• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Film gdańszczanina nominowany do Oscara

Łukasz Stafiej
15 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Tomasz Śliwiński z synkiem Leo, o chorobie którego opowiada film "Nasza klątwa". Tomasz Śliwiński z synkiem Leo, o chorobie którego opowiada film "Nasza klątwa".

Film "Nasza klątwa" wyreżyserowany przez gdańszczanina Tomasza Śliwińskiego został nominowany przez Amerykańską Akademię Filmową. O Oscara walczyć będzie w kategorii "krótkometrażowy dokument".



Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła dzisiaj nominacje do corocznych Oscarów. Polscy twórcy w tym najbardziej prestiżowym konkursie filmowym na świecie otrzymali aż cztery nominacje. W kategorii "najlepsze zdjęcia" i "najlepszy film nieanglojęzyczny" nominowano głośną i odnoszącą sukcesy na festiwalach "Idę" Pawła Pawlikowskiego. O statuetkę w kategorii "krótkometrażowy dokument" powalczy "Joanna" Anety Kopacz oraz "Nasza klątwa" gdańszczanina Tomasza ŚliwińskiegoMacieja Ślesickiego.

Tomasz Śliwiński opowiada w 27-minutowym filmie "Nasza klątwa" historię swojej rodziny. Razem z żoną codziennie walczą o życie synka, Leo, który cierpi na ciężką, genetyczną chorobę, zespół centralnej hipowentylacji (CCHS), nazywaną "klątwą Ondyny". Chłopczyk urodził się w grudniu 2010 r. Swoje zmagania z chorobą syna rodzice opisują na blogu leoblog.pl.

Chorzy mogą doznać zatrzymania oddechu we śnie. Jest to rzadka przyczyna bezdechu śródsennego, spowodowana nieprawidłową funkcją autonomicznej kontroli oddychania. Gdy śpią, muszą być podłączeni do respiratora. Na "klątwę Ondyny" na świecie choruje kilkaset osób, w Polsce jest kilkanaście takich przypadków. Zdarza się raz na około 200 tysięcy urodzeń.

Film "Nasza klątwa" powstał w Warszawskiej Szkole Filmowej. Jest laureatem wielu nagród międzynarodowych festiwali.

Tomasz Śliwiński jest absolwentem III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej w Gdyni. W 1998 roku ukończył klasę matury międzynarodowej i zdał z bardzo dobrym wynikiem międzynarodowy egzamin maturalny.

Do Oscarów w kategorii krótki dokument zgłoszono w tym roku 58 filmów z całego świata. 15 stycznia Amerykańska Akademia Filmowa wybrała pięć nominacji: oprócz dwóch polskich, "Crisis Hotline: Veterans Press 1" autorstwa Ellen Goosenberg Kent i Dana Perry, "The Reaper" Gabriela Serra Arguello oraz "White Earth" J. Christiana Jensena.

Uroczystość przyznania nagród odbędzie się 22 lutego w Dolby Theatre w Hollywood.

Opinie (52) 1 zablokowana

  • Zdrowia życzę dla synka.

    • 74 2

  • To jest gdańszczaninem czy gdynianinem? (3)

    Bo różne portale piszą inaczej. Naszemiasto pisze: "Zdolny gdynianin jest autorem produkcji "Nasza klątwa", która opowiada o codziennej walce z chorobą jego synka."

    • 14 5

    • Dobry gdynianin to też gdańsczanin

      tylko rybi łeb na to miano nie zasługuje

      • 7 4

    • gdańszczanin z pochodzenia, uczył się w gdyni, mieszka w warszawie a żona z sopotu ;)

      • 8 1

    • Trójmieszczanin

      jak nie masz nic do powiedzenia to się czepiasz

      • 0 0

  • Oczywiście współczuję ale... (33)

    Gdyby każdy rodzic miał kręcić film o swoim dziecku z powodu chorego dziecka (a są takich miliony), to trzeba by było zrobić jakiś inny festiwal. Życzę zdrowia, życzę jak najlepiej ale nigdy nie lubiłem sprzedawania takich rzeczy, zaczynając od Afryki, poprzez Azję, kończąc na chorych dzieciach.
    Wiem, że mnie tu zlinczują ale uważam, że są pewne granice jeśli chodzi o prywatność. Anna Przybylska nie kręciła filmów ani nie grała chorej na raka, a miała idealne predyspozycje do tego.

    • 32 70

    • ... (20)

      nominacja jest za film nie za historię!! BRAWO!! Gratuluję i życzę zdrowia!!

      • 27 4

      • Za film... (19)

        o chorym dziecku, wlasnym. Z calym szacunkiem, Pan Bieniuk tez mogl nakrecic film...zona Oleksego tez... Nie wspominajac o tysiacach, a moze i setkach tysiecy rodzicow, ktorych pociechy dotknela ciezka choroba. Jedni wola robic z tego filmy (zeby nie byc brutalnym - szopke), inni wola zajac sie dzieckiem, nie naglasniac, probowac zadbac o pomoc, finanse. Powtarzam jeszcze raz, bardzo wspolczuje i zycze jak najlepiej ale nie wyobrazam sobie robienia filmu przy (jak by nie bylo) tragedii. Sa granice ale dla wielu osob zatarly sie... A, ze temat powazny, to nie wypada krytykowac.

        • 7 33

        • Kat (1)

          Obejrzales film?

          • 12 2

          • Tak.

            Domyslam sie do czego zmierzasz ale...mam prawo wyrazic swoje zdanie, ja bym nie chcial ani osobiscie ani zeby ktokolwiek inny krecil film. Potrzebuja pieniedzy, spoko, jest tyle opcji z ktorych korzysta tak wielu rodzicow, nie trzeba robic z siebie celebryty. Nie potepiam, po prostu nie rozumiem i mam inne poglady i kolejny raz, zycze jak najlepiej.

            • 7 9

        • A może było im to potrzebne? (3)

          Nie patrzyli na to na zasadzie sprzedawania prywatności. Praca i terapia w jednym. Mogą też czuć, ze zrobili coś pożytecznego. Oraz że ten film jest swego rodzaju niedaniem się chorobie. Ani Przybylskiej może nie było to potrzebne,inaczej to przeżywała. W sumie nie wiem dlaczego ludziom tak łatwo oceniać innych,będących w kryzysach życiowych. Nigdy nie wiemy, jak my byśmy się zachowali w konkretnej sytuacji. Może nam się wydawać,oceniać z pewnym prawdopodobieństwem. Ale ostatecznie możemy sami siebie zaskoczyć i chodzić np.bez rąk ("dam sobie rękę uciąć, ze ja bym zrobił tak i tak").

          • 21 2

          • Moze tak...a moze nie... (2)

            Nikt nie smie powiedziec tego na glos, ja zreszta tz tego nie zrobie ale skoro juz gdybamy, jest opcja, ze moze chorobe dziecka chca sobie wynagrodzic filmem, na ktorym juz nie malo zarobili. Wiem, ze to kolejna okrutna teza ale mozliwosci miliardy. Ja juz tak daleko sie nie zapedze, po prostu napisalem, ze dla mnie prywatnosc ma swoje granice. Pani Anna zachowala sie wrecz odwrotnie. Dokladnie...tak jak piszesz...Ani moze nie bylo to potrzebne, wszystko opiera sie na domyslach ale w przypadku tego filmu i chorego dziecka, wiekszosc nie dopuszcza mysli, ze ktos po prostu wykorzystuje chorobe tego chlopczyka. Tu pelna zgoda, nigdy nie wiemy jak sie zachowamy w danej sytuacji, dopoki sie w niej nie znajdziemy ale mamy tez pewne wyrobione wartosci i tak jak jedni maja parcie na szklo, tak inni unikaja kamer jak ognia. Tak jak jedni chetnie opowiadaja o tragedii, tak drudzy siedza cicho i robia swoje.

            • 6 9

            • (1)

              Dziękuję za kulturalną wymianę poglądów. :-)

              • 14 0

              • Ja rowniez.

                Coraz trudniej o to.:-) Pozdrawiam!

                • 12 0

        • (12)

          To są ich granice, więc dlaczego rościsz sobie prawo do ich ustanawiania?

          • 17 4

          • Nie wmawiaj mi... (11)

            Wyrazilem swoje zdanie, uwazam, ze sa granice prywatnosci, powtarzam, to tylko moje zdanie i po to sa komentarze, zeby je wyrazac. Domyslalem sie, ze rzuca sie tu na mnie, jakbym kogos zamordowal ale jakos to przezyje. Nie mozna krytykowac chorych, bo nie wypada. Lzawe historyjki zawsze sie sprzedawaly i jedni pomysla, "co za tragedia"...ale sa tez tacy, ktorzy pomysla, zamiast sie bawic w rezysera, zajmij sie naprawde dzieckiem, nie rob lzawych scen pod publike.

            • 6 10

            • Widać żeś filmu nie oglądał (2)

              ... Albo jesteś ćwierćinteligentem kat. Obejrzyj film a potem się wypowiadaj. To nie jest syn o chorym dziecku, to jest jego historia, ale film jest o czymś zupełnie innym... Co ma do tego Przybylska?

              • 12 2

              • Bylem ciekawy jak dlugo obejdzie sie bez obrazania. (1)

                To takie...nie wiem czy ludzkie czy polskie ale i tak dlugo wytrwales. Na twoje nieszczescie, ogladalem pelny inteligencie i w ogole tematem tego filmu nie jest choroba, w ogole ten fakt nie jest wykorzystany...wykorzystywany.... Bardzo duzo ma do tego Przybylska, ona wraz z rodzina kryla sie ze wszystkim, cenila sobie prywatnosc, nie obnosila sie z tym a najwazniejsze...nie robila filmow. Majac takie znajomosci, mogla spokojnie strzelic film pelnometrazowy, lzawe historie z dwojka dzieci i partnerem. Jednak nie chciala...szalona kobieta...

                • 3 9

              • no nie, nie kryła się.

                Sama prowokowała te sytuacje z paparazzi, sama wrzucała filmiki w sieć, żeby później taki pudelek miał o czym pisać. Co jak co, ale bądźmy obiektywni.

                • 4 3

            • (7)

              No więc ja wyrażam w komentarzu, że nie masz prawa (jak i nikt inny) ustanawiać granic tego, co kto chce powiedzieć i jak o swoim życiu. Nie pasuje- nie oglądaj, nikt nie zmusza. Tak w ogóle to od kiedy Przybylska jest wzorem obyczajowym? Może od czasu, kiedy na Open'erze napruła się tak, że ledwo na nogach stała...

              • 3 5

              • Oho... (6)

                Mam prawo wyrazac swoje zdanie i nic ci do tego.:-) Ja nie wyznaczam granic, nie nazywam sie Kim Dzong Un i nie mieszkam w Korei Pln., zeby cokolwiek komus narzucac. Nikt nie wyznacza granic, teraz mozna krecic o wszystkim, od prostytutek, mordercow, poprzez politykow i konczac na ludzkim cierpieniu. "Nie pasuje nie ogladaj" - czy ja wrozka jestem i wiem dokladnie co bedzie w filmie? Inteligentny czlowiek zobaczy kazdy polecany film/przeczyta ksiazke, nawet jesli wie, ze nie musi byc w jego klimacie. Skoro nominowany do Oscara, wiec krytycy docenili, ja nie doceniam i MAM PRAWO o tym napisac. Nie napisalem, ze Anna jest wzorem, tylko nadawalaby sie do grania roli meczennicy z rakiem trzustki ale ukrywala sie jak tylko mogla a pisanie o zmarlej, ze sie kiedys niby naprula...to poziom dna. Wspolczuje.

                • 2 5

              • (5)

                Masz prawo, a ja mam prawo stwierdzić, że nie podoba mi się Twój punkt widzenia. Jeśli nie podoba Ci się, że to film nakręcony przez rodziców o ich chorym dziecku, to widząc opis, że to film nakręcony przez rodziców o ich chorym dziecku, raczej nie mogłeś się spodziewać teletubisiów... Podajesz przykłady ludzi, którzy nie nakręcili o sobie filmów, ale z tego nic nie wynika. Widziałem wiele filmów o ludziach, którzy zmagają się z własnym niełatwym losem, bo chcą coś przez to przekazać. Owszem- jeśli uprawia się przez to martyrologię i chce po prostu zwrócić na siebie uwagę przez zwykły egocentryzm, to jak najbardziej jest to pożałowania godne.
                Uważam również, że traktowanie jak tabu wszystkiego, co ktoś kiedyś zrobił wstydliwego czy nagannego tylko dlatego, że nie żyje jest wyrazem zwykłej niejakiej dwulicowości.

                • 4 1

              • O! Brawo! Troche czasu potrzebowales ale.. Dokladnie o to mi chodzilo... (4)

                Oczywiscie, ze masz prawo napisac, ze nie podoba ci sie moj punkt widzenia, ani ja, ani nikt inny nie ma prawa ci tego zabraniac. Grunt, ze jest postep w rozumowaniu. Hmm, niestety...znowu sie zawiodlem, jesli chodzi o twoj tok rozumowania. Zapewne wiesz, ze tematyka filmow, jest prawie zawsze powielana...ale kazdy film jest krecony inaczej. Tak jak nie przepadam za filmami romantycznymi, tak zdarzaly sie wyjatki, ktore mi sie podobaly. To samo dotyczy innych filmow. Rozumiem, ze ciezko to pojac. Jako, ze ruszylem juz Koree Pln., to wierz mi na slowo, ze Korea Pld. nie nakreci podobnego filmu o swoim polnocnym sasiedzie, co Korea Pln. pomimo, ze temat ten sam. Mam nadzieje, ze nie jest za bardzo skomplikowane to co pisze. Film o chorym dziecku moze byc tendencyjny, sztuczny, z nastawieniem na zysk...a moze byc prawdziwy, szczery, bez umiejetnosci rezyserskich.
                Co do pijanej pani Ani...rzeczywiscie, postawa godna potepienia, ze ktos smial sie upic na imprezie! Dziwne, ze w ogole miala pogrzeb, ze kosciol zgodzil sie w tym uczestniczyc. Pijana kobieta na imprezie...dobrze, ze mnie uswiadomiono, bo zmienilem o niej zdanie a teraz jestem w ciezkim szoku. Mam nadzieje, ze nie napiszesz, ze tanczyla, bo wtedy calkowicie stracilaby w moich oczach. Taki wstyd, pic upic sie na imprezie... Jak ona mogla...

                • 1 5

              • (3)

                Arogancja nie doprowadza do niczego dobrego, podobnie jak sugerowanie nieskiej inteligencji rozmówcy (gdzieś indziej piszesz o kulturalnej rozmowie, lekko trącasz nuty hipokryzji...). Zastrzeżenia miałeś do samej tematyki filmu (a przynajmniej na to wskazują Twoje słowa), więc zawoalowane analogie spełniły jedynie rolę sofizmatów w tym, co teraz twierdzisz.
                Co do pani P.- fakt, trochę na wyrost stwierdziłem, że to godne potępienia, ale argumentacja, że ktoś nie powinien robić czegoś, bo ktoś inny tego nie zrobił jest co najmniej pozbawiona sensu w kontekście czynności obiektywnie neutralnych (z możliwością spełniania mnogich celów, jak również istnienia wielu przyczyn), jakimi jest nakręcenie filmu.

                • 0 3

              • Hmm.. (2)

                Nic nie sugeruje, stwierdzilem pewne fakty. Domyslam sie, ze to boli i mozna to odebrac jako uszczypliwosc ale nie mialem takiego zamiaru. Kazde moje zdanie jest szczegolowo uzasadnione, staram sie jak moge, zeby wszystko uargumentowac. Zastrzezenia nie mialem do tematu, zastrzezenia mialem do formy... Widzialem wiele filmow o chorych dzieciach, gdzie "oklaski" zbieral rezyser, nie majacy nic wspolnego z dzieciakiem...jedne byly spoko, inne mniej. Nie wiem czy kojarzysz zdjecie, ktore zdobylo glowna nagrode National Geo.? Wyglodzone dziecko w Afryce, ktore umieralo (i chyba umarlo), autor zbieral nagrody ale sumienie go ruszylo i popelnil samobojstwo, stwierdzil, ze zamiast pstrykac zdjecia, bawic sie w artyste...mogl mu po prostu pomoc, bez pokazowki, bez robienia kariery, bez walki o Oscary (w przypadku filmow). Ja bym nigdy nie wykorzystal swojego dziecka i jego choroby, chocbym byl najlepszym rezyserem swiata i wiedzial, ze zgarne za to ogromne pieniadze. Sa granice. Szacunek i uznanie za refleksje, jesli chodzi o pania Anne. Co nie zmienia faktu, ze pewna osoba powiedziala mi dzisiaj, ze podobno maja postawic pani Przybylskiej pomnik...absurd. Kpina. Szanuje ja ale pomnik? Dla mnie to kiepski zart i jesli Szczurek zgodzi sie na to, to jest cholernym populista.

                • 2 1

              • Jesteś na bardzo dobrej drodze.

                • 0 1

              • A rozwijając: co do Szczurka (a tak od d*py strony zacznę)- nie, żebym populizm uważał za uzasadniony bezwzględnie, ale politycy czasem tak muszą (ale to temat na szerszą dyskusję). Co do fotografa: to prawda, że często się zdarza, że egocentryczne podejście do przedmiotu (podmiotu) fotografii jest wypadkową chęci sukcesu. Tym tematem kiedyś się niejako zajmowałem (i zajmuję do dziś) i to nie jest zupełnie jednoznaczne- tak jak w kwestii robienia filmów o chorym dziecku, tak tutaj kluczowym jest fakt intencji popełniania danej czynności: jeśli jest nią egocentryzm i chęć zaspokojenia ego, to jest to, że tak to ujmę, niewłaściwe. Jednak fotograf może robić zdjęcie z myślą, że to zdjęcie zobaczy cały pierwszy świat i może to ruszyć sumienia ludzi, którzy zaczną pomagać i uratować dzięki temu zdjęciu o wiele więcej istnień, niż to jedno dziecko (jakkolwiek bezdusznie by to brzmiało). Myślę jednak, że te kwestie rozumiesz bardzo dobrze ;)

                • 0 1

    • kat nakręć film o swoim problememie, martwym ptaku, moze ktos obejrzy te marną komedyjke polską (1)

      • 0 8

      • Ambitnie.:)

        To jest wlasnie najlepszy przyklad poziomu widzow takich filmow. Wspolczuc, uronic lze, napisac: "jakie to piekne"...a jak komus sie nie podoba, to obrazic, wysmiac, opluc, dac w ryj. Temat byl powazny a dzieki takim jak ty, zrobil sie komiczny.

        • 9 2

    • akurat przykład Przybylskiej nie jest trafiony... (1)

      • 6 3

      • Jak dla ciebie.

        • 2 5

    • Kat (5)

      Oby nigdy nie dane było Ci zrozumieć tej potrzeby nakręcenia takiego filmu.

      • 5 3

      • Rozumiem, ze ty rozumiesz. (4)

        Nigdy, ani razu nie szydzilem ani nie kpilem z faktu, ze owy film zostal nakrecony. Napisalem tylko, ze jedni cenia sobie prywatnosc i wola w zaciszu sie poprzytulac, powiedziec sobie "kocham", zyc...po prostu zyc... Sa tez tacy, ktorych nie krepuje obecnosc kamery a czasem zdarza sie (chociaz nie mi to oceniac), ze robia to wlasnie pod kamere, ze to wszystko jest przemyslane. Ja ci zycze, szczerze, zebys nie mial w rodzinie tematow do takiego filmu, zycze ci tego. Zdania jednak nie zmienie.

        • 6 4

        • Dogmatem trąci (3)

          Dla mnie niezrozumiałe jest to założenie, które poczyniłeś, niestety kojarzy mi się to z dogmatem katolicyzmu, z którym się nie zgadzam, że każdy powinien "nieść swój krzyż" w ciszy i nie ujawniać się z tym na zewnątrz. Budzi we mnie irytację fakt, że wymagasz tego od wszystkich. Dlatego założenie jest dziwne, napisałeś, że gdyby każdy rodzic chorego dziecka miał o nim kręcić film (...) to musieliby stworzyć osobną kategorię. Ale tak nie jest, nie każdy może i potrafi to zrobić. Tak się złożyło, że twórca ma takie umiejętności i postanowił je wykorzystać jako remedium, sposób radzenia sobie z traumą. No kurczę, nie można mieć pretensji do człowieka, że upublicznił swoje emocje. Bo do tego to się mniej więcej sprowadza - pokazał emocje, złamał zwyczaj cierpienia w ciszy i pokorze - należy to potępić.

          • 10 3

          • Ja mam wrazenie, ze wiekszosc sie czyms zarazila, w sensie... (2)

            wmawia mi cos, czego ani razu nie napisalem. Czy ja czegos wymagam? Czy ja potepilem? Czy wyrazilem negatywna opinie? Po prostu wyrazilem wlasne zdanie, ze dla mnie (DLA MNIE) jest to sprzedawanie wlasnej prywatnosci. Teraz mozna pomyslec tylko nad tym, czy chodzi o to, jak to napisales, zeby poradzic sobie z trauma czy...zeby cos na tym zyskac. Wiem jak brutalnie to brzmi ale nie licytujmy sie, bo znajde setki przykladow, gdzie na pozor cos normalnego okazywalo sie czyms bestialskim. Teraz pisze o skrajnosci ale wiekszosc nie dopuszcza mysli, ze ktos pomyslal nie tylko o dziecku ale o wlasnym interesie, zwlaszcza, kiedy piszesz "nie każdy może i potrafi to zrobić. Tak się złożyło, że twórca ma takie umiejętności". Nie wiem czy to wada czy zaleta... Znam ludzi, ktorzy przez urzedasow cierpia i nie maja wyboru, zwracaja sie do mediow, zeby im pomogly, zeby naglosnily sprawe...ale nie kreca filmow, nie robia z tego show. Wiekszosc przypadkow, to ludzie nie wiedza jak sie zachowac przed kamerami, zakrywaja twarz a tutaj...nie ukrywam, piekny...ale film. Co do katolicyzmu, balem sie, ze ktos moze mi zarzucic brak wiary w Boga wlasnie...a tu niespodzianka, sugerujesz, ze wieje ode mnie katolicyzmem. Niestety, jestem ateista, daleko mi do kosciola...i to bardzo, wiec ta teoria niezbyt pasuje. Po prostu szanuje ludzi, ktorzy radza sobie z problemami bez informowania o tym calego swiata. Jest tyle dzieci, ktore sa poszkodowane przez los...i na pewno gdyby kazdy rodzic wpadl na pomysl, zeby pokazac swiatu: patrzcie, moja corka urodzila sie z zespolem..., moja corka stracila noge..., moja corka urodzila sie z choroba...wiekszosc ludzi na pewno by wspolczula, pisala piekne slowa. Jednak nie kazdy jest lasy na zyczliwe slowa. Bardziej niz na uzewnetrznianiu swoich emocji, bardziej zalezy im na dobru pociechy, zeby pomoc a nie pokazywac calemu swiatu, ze jest zle. Nie trzeba siedziec w ciszy i pokorze, od tego ma sie bliskich, znajomych, rodzine...a nie caly swiat, johna z nowego jorku czy andrieja z moskwy.

            • 5 5

            • (1)

              Do Kat
              Każdy ma prawo do własnch opinii - to prawda.Jedni chowają je jednak w zaciszu, inni obnoszą sie z nimi, tworząc elaboraty. "Sa granice, ale dla wielu ludzi zatarły się." Warto zacząć od siebie, Kat. To prawda, nie szydzisz z historrii, ale robisz rzecz gorszą. W kolejnych postach sugerujesz, że twórcy tego filmu nakręcili go dla pieniędzy. Jakim prawem twierdzisz, że Ci ludzie "robia szopkę" a nie dbaja o swoje dziecko? To obrzydliwe i tyle.
              I jeszcze jedno - oceniaj film a nie wgłębiaj się w to, kto jest czyim mężem, partnerem czy dzieckiem i jakie ma znajomości.
              Gratuluję panu Śliwińskiemu, mam nadzieję, że będzie mi dane obejrzeć nie jeden Jego film.

              • 4 4

              • Droga Magdo...

                Nie napisalem, ze tak jest, napisalem, ze jest taka mozliwosc. Mozliwosci nieskonczenie wiele. Zycie bywa zaskakujace i podam skrajny, chory wrecz przypadek ale ktokolwiek spodziewal sie, ze kiedy Katarzyna Wasniewska plakala w tv i mowila, ze ktos porwal jej coreczke, ktokolwiek wtedy by pomyslal, ze ta "biedna" kobieta planowala morderstwo wlasnego dziecka i zabila je w koncu? Bankowo wszyscy lapali sie za glowe i jej wspolczuli. Wyzej rozpatrywalismy rozne opcje, ja wiem, ze wiekszosc sie rozczula przy takich historiach...ja tez ale nie w takiej formie. Tak jak sie zgodzilem z kolega wyzej, nie wiem jak sam bym sie zachowal, gdybym mial ciezko chore dziecko, czy bym sie zalamal czy moze dodalo by mi to sily, na pewno walczylbym o jego przezycie ale wiem tez, ze nie chcialbym robic o tym filmow, bardzo cenie sobie prywatnosc. Dla mnie rezyserowane sceny "milosci" to szopka i nie jest to jakas specjalna rzadkosc ostatnimi czasy. Zreszta nominacja do Oscara jest najlepszym przykladem, ze temat chwytliwy. Moge sie oczywiscie zastanowic, czy gyby film byl o migracji bocianow, czy tez byloby takie zainteresowanie. Moge sie zaglebiac w to kim jest, mam prawo, zwlaszcza, ze co nieco mu to pomoglo, ojcu. To jest zabawne, caly czas pisze o tym, ze wolnosc slowa, ze mozna wyrazac luzne zdanie, nikogo nie oskarzylem...a wiekszosc tutaj ze mna piszacych ciagle mi cos nakazuje/zakazuje. Troche przerazajace ale rozumiem. Ja gratuluje nominacji do Oscara, ogromny sukces dla rezysera filmu, w cv na pewno bedzie na pierwszym miejscu wsrod osiagniec...

                • 4 4

    • (1)

      no już dokumenty mają to do siebie, że się pokazuje prawdziwe historie, również takie...

      • 4 1

      • Zalezy kto kreci...

        Ogladalem wiele dokumentow i wszystko zalezy od rezysera, kraju. Dla Islamistow, to Ameryka jest zlem...dla Ameryki, Islamisci. Komu tu wierzyc? Ukraina oskarza Rosje, Rosja Ukraine. Dokumentalne filmy nie zawsze pokazuja prawde...i to dobry przyklad wolnosci slowa. Tematu Smolenska nie bede rozwijac a jest chyba najlepszy...

        • 2 2

  • Piękna historia

    i piękne życie.
    Pomimo...

    • 3 3

  • Ceremonia odbędzie się 22go,

    ale lutego.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 8 2

  • Gratulacje!!! (1)

    Myślę, że statuetka trafi do Pana! Wszystkiego dobrego dla Was!!!
    BTW... naprawdę nie wiem co tam robi "Ida", dawno nie oglądałem tak nudnego filmu, niczym nie zachwyca, przereklamowana przeciętność niestety.

    • 16 6

    • Polecam obejrzeć film estoński "Mandarynki" również nominowany razem z Idą - świetny!

      • 2 1

  • Gratulacje! (4)

    Chciałem napisać to w komentarzu na Waszym blogu ale widzę, że limit transferu dla konta został przekroczony :-) Piękna historia Was spotkała. Trudno jest uchwycić w słowa to co się wydarzyło. Ta klątwa stała się poniekąd błogosławieństwem, a Wasze poświęcenie, mam wielką nadzieję - zostanie wynagrodzone. Chociaż sama nominacja to już ogromny sukces. Wszystko co robiliście dla Leo zostało zwielokrotnione, pomogło Wam i pomoże też jemu. To wielki dar.
    Wszystkiego najlepszego, trzymam kciuki!

    • 15 6

    • Grunt, że hajs się zgadza! (2)

      • 2 8

      • chyba jednak się nie zgadza (1)

        na leczenie ciągle brakuje

        • 0 0

        • oficjalnie

          • 0 0

    • jednak to nie "piękna historia"

      to taki banał, który ktoś mówi, stojąc z boku
      ale sam by się nie zamienił

      • 0 0

  • Jak dla mnie to nie od tego są Oskary, ale jak to pomoże jego dziecku to jestem za.

    Skoro POlski rząd marnuje kasę podatnika na luksusy dla swoich kolesi to już większe szanse mają na pomoc USA.

    • 7 2

  • Gdzie i kiedy odbędą się projekcje?

    Gdzie można obejrzeć film "Nasza klątwa?". Czy film można zobaczyć w internecie?

    • 3 1

  • ... (1)

    Dla mnie ten film jest zbyt intymny. Nie potrafiłam obejrzeć całego filmu. Towarzyszyło mi uczucie pewnego zawstydzenia że podglądam, patrzę na sytuację w której powinnam dyskretnie odwrócić wzrok. Nie lubię takiej dosłowności, nie lubię wystawiania sytuacji intymnych na widok publiczny.
    Małemu Leo i jego rodzicom życzę żeby ten film zdobył Oskara, żeby zdobył rozgłos, poruszył serca ludzi wrażliwych. I portfele. Mój portfel poruszył, może nie tyle sam film, co blog, ale na niego trafiłam dzięki filmowi.To przerażające, że de facto oni zostali sami z problemem, że muszą zbierać pieniądze aby leczyć dziecko poza granicami Polski. Wiem jak przerażające i ciężkie, bo sama też się z taką sytuacją musiałam zmierzyć.

    • 15 0

    • nie tylko .....

      oni zostali sami z problemem , w gdańsku mieszka Emilka która w lipcu skończyła 5 lat i Laura w wejherowie obie mają ta sama chorobę i marne szanse aby uzbierać kasę na leczenie poza granicami kraju, tu nic ich nie czeka tylko wegetacja

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Kino Seniora w Kameralnym

12 zł
impreza filmowa, projekcje filmowe

Dobre, bo polskie: Pianoforte + spotkanie z pianistą Mikołajem Sikałą

15 zł
projekcje filmowe, przegląd, DKF

Kultura Dostępna: Sami swoi. Początek

12,90 zł
projekcje filmowe