• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Polacy potrafią robić filmy kryminalne?

Borys Kossakowski
18 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Tegoroczny festiwal przyniósł nam już dwie kobiece role detektywistyczne. Na kryminalny trop wstąpiła też Tatiana Arntgolts w roli Nataszy w "Fotografie". Tegoroczny festiwal przyniósł nam już dwie kobiece role detektywistyczne. Na kryminalny trop wstąpiła też Tatiana Arntgolts w roli Nataszy w "Fotografie".

Czy Polacy potrafią zrobić dobry kryminał? Okazuje się, że tak. A nawet dwa. "Jeziorak" Michała Otłowskiego i thriller "Fotograf" Waldemara Krzystka to świetne kino gatunku, z precyzyjną intrygą i wciągającym, mrocznym scenariuszem. Przy okazji poznaliśmy jedną z głównych kandydatur do pierwszoplanowej roli żeńskiej - to Jowita Budnik prowadząca śledztwo nad mazurskim jeziorem.



Jeziorak
reż. Michał Otłowski

To kolejny, po "Obywatelu", reprezentant kina gatunków. Michał Otłowski na mazurskich jeziorach zrealizował klasyczny kryminał policyjny. Reżyser, który zbierał doświadczenia w programie telewizyjnym "997", postanowił pochylić się nad grzechami środowiska policyjnego. Policja nad tytułowym Jeziorakiem nie wzbudza zaufania, jest skorumpowana i przegniła, a poszukiwania mordercy prostytutki prowadzą główną bohaterkę, Izę Dereń (Jowita Budnik) coraz bliżej własnego gniazda.

To rasowy kryminał, z precyzyjnym scenariuszem, trzymający w napięciu - wciąga widza w zagadkę z potężną siłą. Co istotne, Michał Otłowski postanowił ramy tego gatunku trochę poszerzyć. Po pierwsze - głównym bohaterem nie jest mężczyzna, ale kobieta, do tego ciężarna. Jowita Budnik to pierwsza duża kandydatura do nagrody dla głównej roli żeńskiej - jest wielowymiarowa, twarda jako policjantka, ale emocjonalna jako kobieta. Po drugie - reżyser postawił przede wszystkim na psychologię postaci i ponurą atmosferę późnej jesieni północnej Polski. Odrzucił przy tym elementy charakterystyczne dla kryminału - pościgi, strzelaniny, goliznę.

"Jeziorak" jest filmem powściągliwym, bez fajerwerków i bez kuszenia widza tanimi sztuczkami. Michał Otłowski nawet sceny zbrodni przedstawia w sposób nieco odrealniony (m.in. przez to film porównywany był do "Fargo" braci Coen). To nie jedyne porównania - w postaci Jowity Budnik widziano podobieństwa do głównej bohaterki "The Killing". Ale Otłowski mówi tu własnym językiem, wiarygodnym i mocno osadzonym w polskich realiach. A to przecież debiut tego reżysera! Warto zapamiętać nazwisko i śledzić jego twórczość, podobnie jak warto zapamiętać młodego, zapadającego w pamięć Sebastiana Fabijańskiego - filmowego partnera Jowity Budnik.


Fotograf
reż. Waldemar Krzystek

Film, grany niemal w całości przez rosyjskich aktorów, a do tego w Moskwie, to odważna propozycja na bądź co bądź narodowym, polskim Festiwalu Filmowym w Gdyni. Ciekawe, jak sytuacja polityczna wpłynie na odbiór tego filmu przez polską publiczność? Ważne jest jednak to, że komitet organizacyjny nie boi się bezkompromisowych decyzji i nie zwraca uwagi na politykę, tylko na jakość. A jakość "Fotografa" nie pozostawia wiele do życzenia.

To thriller skrojony według najlepszych wzorców. Mamy silnych i niejednowymiarowych głównych bohaterów (piękna Tatiana Arntgolts w roli Nataszy i Aleksandr Balue w roli Lebiadkina), ciekawą mroczną intrygę, której osią jest tajemniczy przypadek Koli (Andriei Kostash) - człowieka, który nie mówi własnym głosem, potrafi za to perfekcyjnie naśladować głosy innych.

"Fotograf" to klasyczna pogoń za seryjnym mordercą, który bawi się z policją (i widzem), myląc tropy i wyprzedzając kolejne kroki śledczych. Przy czym bynajmniej nie jest to błaha kryminalna zagadka. Waldemar Krzystek potrafił tchnąć w ten film mroczną tajemnicę, niemal każdy z bohaterów nosi w sercu jakąś zadrę, jakiś duchowy niepokój. Główny wątek do samego końca kręci się i wymyka widzowi - tu niczego nie można być pewnym. Przy tym mimikra Koli to nie tylko tajemnicza choroba psychiczna, ale także trudne pytanie: "co to znaczy mówić własnym głosem?"

Zbliżenia
reż. Magdalena Piekorz

Trudne relacje z rodzicami i teściowymi są nie tylko tematem wielu kawałów. Życie w tej kwestii bywa często wyjątkowo niewygodne. Zaborcze matki, odrzucający ojcowie i ich potomstwo, które nie potrafi dorosnąć i wyrwać się z domu - to problem powtarzający się z niewiarygodną konsekwencją. Taką rodzinę postanowili pokazać autorzy filmu "Pręgi" - Magdalena Piekorz i scenarzysta Wojciech Kuczok.

Marta (Joanna Orleańska) nie potrafi oderwać się od swej matki (Ewa Wiśniewska) nawet na jeden dzień. Z pozoru to ta druga jest zaborcza: szantażuje córkę na każdym kroku, a na każde jej oddalenie reaguje, zapadając na różne choroby. Nic dziwnego, że Marcie trudno jest się od matki oderwać, ale sama bez niej też nie daje sobie rady. O jej uzależnieniu niech choćby świadczy dzwonek telefonu komórkowego z nagranym głosem matki "Martusiu, odbierz, tu mama!".

Choć obecność rodziców często doprowadza nas do szału, to nie potrafimy się wyzwolić spod ich władania. Nawet wtedy, gdy mamy już własne dzieci. Tę toksyczną relację udało się twórcom filmu pokazać arcymistrzowsko. To, co łączy matkę z córką jest tak nieznośne, że ma się ochotę uciec z kina. Niestety, jest to relacja niepełna, jednowymiarowa, oparta wyłącznie na szantażu emocjonalnym i wyrzutach sumienia. Nawet najbardziej jędzowate matki potrafią dać swym dzieciom coś więcej, niż tylko utyskiwania. I dlatego najnowszy film Magdaleny Piekorz, mimo wielu zalet, nie wytrzymuje własnego ciężaru, pęka i łamie się w połowie, a widza zaczyna zwyczajnie nużyć.

Opinie (39) 5 zablokowanych

  • Prawda (6)

    Zacznijmy od tego, że polscy reżyserzy specjalizują się wyłącznie w komediach romantycznych. W każdym jednym ta sama obsada z nieco inną fabułą.

    • 27 5

    • produkcji TVN'u

      syf az strach !!

      • 11 0

    • Zapewniam, że fabuła jest ta sama, jak zresztą we wszystkich komediach romantycznych świata. Czasem mam wrażenie, że wszyscy scenarzyści korzystają z tego samego podręcznika, a niektórzy to zrzynają strona po stronie, sami nie wiedząc co będzie dalej.
      W innych gatunkach nie jest lepiej. Jak scenarzyście uda się uniknąć ucieczki przed wybuchem, to już jest kino ambitne. W komedii romantycznej, załamanie na poziomie greckiej tragedii, wynikające z niezrozumienia/niedopowiedzenia i przeżycia z głównym motywem muzycznym w tle wstawia się od 70 do 75 minuty. Za to po 2 minutach od początku można powiedzieć, jak on i ona skończą i że łatwo nie będzie. Są bardziej przewidywalne niż filmy z Seagalem.

      • 4 0

    • wszędzie Karolak...

      • 2 0

    • ,,Pitbull,,

      rewelacja

      • 6 0

    • super filmy były za komuny (1)

      ponieważ scenariusz był wkoło nas...

      • 3 1

      • Teraz masz ich nawet więcej.

        • 1 0

  • Niestety nie potrafią (3)

    Dobre kino było za "komuny".
    Teraz to tylko product placement i celebryty.

    • 28 10

    • (1)

      Ale wtedy grali w nich aktorzy, a nie celebryci.
      Weź np. takiego Romana Wilhelmi w tym filmie o typach na motocrossach.

      • 13 1

      • "Prywtne śledztwo"

        Dobry film

        • 2 0

    • nei zgodze się

      kino lat 90 i poczatku 2000 zwłaszcza kryminały były bardzo dobre i miło się je oglądało

      • 1 1

  • DŁUG Krauze najlepszym polskim filmem w historii !! (4)

    • 14 20

    • (2)

      Najepszy jest Potop Hoffmana

      • 5 7

      • Najlepszy to byl Yyyyreeek kosmiczna nominacja.

        Potem Gulczas i Kac Wawa. Reszta to chlam.

        • 1 4

      • eee tam...

        • 1 1

    • Dług jest genialny! Chyra w roli Gerarda jest tak demoniczny, że śni się po nocach.

      Kto nie widział, gorąco polecam!

      Mój top to też Pitbull oraz klasyk 07 zgłoś się, do obu wracam wielokrotnie.

      • 5 2

  • Seriale robią świetne....np "GLina" (4)

    Seriale robią świetne....np "GLina" nie rozumiem dlaczego powstały tylko 2 sezony...

    • 21 5

    • Bo wolą obs...ne "Klany" i inne tego tupu "K jak Kupy"

      Potwierdzam, mój ulubiony serial kryminalny obok "07 zgłoś się". Szkoda, że nie ma 3 serii, bardzo ciekawe jak by wyglądała bez Gajewskiego, no chyba że przeżył.

      • 7 2

    • Glina i Pitbull zarówno serial jak i film

      • 5 0

    • zgadzam się, dodam jescze Odwróconych, też super.

      • 1 2

    • albo Krew z krwi

      • 3 0

  • Nic nowego (2)

    Ciężarna kobieta w głównej roli to żadna nowość w filmie - raczej kopia pomysłu braci Coen z filmu "Fargo", gdzie przestępców ścigała policjantka w ciąży, grana przez Frances McDormand :)

    A odpowiedź na tytułowe pytanie powinna brzmieć: NIE. I to nie tylko filmów kryminalnych nie potrafimy robić, z innymi gatunkami też mamy problemy. Na palcach jednej ręki można policzyć współczesne polskie filmy, które chciałoby się obejrzeć drugi raz. Komedie wychodzą prymitywne, filmy romantyczne - naiwne, a cała reszta albo jednowymiarowa, albo tak nadęta i przepojona patosem, że pewnie sam scenarzysta i reżyser nie wiedzą, o co chodzi. Jak do tego dodamy aktorów tak naturalnych jak chiński plastik, to pozostaje tylko siąść i płakać nad kondycją współczesnej polskiej kinematografii. Niestety, ostatnie pokolenie dobrych aktorów i zdolnych reżyserów przekracza już 60-tkę albo i 70-tkę i dalej będzie chyba tylko gorzej...

    • 21 7

    • Nie zgadzam się.

      Dobre polskie filmy są i dobrzy polscy młodzi aktorzy również. Nie wiem czy uczęszcza Pani na FF Gdynia, ale właśnie jest to jedne z wielu miejsc gdzie można obejrzeć dobre polskie kino i poznać świetnych aktorów. To, że te filmy nie mają premiery w Warszawce, zdjęć Karolaka na ściance itd nie znaczy że nie istnieją.

      Polskie kino ma się coraz lepiej, tylko wystarczy trochę więcej go poszukać. Bo największy minus jest taki, że masowo pokazywane są właśnie te głupie komedie, promowane przez Vivke i inne szmatławce, a porządne, wspaniałe produkcje puszczane są w Klubach Filmowych, mniej popularnych od wielkich multipleksów.

      Zapraszam na Festiwal, zapraszam do Klubu Filmowego. Chociaż nie wiem czy Pani zrozumie filmy tam grane, gdyż w swoim poście wspomina Pani jedynie o komediach i filmach romantycznych. A niech mi Pani wierzy - powstają również inne gatunki. I tymi możemy się chwalić.

      • 8 2

    • Zgadzam się z Agnieszką zasadniczo

      Ewa pisze o niszy ktora też istnieje ale Oskar nam nie grozi raczej chyba że za coś jak animacja,dokument czy coś takiego bowiem istniejemy tylko w naszym polskim malymświecie więc nasz przekaz jest zasadniczo nieczytelny bądź też mało interesujący...młodzież aktorska drewniana do bólu...cóż grają po prostuzawsze siebie...

      • 0 0

  • super filmy kryminalne byly za komuny. (1)

    chmielewska napisala wiele ksaizke kryminalnych i jakos nikt z mlodych rezyserow nie podjal sie przeniesienia jej ksiazek na ekran. najlepsze kryminaly robia Szwedzi, kiedys Francuzi.

    • 18 3

    • Są 3 naprawde dobre Książki Chmielewskiej. Niestety po "Wszyscy jesteśmy podejrzani" to infantylny chłam.

      • 0 0

  • Dla mnie bez KArolaka, Szyca i Adamczyka film się nie liczy!

    • 16 9

  • Super

    Waldemar Krzystek zrobił bardzo dobry film w stylu skandynawskim, dla mnie bomba, dawno nie widziałam nic lepszego!

    • 8 1

  • Ależ oczywiscie że nie ptrafią!!!!!!!!!!!!!!!!

    Śmiech na sali!!!!!!!! ................ Buchachacha

    • 3 12

  • Niby świetne filmy, a dopiero poznaliście kandydaturę do roli głównej?

    • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kina

Wydarzenia

Marzec Sopocianek (3 opinie)

(3 opinie)
projekcje filmowe, spotkanie, warsztaty, zajęcia rekreacyjne

Konfrontacje: Skąd Dokąd | Dyskusyjny Klub Filmowy UG Miłość Blondynki

15 zł
projekcje filmowe, przegląd, DKF

Kultura Dostępna: Powstaniec 1863

12,90 zł
projekcje filmowe