznośnie apatyczna facjata pana Darcy'ego wciąż przyprawia o wisielczy nastrój.

Dwie szalone noce bardzo szybko odbiły się czkawką Bridget. Nie wiadomo bowiem, kto jest ojcem jej dziecka. Obaj panowie rozpoczynają zabawny wyścig o względy kobiety i starają się wykazać rodzicielską troską. Prawdziwą humorystyczną kulminacją będzie dzień porodu i długa droga do szpitala. Dwie szalone noce bardzo szybko odbiły się czkawką Bridget. Nie wiadomo bowiem, kto jest ojcem jej dziecka. Obaj panowie rozpoczynają zabawny wyścig o względy kobiety i starają się wykazać rodzicielską troską. Prawdziwą humorystyczną kulminacją będzie dzień porodu i długa droga do szpitala.
Powrót na stołek reżyserski Sharon Maguire, autorki pierwszej części przygód Bridget, też wydaje się być w stu procentach trafionym zabiegiem. Brytyjka z umiejętną równowagą obdarzyła swój film zarówno humorem (bądź co bądź jednak dominującym), jak i znalazła miejsce na moment zadumy, emocjonalnej pauzy. Tytułowa bohaterka przeszła już zbyt wiele, by każda kolejna zmiana była jedynie pretekstem do miłosnych przygód i sposobem na urozmaicenie fabuły. Nieuchronne macierzyństwo wlewa do życia Jones tak bardzo obcą dotychczas porcję odpowiedzialności i racjonalnego podejścia do życia. Stąd też "Bridget Jones 3" to najbardziej dojrzała i pogłębiona wersja z dotychczasowych, ale absolutnie nie pozbawia to filmu konwencji zwariowanej komedii romantycznej.

Pomimo upływu lat, zabawa u boku Bridget wciąż dostarcza frajdy i jest celną sarkastyczną laurką wystawioną współczesnemu światu. Nie brakuje więc naigrywania się z serwisów społecznościowych i portali randkowych. Dostaje się 30-latkom z przerośniętą ambicją wpajaną w wyścigu szczurów (niemal zupełne przeciwieństwo dawnej Bridget), a nawet brodatym hipsterom. Dużo jest natomiast treści o tolerancji i otwartości, o czerpaniu z życia, ale i odpowiedzialności, której wyprzeć się do końca nie da. Znajduje się nawet miejsce na odwołania do świata show-biznesu i zabawny epizod z... Edem Sheeranem. Zaskakująco twórcy filmu potraktowali również postać Daniela Cleavera! Ością w gardle wciąż niestety staje dość prostolinijna fabuła i powtarzanie schematów oryginału. Pewną rekompensatą jest za to po raz kolejny świetnie dopasowana ścieżka muzyczna.

Ponad 40-letnia już Bridget wyraźnie dojrzała i zmieniła się fizycznie, ale to wciąż szukająca wrażeń i prawdziwych emocji singielka, której życie nagle staje na głowie. Ponad 40-letnia już Bridget wyraźnie dojrzała i zmieniła się fizycznie, ale to wciąż szukająca wrażeń i prawdziwych emocji singielka, której życie nagle staje na głowie.
Macierzyństwo Bridget Jones wyraźnie służy, bo najnowsza odsłona jej przygód wydaje się być najbardziej spójną, wielobarwną i przemyślaną z dotychczasowych części. Nareszcie pojawia się niejednowymiarowy i naturalny facet (Patrick Dempsey), który swoją osobowością pozostawia w tyle dawne miłości głównej bohaterki. Ale czy to wystarczy, by po raz kolejny nie żałować swoich wyborów? Żałować z pewnością nie będą fani poprzednich części, a wspólny babski wypad do kina wydaje się być idealnym sposobem na przywitanie się ze starą znajomą. Nie tylko tą z ekranu.

OCENA: 7,5/10

Film

6.1
57 ocen

Bridget Jones 3 (30 opinii)

(30 opinii)
Komedia Romantyczna

Opinie (63) 2 zablokowane

  • Kobiecy hit roku? (2)

    Może. Ale jeśli tak to z braku konkurencji.

    Na Rotten Tomatoes, stronie która zbiera wszystkie angielskojęzyczne recenzje filmu, ma on 77% pozytywnych recenzji profesjonalnych i 75% recenzji widzów.

    To nieźle ale nie wspaniale. Był w tym roku jeden film kobiecy z 98% dobrych recenzji ale kasy nie zrobił bo za mały dystrybutor. Takie życie!

    • 16 11

    • Jak tytuł? (1)

      Chętnie bym poszedł :)

      • 1 0

      • Tytułu nie pamiętam, ale to ostatni z Sashą Gray.
        Poszukaj

        • 2 0

  • Właśnie byłem tym facetem co go żona z meczu wyrwała na ten film.. (7)

    Szczerze...nasmiałem się co nie miara :) Polecam na optymistyczny odwyk od męskich spraw :)))

    • 60 8

    • (4)

      Sprawdź czy ci się jajka nie skurczyły.

      • 7 39

      • Mysle ze twoja matka nie narzekała (1)

        • 15 3

        • Podaj adres to sprawdzimy

          • 1 6

      • (1)

        Ju z bardziej nie mogły...
        he he he

        • 1 6

        • to kiedy robicie testy dna dzieci?

          • 3 3

    • (1)

      Pantoflarz...
      Uczesałeś brodę przed wyjściem?
      I czy rurki za bardzo nie uciskały?

      • 7 40

      • Dolałeś już piwska do bebzona w brudnym podkoszulku?

        • 1 0

  • (2)

    Renee Zellweger jest świetna. Ale wielka szkoda, że kombinowała przy twarzy i jest taka wychudzona.... :/

    • 36 5

    • to,że jest wychudzona to dobrze, gorzej z majstrowaniem przy twarzy, które nie wyszło (1)

      • 20 2

      • Wychudzenie też nie jest ok ...

        • 8 5

  • fajnie pisze recenzje

    • 7 3

  • Dno dno dno. Szczególnie pierwsza połowa. (3)

    • 9 46

    • (1)

      To chyba nie byłeś na tym filmie

      • 5 3

      • on był na smoleńsku ;)

        • 2 1

    • Humor rubaszny jak w kiepskich. Film dla nizin społecznych

      • 0 0

  • (2)

    durny filmik o jeszcze durniejszych angolach

    • 23 39

    • (1)

      Polski kibol wyklęty się odezwał

      • 5 1

      • chyba chciał napisac durny film o zamachu na samolot, ale mleko wylało mu się na koszulkę red is bad

        • 2 1

  • (1)

    Warto zaznaczyć że ten film nie jest oparty na książce. Scenariusz został napisany całkowicie niezależnie od historii zawartej w ,,Bridget Jones. Szalejąc za facetem".

    • 15 1

    • zwłaszcza, że w książce Marka Darciego nie ma już na tym świecie

      • 4 0

  • Nie wiem jakim klejem ta aktorkę posmarowali w filmie

    ale w dzisiejszym wywiadzie na TVN wyglądała na tak ponaciąganą, że oczu normalnie nie była w stanie otworzyć.
    Albo rozwolnienie pędziło...

    • 31 2

  • pusty dretwy i marny (1)

    To ocena widza. Wasza ocena przez niedorobionego artystę opłacane przez lobby nikogo ni skusi

    • 13 27

    • taaa bo na smolensku sama akcja?

      • 1 1

  • (6)

    Wolę Bridget Jones niż Smoleńsk...

    • 101 13

    • (4)

      A kogo to interesuje co wolisz?

      • 4 30

      • mnie

        • 20 3

      • (2)

        Jesli ciebie nie interesuje smieciu to po uj odpowiadasz? Nikogo twoje zdanie nie obchodzi :))

        • 4 10

        • ty wyklety - a wiesz chociaz kiedy było powstanie?

          • 2 2

        • Napisał co woli, a nie że go coś nie interesuje. Jeden z nieskończonej ilości stanów pośrednich. Rozumie jednokomórkowiec?

          • 0 0

    • no zdecydowanie :)

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Marzec Sopocianek (3 opinie)

(3 opinie)
projekcje filmowe, spotkanie, warsztaty, zajęcia rekreacyjne

Pokazy specjalne w Kinie Muzeum | Krótkometrażowe animacje nominowane do Oscara w 2024 roku

18 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe, przegląd

Podróże z Albertem: film interaktywny

26,90 zł
projekcje filmowe