Film jest lepszy niż zwiastun (a to rzadkość w hollywoodzkim kinie).
Zrobić film o dwóch irytujących babach? To strzał w kolano! Nawet jeśli jedną z nich jest Sandra Bullock. A jednak - mimo nagromadzenia sucharów i wytartych klisz, reżyserowi Paulowi Feigowi udało się stworzyć komedię, która przyciąga ludzi do kin i zbiera niezłe recenzje. Dlaczego?
W filmach typu "buddy cop movies" zazwyczaj mamy dwóch zupełnie odmiennych gliniarzy - jednego fajnego, drugiego palanta. Tym razem scenarzyści postanowili postawić na dwie paskudy. O ile Bullock, mimo fatalnego charakteru, może budzić sympatię z racji wyglądu, to jej partnerka, detektyw Shannon Mullins (Melissa McCarthy), odstrasza także wyjątkowo niechlujnym wyglądem. Walcząc z przestępczością na nizinach społecznych postać Mullins za punkt honoru postawiła sobie, żeby upodobnić się do kloszardów, z którymi na co dzień ma do czynienia.
Co może wyjść z filmu o dwóch paskudnych babochłopach? Otóż może wyjść wcale nie najgorsza komedia czerpiąca garściami z klasyków, takich jak "Zabójcza broń". Mało tego - to właśnie dwie odstraszające policjantki stanowią o sile tego filmu, którego scenariusz nie grzeszy oryginalnością. To właśnie Bullock i McCarthy sprawiają, że zupełnie nieśmieszne żarty i czasami wręcz żenujące suchary da się oglądać (nawet z uśmieszkiem na ustach).
Ashburn i Mullins to przypadki skrajnie beznadziejne. W całym Bostonie ze świecą szukać chociaż jednej osoby, która darzyłaby sympatią chociaż jedną z tych dwóch. Nic dziwnego - ta druga wpakowała do ciupy rodzonego brata. To dlatego matce na widok córki automatycznie wysuwa się środkowy palec. Widzowi również trudno polubić głównych bohaterów.
Paradoksalnie film staje w obronie kobiecości. Nie tej rodem z magazynu "ESPN", gdzie Agnieszka Radwańska wdzięczy się nago nad basenem. To kobiecość, na którą nie ma miejsca w żurnalach i prasie kolorowej, w reklamach i telewizji śniadaniowej. To kobiecość w rozmiarze 44 (lub więcej), która zazwyczaj siedzi schowana w kuchni i jest wyszydzana przez resztę społeczeństwa. Albo ta nieco zbyt pewna siebie, by wzbudzić sympatię mężczyzn. Gdy mężczyzna jest arogancki, mówi się o nim, że ma trudny charakter. Gdy kobieta jest zbyt pewna siebie, faceci ją skreślają, przyklejając etykietkę "babochłopa".
Choć "Gorący towar" z rzadka wywoływał uśmiech na mej twarzy, to podoba mi się jego ukryty feminizm i brak hollywoodzkiej poprawności politycznej. Przekleństwa sypią się z ekranu jak fajerwerki w Sylwestra, a i znalazło się miejsce dla scen godnych samego Quentina Tarantino (ta z nożem w nodze). Sprawdźcie sami.
Film
Opinie (21) 1 zablokowana
-
2013-08-02 11:56
filmik dla uczniaków
mocno przeciętny, żałośnie nudnawy, jedna scena do pośmiania i tyle w temacie....
- 0 0
-
2013-07-25 12:31
może się wybiorę
ciekawa recenzja
- 0 1
-
2013-07-23 21:33
(1)
przeczytalam pierwsze dwa zdania i wiedzialam, kto napisal "recenzje". Jak zwykle recenzja z 4 liter, nie majaca za wiele wspolnego z opisywanym filmem, show itd.
- 14 4
-
2013-07-24 17:56
to się nazywa mieć "własny styl" ;)
ja odgaduję po około 3 zdaniach- 0 1
-
2013-07-23 18:17
film na poziomie autora artykułu... (3)
czyli nędza.
- 22 8
-
2013-07-23 20:00
:D (2)
daj spokój, bo się Borys zamknie w sobie
- 11 3
-
2013-07-24 14:23
i byłoby to dobre dla ludzkości
i całej planety.
- 1 1
-
2013-07-24 10:00
Czytając jego recenzje mam wrażenie, że zrobił to już dawno - Borys żyje w swoim świecie ;)
- 7 1
-
2013-07-24 14:08
byłem wczoraj w kinie..
Krewetka.. reklamy trwają 20 minut a nie 30 - więc można się spóźnić, ale nie zbyt długo..
sam film bardzo pozytywny.. Dla znających angielski - wiele dialogów w oryginale wywołuje uśmiech, w tłumaczeniu są zwykłą rozmową..
Generalnie idealny film na chwilę zapomnienia o świecie dookoła..
nie porusza do łez, ale u niektórych wywołał łzy ze śmiechu..
polecam..
7,5/10- 3 2
-
2013-07-24 09:57
jedna z nich wcale nie jest taka wredna......
- 1 3
-
2013-07-23 20:06
Fanta cola w oczy smola (2)
Takich filmów była już masa, nic nie wnoszą do życia, poza tym strata czasu na głupkowate filmy... Lepiej w tym czasie iść na spacer, albo piwo :D
- 9 1
-
2013-07-23 21:26
(1)
to lepiej na piwo.
- 1 0
-
2013-07-24 07:30
alkoholik wysokofunkcjonujący
- 5 0
-
2013-07-24 06:40
do kina? na tą papkę reklamową? nigdy
Płace za bilet a muszę oglądać reklamy i to nie parę tylko cały cykl, sick! Nie wiem jak Wy ale mi to się już czasami nie dobrze robi od tego, wszędzie spam !
- 8 0
-
2013-07-23 19:01
"którą trudno polubić nawet po happy endzie. " (1)
A może w ogóle streścisz ten film klatka po klatce? I nie mów,że to oczywiste,że komedia kończy się happy endem ,bo zdarzają się wyjątki. Nie wspomnę już o tym,że istnieje duży polski portal filmowy gdzie ocenia się i komentuje filmy. więc po co to tutaj? Zrozumiałbym gdyby film był o Trójmieście bądź w Trójmieście kręcony. a to chyba po tylko żeby autor artykułu miał coś do roboty.
- 21 3
-
2013-07-24 05:55
Trudno to zrozumieć
Recenzję przeczytałeś i to chyba dość uważnie, komentarz wysmażyłeś też nielichy, a jednak marudzisz, że tekst niepotrzebny. A już pomysł, że jeden portal filmowy wystarczy i nikt inny nie ma prawa pisać o filmach wydaje się naprawdę zabawny...
- 3 0
-
2013-07-23 23:33
Dobry film na letni wieczór. Polecam.
Uwaga! W Multikinie 1/2 godziny reklam przed filmem. Spokojnie można się spóźnić.
- 13 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.