• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Kocham Kino: Bogowie - Gdańsk (2 opinie)

Kino Repertuar wszystkich kin w Trójmieście

Ten film ma scenariusz, dialogi i pełnokrwistego bohatera - ironizowali niektórzy krytycy wskazując na to, czym film Łukasza Palkowskiego różni się od innych rodzimych produkcji. W ramach Kocham Kino w Multikinie tym razem zapraszamy na "Bogów" - kapitalną opowieść o prof. Zbigniewie Relidze i pierwszym w Polsce przeszczepie serca. Przedpremierowe pokazy już 9 października w trójmiejskich Multikinach.

Religę poznajemy w Warszawie. Jest tzw. młodym gniewnym, który po powrocie ze Stanów Zjednoczonych prze do przodu, budząc niechęć konserwatywnej frakcji kardiologów - pracujących rutynowo, obawiających się zmian, a nawet zabobonnych. W filmie obserwujemy jego drogę do pierwszego w Polsce przeszczepu serce i powiedzieć, że nie była to droga usłana różami jest przesadnym eufemizmem.

Łukaszowi Palkowskiemu ("Rezerwat", "39 i pół") udało się pokazać barwną postać na tle dziejowych przemian, zaś sama historia człowieka, self-made mana pełną gębą, jest poruszająca, trzymająca w napięciu oraz jak na polskie warunki wspaniale opowiedziana.

Film zdobył najważniejsze nagrody: Złote Lwy, na wrześniowym Festiwalu w Gdyni - m. in. za główną rolę Tomasza Kota, dla najlepszego filmu i za najlepszy scenariusz.

Kocham Kino w Multikinie: Bogowie, reż. Łukasz Palkowski
Polska 2014, 112'

Obsada:
Tomasz Kot
Piotr Głowacki
Szymon Piotr Warszawski
Magdalena Czerwińska
Rafał Zawierucha
Jan Englert
Władysław Kowalski
Zbigniew Zamachowski i in.

Twórcy:
Reżyseria: Łukasz Palkowski
Scenariusz: Krzysztof Rak
Scenografia: Wojciech Żogała
Produkcja: Piotr Woźniak-Starak
Zdjęcia: Piotr Sobociński jr
Kostiumy: Ewa Gronowska

Data premiery w Polsce: 10.10.2014
Dystrybucja w Polsce: Next Film

Opinie (2) 1 zablokowana

  • Self - made man...? (1)

    A kto to taki? Nie ma polskiego określenia?

    • 2 0

    • No właśnie nie ma...

      "Self-made man" oznacza człowieka, który osiągnął sukces jedynie własnymi siłami, często zaczynając w niekorzystnych warunkach. Nie ma polskiego słowa, które takiego człowieka określa. Ponadto "self-made man" nie jest nowością w języku polskim, sama pierwszy raz zetknęłam się z tym określeniem u Gałczyńskiego, w Teatrzyku Zielona Gęś.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.