Film jest utrzymaną w surrealistycznym duchu medytacją na temat masowych, głębokich i - co najważniejsze - trwałych zmian w krajobrazie naszej planety dokonywanych przez człowieka. Weszliśmy w epokę, w której ludzka działalność kształtuje naszą planetę bardziej niż jakakolwiek do tej pory naturalna siła.
reż. J. Baichwal, N. Pencier,e. Burtynsky, Kanada, 2018
Od wybetonowanych brzegów Chin, które zajmują dziś aż 60% wybrzeża kontynentalnego Azji, do największych naziemnych maszyn, jakie kiedykolwiek zbudowano w Niemczech. Od psycho-delicznych kopalni potasu w rosyjskim Uralu do metalowych kontenerów w mieście Norylsk. Od zdewastowanej Wielkiej Rafy Koralowej w Australii po surrealistyczne stawy litu na pustyni Ata-kama. Kręcony przez cztery lata z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik i wysokiej jako-ści sprzętu film dokumentuje formy i przejawy dominacji człowieka nad Ziemią.
Weszliśmy w epokę, w której ludzka działalność kształtuje naszą planetę bardziej niż jakakolwiek do tej pory naturalna siła. Antropocen od lat 50. ubiegłego wieku stał się faktem i wyparł epokę halocenu. Stosowanie pojęcia z trzonem "człowiek" w nazwie jest symboliczne i ma istotną wartość informacyjną - uświadamia zagrożenia i inspiruje do przemyśleń i dalszych badań. Czy jesteśmy w stanie uśmiercić naturę? Czy antropocen to koniec gatunku ludzkiego? A może początek nowego, niekoniecznie wcale ludzkiego?
Film jest utrzymaną w surrealistycznym duchu medytacją na temat masowych, głębokich i - co najważniejsze - trwałych zmian w krajobrazie naszej planety dokonywanych przez człowieka. Ja-ko narratorka oprowadza po nim Alicia Vikander, nagrodzona Oscarem za rolę w "Dziewczynie z portretu". Szokujący, urzekający, hipnotyczny obraz to efekt wieloletniej współpracy reżyserki Jennifer Baichwal, operatora Nicholasa de Pencier oraz znanego fotografa Edwarda Burtynskiego. Stanowi trzecią część filmowej trylogii, jaką Jennifer Baichwal i Edward Burtynski poświęcili Ziemi (pierwsza część: "Sfabrykowany krajobraz", druga: "Watermark").